Jeszcze par? s?ów o Erewaniu, który zrobi? na mnie spore wra?enie. Warto tu przyjecha? cho?by dla jednej rzeczy, naprawd? wartej grzechu: to widok na Ararat. Góra wygl?da pi?knie, gdy wy?ania si? zza chmur - niestety, na ogó? rano albo wieczorem - w trakcie dnia jest przewa?nie zas?oni?ta przez chmury. Cho? gór? wida? w?a?ciwie z ka?dej cz??ci miasta, najlepiej podziwia? j? z Parku Zwyci?stwa, po?o?onego nad Erewaniem. W samym parku znajduje si? kilka socrealistycznych rze?b, przedstawiaj?cych zwyci?stwo jedynego s?usznego ustroju oraz monumentalny pomnik "Matki Armenii" (taka przemi?a pani z wielkim mieczem u boku), widziany tak?e z ka?dej cz??ci miasta. Do centrum mo?na zej?? przez Kaskad? - schodzi si? z niej 20 minut i podobno na ka?dym z czterech pó?pi?ter by?y kiedy? fontanny. Za to nad Kaskad? jest wielki socrealistyczny pomnik p?omienia. Pod tym kompleksem mieszcz? si? ró?ne kawiarenki. W jednej jad?em takie dziwne danie: kurczak z baranin? polany
serem. Pycha! Gdy sko?czy?em je??, dosiad?o si? do mnie paru Ormian i dzi?ki temu nawi?za?em fajne znajomo?ci. Jako ciekawostk? podam, ?e gdy zapytali mnie co pij?, a ja powiedzia?em "tea", dosta?em... ice tea! Mój szok by? ogromny, bo nie pi?em tego od wyjazdu z Kapadocji i, szczerze mówi?c, nie przypuszcza?em, ?e oni to znaj?.
Po zej?ciu z Kaskady mo?na albo dalej i?? w dó? i wtedy dojdzie si? do opery (monumentalna, ale nawet ?adna), albo skr?ci? w lewo, ku ulicy Misztoca. Jest to jedna z g?ównych alei miejskich. Id?c ni? w gór? dojdziemy do Matenadaranu - s?ynnego w ca?ym ?wiecie muzeum manuskryptów. Niestety, nie dostali?my si? do ?rodka - by? remont (w sezonie letnim!), a stra?nicy nie chcieli nas wpu?ci? - nie reagowali nawet na ?apówki. Sam budynek nie jest brzydki, my jednak szybko zwin?li?my si? stamt?d, tym bardziej ?e Artur pokaza? nam sklep ze znanymi w ?wiecie koniakami ormia?skimi. Obok sklepu znajduje si? te? pono? s?awny Teatr Marionetek. Jednak sama aleja Misztoca tak?e jest bardzo ciekawa - warto si? ni? przespacerowa?. Mnóstwo tu zabytkowych kamienic, dziwnych rze?b, jak "Pomnik ?ebraka" (tak j? nazwa?em - patrz zdj?cie), oraz fontann. Mo?na te? skr?ci? w prawo i doj?? do parku po?o?onego pod oper? - tu jest fajny staw z mnóstwem klimatycznych kawiarenek, tworz?cych ?wietny nastrój. Koniec ko?ców i tak trzeba doj?? do g?ównego placu miasta - Placu Republiki (dawniej Lenina). Szczególnie ciekawie wygl?da on wieczorem, gdy pod?wietlone s? fontanny znajduj?ce si? troch? z ty?u placu. Widowisko jest przednie. Plac jest wart odwiedzenia tak?e w dzie? - tu znajduje si? Rada Ministrów, Muzeum Narodowe i hotel Armenia - najdro?szy w kraju. Budynki s? ca?kiem estetyczne, za? hotel jest w kolorze "zgaszonego fioletu", przypominaj?cego mi Tuluz?.
Zrobi?em sobie jeszcze wycieczk? w dó? miasta. Tu ju? nie by?o monumentalnie, ale za to nie mniej ciekawie. Niestety, nie pami?tam nazwy tej ulicy (by?o to przed?u?enie alei Misztoca), w ka?dym razie znajdowa?a si? na niej wi?kszo?? kantorów. Co ciekawe, tylko niektóre z nich oferowa?y euro - reszta wci?? mia?a marki, franki, guldeny... Wreszcie zszed?em ku najnowszej cerkwi, z której roztaczaj? si? wspania?e widoki: z prawej jest teren budowy nowego osiedla, na wprost znajduje si? hala sportowa z lat 50., na lewo za? usytuowany jest budynek przypominaj?cy hotel Iveria w Tbilisi lub Superjednostk? w Katowicach (tyle, ?e brzydszy). Aha, jest tam jeszcze ma?a weso?e miasteczko - takie w czeskim stylu. Jednym s?owem, otoczenie jest zach?caj?ce. Ale sama cerkiew równie? nie jest brzydka. Chcia?em nawet zosta? na jakim? nabo?e?stwie, ale po 45 minutach oczekiwania moja wiara os?ab?a...
(...)