Baranowiczi - 50 km od S?onimia - powsta?o jako du?e miasto dopiero po II wojnie. Nie jest szczególnie ?adne, ale wygodne do mieszkania.
20 kilometrów dalej le?y Nie?wie?. Miasteczko jest ?adne, z odnowion? cerkwi? i ko?cio?em pojezuickim. W ko?ciele mo?na zwiedzi? bardzo ciekaw? krypt? - je?li pokona si? opór aroganckiego polskiego proboszcza. Po krypcie oprowadza ko?cielny, pan Zygmunt, który wygl?da na naukowca-mola archiwalnego i mówi z cudownym wschodnim akcentem. Dla ludzi interesuj?cych si? histori? pan Zygmunt to na pewno skarb.
W krypcie pochowanych jest 102 cz?onków rodu Radziwi??ów. Wszyscy w jednakowych sosnowych trumnach bez ozdób. Robi to wra?enie - wobec pot?gi i bogactwa, jakie ci ludzie mieli za ?ycia.
Przy wej?ciu do krypty nagrobki Radziwi??ów, mi?dzy innymi Miko?aja Krzysztofa "Sierotki" w stroju pielgrzymim, który jako pierwszy Polak-turysta dotar? do Ziemi ?wi?tej. Pan Zygmunt tak ciekawie o nim opowiada?, ?e postanowi?am koniecznie przeczyta? "Pami?tniki podró?y do Ziemi ?wi?tej" autorstwa tego? "Sierotki".
Nie?wie? by? przez cztery wieki siedzib? rodu Radziwi??ów. W roku 1583 za?o?ono tam ogromny zamek bastionowy w miejsce dotychczasowego drewnianego.
Zamek s?u?y? Radziwi??om a? do roku 1939. Po wojnie mie?ci?o si? tam sanatorium. Zamek mo?na ogl?da? tylko z zewn?trz. Budynki nadaj? si? do remontu, który - jak poinformowa? stra?nik - rozpocznie si? ju? wkrótce. Bia?orusini, z którymi zwiedza?am Nie?wie?, byli sceptyczni co do czasu trwania remontu: "A, to i z dwadzie?cia lat b?d? si? z tym grzebali..." oraz co do przysz?ego przeznaczenia zamku: "Có? za tury?ci przyjad? do Nie?wie?a do luksusowego hotelu?..."
Park sanatoryjny by? cz??ci? 100-hektarowego zespo?u parkowego z ko?ca zesz?ego wieku. Rozci?ga si? malowniczo u podnó?a góry zamkowej nad brzegami rzeki Uszy i jest bardzo zadbany.
Nie uda?o mi si? obejrze? parku Alba na po?udniu Nie?wie?a. Park jest pozosta?o?ci? letniej rezydencji Karola Stanis?awa Radziwi??a, zwanego "Panie Kochanku". Zbudowa? on tu w latach 1778-83 drewniany pa?acyk i 180 domków w stylu wiejskich chat. Wraz z przyjació?mi sp?dza? tam lato, bawi?c si? w ?ycie wie?niaków. Ka?dy z "ch?opów" uprawia? kawa?ek ziemi i ogród. W Albie istnia?o gospodarstwo z oran?eriami, pasiekami, ba?anteri? i m?ynami. Po kana?ach i stawach p?ywa?a flota, z?o?ona z 20 ?odzi. "Wie?" posiada?a ko?ció?, teatr i szpital. Radziwi?? "Panie Kochanku" znany by? z ekscentrycznych pomys?ów - to w?a?nie po trzykilometrowej drodze z Alby do zamku odby? latem przeja?d?k? saniami, zaprz??onymi w nied?wiedzie, przy czym droga by?a wysypana sol?...
Park alba?ski mia? 200 hektarów. Obecnie jest zdzicza?y i bardzo poci?ga mnie my?l o odkrywaniu w nim "tajemniczych ogrodów". Wed?ug R?kowskiego zachowa?y si? zaro?ni?te alejki spacerowe, system kana?ów i stawów. Zachowa?a si? te? dwukilometrowa aleja 300-letnich lip, aleje modrzewiowa i ?wierkowa, egzotyczne drzewa.
Alba le?y za miastem i bez samochodu trudno si? do niej dosta?. Wyobra?am sobie jednak, ?e mog?aby by? etapem rajdu rowerowego. W ogóle Bia?oru? wydaje mi si? idealnym krajem na w?drówki rowerowe. Kraj jest p?aski, zalesiony, ludzie na tyle ?yczliwi, ?e na pewno godziliby si? na przechowywanie rowerów w ich zagrodach.
Po naszych krewnych w Baranowiczach wida? skutki kryzysu gospodarczego i izolacji Bia?orusi. S? oni muzykami filharmonii i nauczycielami w konserwatorium. Ich p?ace s? zamro?one na poziomie "p?ac inteligencji", zamar?a wcze?niejsza wymiana muzyczna z Moskw? czy Polsk?. Co do mo?liwo?ci zmian politycznych - cicha rozpacz, pokrywana ironi? i dowcipami politycznymi.