Dzie? 6
Z Ziele?ca wyruszamy na Orlic? (najwy?szy szczyt Gór Orlickich). Orlica opanowana jest g?ównie przez zbieraczy jagód, a ?e le?y na granicy polsko-czeskiej, kr?ci si? tu te? stra?nik graniczny. Schodzimy dalej do Drogi Orlickiej i pod??amy w stron? Dusznik. Na Górze Parkowej udaje nam si? zgubi? szlak i wychodzimy co prawda w Dusznikach, ale na przeciwnym ko?cu, ni? zamierza?y?my. Troch? to wstyd dla turysty górskiego zgubi? si? na Górze Parkowej w uzdrowisku, ale najgorsze jest to, ?e nie mamy ?adnych widoków na nocleg. Rozpoczyna si? w?a?nie Festiwal Chopinowski, zjecha?y si? s?awy pianistyczne z ca?ego ?wiata i rzesze melomanów, zajmuj?c wszystkie wolne pokoje. S?o?ce pra?y, a my snujemy si? sm?tnie po deptaku. Towarzystwo doko?a wykwintne i eleganckie, czego nie da si? powiedzie? o nas. Po ca?ym dniu w?drówki wzd?u? szosy cz?owiek nie wygl?da na widza festiwalu chopinowskiego... Gdy wydaje si?, ?e przyjdzie nam koczowa? na deptaku, mi?y pan z biura turystycznego znajduje nam nocleg w domu wycieczkowym "Pod Muflonem". Trzeba si? tam tylko wspi?? czterdzie?ci minut pod gór?. Schronisko "Pod Muflonem" jest ca?kiem przyjemne, a tu? przy nim ro?nie przepi?kny, stary jesion Bolko. Tu regenerujemy si?y po ca?ym dniu. Trzeba przyzna?, ?e uzdrowisko zupe?nie nas wyko?czy?o.
Dzie? 7
Od rana pada. Joanna i Ola kupuj? pelerynki dla swoich plecaków. Ja z Asi? mamy wielgachne peleryny, które zakrywaj? dok?adnie cz?owieka i plecak. Bardzo praktyczne, chocia? wygl?da si? w nich jak namiot na nó?kach.
Idziemy kilka kilometrów szos? do ???yc, a st?d szlakiem przez las wchodzimy do Parku Narodowego Gór Sto?owych. Podej?cie pod Ska?y Puchacza jest bardzo strome, idzie si? wzd?u? kamiennej rynny, któr? niegdy? staczano g?azy do budowy Twierdzy K?odzkiej. Otacza nas mg?a, z której wy?aniaj? si? ogromne ?wierki. Mi?dzy konarami wielkie paj?czyny pokryte kropelkami deszczu, wko?o paprocie i omsza?e kamienie. Czu?yby?my si? zupe?nie ba?niowo, gdyby nie chlupanie w butach. Docieramy na Ska?y Puchacza, a potem w?drujemy dalej niebieskim szlakiem. Pod nami urwiska i skalne szczelinki, na brzegach których kwitn? wrzosy. Ze ska?ek rozpo?ciera si? pi?kny widok na ???yce i drog? do Kar?owa. Góry paruj? po deszczu (Joanna mówi, ?e to nied?wiedzie warz? piwo). A po prawej stronie mamy las i "opowie?ci z mchu i paproci". W ko?cu przez ska?? Naro?nik schodzimy do szosy i docieramy do Kar?owa. Tam czeka ju? na nas zarezerwowany pokoik w prywatnym schronisku "Pod Szczeli?cem".
Dzie? 8
Je?li chodzi o pogod?, niewiele si? zmieni?o - peleryny sprzedaj? si? w Kar?owie jak ?wie?e bu?eczki. Niezra?one idziemy na Szczeliniec. Z Kar?owa to tylko oko?o godziny drogi. Pot??ny masyw Szczeli?ca o charakterystycznym, p?askim szczycie ?wietnie wida? z do?u. Na szczyt dociera si? po kamiennych schodach - a jest ich ponad 600. Szczeliny na Szczeli?cu bywaj? g??bokie na kilkana?cie metrów i s? rzeczywi?cie imponuj?ce. Przeciskaj?c si? mi?dzy ska?ami, ocieramy si? o zimn? i wilgotn? galaretk? glonów. Nasza wyobra?nia nieco szwankuje, bo udaje nam si? przeoczy? wi?kszo?? s?ynnych form skalnych. Jako? nie przypada nam do gustu cz?apanie noga za nog? w ogromnym t?umie.