Strona główna
Strona główna
Opowieści
Opowieści
Dobre rady
Dobre rady
Galeria
Galeria
Recenzje sprzętu
Recenzje sprzętu
Konkurs
Konkurs!
Odsyłacze
Odsyłacze
Kontakt
Kontakt
Szukaj
Kenia - Uganda - Tanzania
Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

Tanzania

1 USD = 750 TSh (szyling tanza?ski) woda 1,5 l = 500 TSh

W Tanzanii jest bezpiecznie. Bandyckie napady zdarzaj? si? na drogach wiod?cych z Ruandy do Mwanzy. Podró?uje si? tu zdecydowanie wolno; tylko kilka dróg pokrytych jest asfaltem.

Bukoba

Pokonanie granicy w Mutukula jest bardzo ?atwe. Jest to wie?, po?rodku której stoi szlaban, wokó? kr?ci si? jedynie garstka moneychangers. Z jednej strony jest Uganda, z drugiej - Tanzania. Wymiana pieni?dzy u moneychangers jest niekorzystna, kurs jaki oferuj? to 500-600 TSh za 1 USD, mo?na te? pozby? si? szylingów ugandyjskich. Ruch na przej?ciu jest znikomy, wi?c trudno z?apa? stopa, co kilka godzin kursuje minibus jad?cy do Bukoba (2500 TSh).

W Bukoba do portu jest kilka kilometrów przyjemnego marszu. Promy odp?ywaj? do Mwanza oraz Port Bell w Ugandzie. Do Mwanzy prom teoretycznie odp?ywa o 21.30, w moim przypadku za? odp?yn?? z ponad pi?ciogodzinnym opó?nieniem. Bilety sprzedawane s? w 4 klasach; klasa pierwsza - czteroosobowe kajuty sypialne; klasa druga sypialna - kajuty sze?cioosobowe; klasa druga zwyk?a - kajuty siedz?ce; klasa trzecia - pok?ad i ?adownia. Ceny wahaj? si? od 6200 TSh za klas? trzeci? do oko?o 15 000 za pierwsz?. Po szturmie na statek znalaz?em si? w ?adowni klasy trzeciej. Perspektywa sp?dzenia nocy w ci?bie i smrodzie nie by?a zach?caj?ca, wi?c przenios?em si? najpierw na wy?adowany zielonymi bananami pok?ad, a nast?pnie wyl?dowa?em na ziemi niczyjej, pomi?dzy klas? drug? a trzeci?. Obs?uga gania stamt?d czarnych, ale mnie nie zaczepiali. W ko?cu po namowie jednego z pasa?erów znalaz?em si? w sypialnej kajucie klasy drugiej, gdzie sp?dzi?em reszt? nocy. Rejs trwa? 7 godzin.


Mwanza

Miasto pi?knie wygl?da z jeziora, natomiast samo w sobie nie jest specjalnie urokliwe. Id?c z portu ulic? Nyerere ?atwo jest przeoczy? uliczk? w prawo, w kierunku dworca autobusowego i tanich hoteli. Nie nale?y ufa? napotkanym przechodniom twierdz?cym, ?e w hotelu, w którym akurat chcemy si? zatrzyma?, jest drogo i niebezpiecznie, a w tym, który on zna, jest tanio i spokojnie. Spa?em w Zimbabwe Guest House, wiedzie do? w?skie przej?cie mi?dzy kamienicami po po?udniowej stronie autobusowego placu. Jedynka bez ?azienki z moskitier? kosztuje 2000 TSh. Posili? si? mo?na w okolicach Uhuru Street, gdzie kobiety sprzedaj? z wiader ry? i kassaw? z sosem - 300 TSh za pe?n? mich?, dodatkowe 200 TSh za kilka kawa?ków gumowatego mi?sa.

Zorientowa?em si?, ?e kto? "po?yczy?" ode mnie z bocznej kieszeni zapasowe baterie (2CR5), na szcz??cie po krótkich poszukiwaniach uda?o mi si? je kupi? za 5000 TSh.

Kolejnym etapem podró?y jest Arusha. Mo?na tam dojecha? na dwa sposoby. Szybki - na skróty przez Serengeti i Ngorongoro, oraz wolny - dooko?a. Jad?c na skróty trzeba zap?aci? za dwa wjazdy do parków narodowych. Droga okr??na jest d?uga i wyboista. Odjazdy s? bladym ?witem, najlepiej kupi? bilet dzie? wcze?niej; bilet "okr??ny" kosztuje 15000 TSh. Autobusy to prawdziwe wehiku?y bezdro?y, twardo i wysoko zawieszone.

Arusha

Jazda trwa?a 30 godzin, gdzie? w po?owie drogi kierowca zarz?dzi? trzygodzinny postój - mo?na by?o si? troch? przespa?. Podró? okaza?a si? prawdziwym koszmarem. Miejsca ma?o - fotele s? g?sto poustawiane, wi?c nogi trzeba ca?y czas trzyma? podkurczone w jednej pozycji. Autobus p?dzi jak szalony - po kilku godzinach zaczyna bole? ty?ek, potem przywieraj?ce do fotela z przodu kolana, a nast?pnie stykaj?cy si? z oknem ?okie?. Wszystko to w og?uszaj?cym ?oskocie obijaj?cych si? lu?no szyb i w podskokach na wi?kszych wybojach. W Tanzanii jest zaledwie kilka dróg asfaltowych, ??cz?cych Dar, Dodom?, Arush? i Tang?. Reszta to afryka?ska tarka. Pogoda ca?y czas nie by?a najlepsza, gór? Meru przez ca?y czas spowija?y chmury. W Arushy (jak równie? w Dar i na Zanzibarze) doskonale dzia?aj? hotelowi "naganiacze". Pracuj? oni za prowizj?, ale nie ma to wp?ywu na ostateczn? cen?, jak? trzeba zap?aci?. Czy si? hotel znajdzie samemu, czy z pomoc? naganiacza, nie ma to znaczenia. Naganiaczowi p?aci dzia?k? hotel, turysta w obu przypadkach p?aci tyle samo. Po trudach podró?y pozwoli?em sobie na odrobin? luksusu i zatrzyma?em si? w Meru Guest House (4000 TSh, czysta jedynka, moskitiera, ciep?a woda na korytarzu, mi?dzynarodowe towarzystwo). Piwko w hotelowym barze - 800 TSh, termos herbaty - 600.


Dar es Salaam

Przejazd z Arushy do Dar zajmuje prawie ca?y dzie?, teoretycznie 9 godzin, praktycznie zaj??o mi to 12 (nie polecam linii "Dar Express"). Wi?kszo?? autobusów odje?d?a z samego rana (9500 TSh). W Moshi uda?o mi si? zobaczy? szczyt Kilimand?aro, przez wi?kszo?? czasu zaci?gni?ty jest ca?kowicie chmurami.

Tak jak mówi przewodnik, w Dar z miejscami noclegowymi jest krucho, zw?aszcza gdy przyjedzie si? o zmroku. Wszystkie tanie hotele podane w przewodniku LP by?y zaj?te, nie pozwolono mi nawet przespa? si? na tarasie. W ko?cu wyl?dowa?em na ty?ach bazaru w hotelu Shirin, o którym nie wspomina? przewodnik, i - tak jak mo?na si? tego domy?li? - w zwi?zku z tym hotel by? pusty i tani (4000 TSh za przyzwoit? jedynk? z ?azienk?).

Pierwszy tani prom na Zanzibar (katamaran Flying Horse) odp?ywa o 12.30, ostatni o 16.30, cena razem z podatkiem 15 USD. Cena podana jest w USD, ale równie dobrze mo?na ca?o?? lub cz??? zap?aci? szylingami. Jest kilka po??cze? wcze?niej, ale s? dro?sze o 10-15 USD. Kupuj?c bilet warto pomy?le? o powrocie - bilety kupione na Zanzibarze s? o 5 USD dro?sze. Obok portu, z lewej strony, znajduje si? szereg ma?ych, zbitych z desek knajpek, gdzie mo?na tanio si? posili?. Nie nale?y s?ucha? miejscowych, ?e na Zanzibarze wszystko jest drogie i najlepiej jest wymieni? pieni?dze w Dar. Kurs dolara na wyspie jest równie dobry, a kantorów jest bardzo du?o. Bezpo?redni autobus do Mombasy kosztuje 9000 TSh, odjazd o 9.30 z dworca przy UWT Street, 12 godzin, jad?c liniami Tawfiq dostaje si? darmowy lunch w Tandze.


Zanzibar

Ju? na promie sprawdzane s? szczepienia na ?ó?t? febr?. Po wyj?ciu z promu nale?y uda? si? do ma?ego baraku do kontroli paszportowej (jeszcze jedna piecz?tka) i dalej do pobie?nej odprawy celnej. Za portow? bram? czai si? t?umek naganiaczy. Urz?dzi?em ma?? licytacj?, cena hotelu szybko spad?a z pocz?tkowych 15-20 USD do 10, naganiaczy zosta?o tylko kilku, a gdy cena dosz?a do 6 USD, zosta?o dwóch. Wybra?em hotel, do którego by?o bli?ej. Na miejscu okaza?o si?, ?e faktyczna cena to 8 USD i dosy? d?ugo targowa?em si? o g?upie 0,5 dolara (w ko?cu zap?aci?em 15 USD za dwie noce w jedynce ze ?niadaniem). Hotel, o którym mowa, to Warere Guest House, 100 metrów w lewo za portem. Zanzibar to pi?kna wyspa, raj na ziemi, dlatego bia?ych jest tu du?o i nikt na nich nie zwraca ju? uwagi. Na wyspie ka?dego czeka kilka ?elaznych punktów programu. Najpierw trzeba zab??dzi? w labiryncie w?skich uliczek Kamiennego Miasta, potem zobaczy? zachód s?o?ca z tarasu Africa House Hotel (piwo 800 TSh), a nast?pnie zje?? kolacj? na Jamituri Gardens (tanio). Ca?odniowe wycieczki po wyspie (Spice Tours) równie? nale?? do konieczno?ci (od 9 USD, all inclusive). Inne atrakcje to: nurkowanie, p?ywanie z delfinami, jazda na ?ó?wiach, ?owienie ryb itp. Regularne po??czenia promowe z Mombas? zosta?y zawieszone, najdalej na pó?noc mo?na dop?yn?? do Tangi. Tanie promy do Dar odp?ywaj? dopiero po po?udniu, poranny wodolot (Sea Express) kosztuje 25 USD.


Do początku

Poprzednia strona
 1 2 3 4

Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

O tych krajach: Afryka dla pocz?tkuj?cych - Pó?nocna Tanzania i Zanzibar 2005 Droga przez malari? Afryka Wschodnia   Pozostałe...
Tego autora: Przez Afryk? Zachodni? Przez chi?ski Hongkong na Filipiny Liban - zima '99

Opracowanie: Yaho de Ville

Autor zaprasza na stronę: http://www.yahodeville.com
Bardzo chętnie zamieścimy Państwa "dobre rady".
Wszystkie "rady" i uwagi prosimy kierować pod naszym adresem.
redakcja@tramp.travel.pl
Ostatnie uaktualnienie: 1999-10-05