Tallin - per?a Ba?tyku
Ruszamy dalej, do granicy ?otewsko-esto?skiej. Wsz?dzie dominuj? zachodnie standardy, odprawiaj? nas mili i u?miechni?ci celnicy i pogranicznicy, przy czym jest tak na ka?dym esto?skim przej?ciu, a granic? w Estonii przekraczali?my w pi?ciu
miejscach, ??cznie z odpraw? morsk?. Wa?na informacja - republiki nadba?tyckie zawar?y swoiste porozumienie: gdy przekraczamy któr?kolwiek z granic, odprawiaj? nas wy??cznie urz?dnicy pa?stwa, do którego wje?d?amy - to naprawd? bardzo wygodne i sprawne.
Estonia w znacznej swojej cz??ci nie na nic wspólnego z Rosj? (pomijaj?c na wskro? rosyjsk? Narw?), pod ka?dym wzgl?dem jest to kraj skandynawski.
Nareszcie mo?emy zobaczy? per?? Ba?tyku - Tallin i jego ?redniowieczn? starówk?, jedn? z najlepiej zachowany w Europie. Podró?uj?c staram si? odwiedza? miasta tylko godne uwagi, niew?tpliwie Tallin si? do nich zalicza. Jednego ?a?uj? - nie widzia?em tego miast w blasku bia?ych nocy, jestem jednak dobrej my?li, ?e nadrobi? to za rok. Podobno Tallin sk?pany w ró?owo?ó?tej po?wiacie wygl?da jak z ba?ni.
Na zakupach nale?y zwróci? uwag? na ceny. Podawane s? w koronach esto?skich i markach fi?skich, co mo?e okaza? si? bardzo myl?ce, poniewa? ta cz??? kraju nie nale?y do najta?szych. Przytulne kafejki, mi?a obs?uga, pierwszy raz widzia?em piecyki gazowe ogrzewaj?ce powietrze pod parasolami - naprawd? dbaj? tu o go?ci.
Wycieczka do kraju Muminków
Nie mogli?my si? powstrzyma?, b?d?c tak blisko kraju Muminków, ?eby nie wybra? si? do Helsinek. Sprawdzili?my wszystkie firmy obs?uguj?ce t? tras? i wybrali?my Tallink (cena za dwie doros?e osoby i dziecko w obie strony - 200 z?).
W dwie godziny pokonali?my wodolotem 80-kilometrowy odcinek Zatoki Fi?skiej. Jakie?
dwadzie?cia minut nie?le trz?s?o, bo okaza?o si?, ?e nadchodzi sztorm. Ju? na l?dzie
w Finlandii nasz kapitan poinformowa?, ?e powrotn? drog? prawdopodobnie pokonamy promem, poniewa? ma?e jednostki nie wyp?ywaj? w czasie sztormu, a wodoloty mog? p?ywa? przy wietrze do 1,5 m/s.
Znajomo?? rosyjskiego w Helsinkach na wiele si? nie przydaje, ale to nic - zaopatrzeni w map? wsiadamy do podmiejskiego autobusu i bez problemów docieramy do centrum. Helsinki to niew?tpliwie miasto nowoczesne, ogromne bry?y budynków z wielkimi rze?bami robi? wra?enie. Finlandia to nie tylko kraj Muminków, ale równie? milionów komórek - prawie ka?dy, szczególnie m?odzi ludzie, chodz? z przyklejonymi do ucha telefonami.
Najpi?kniejszym budynkiem w mie?cie jest katedra lutera?ska, usytuowana na wzgórzu i widoczna z daleka - wspania?a, bia?a budowla wygl?da naprawd? imponuj?co. Spaceruj?c uliczkami natkn?li?my si? na rosyjsk? kawiarni?, gdzie zasi?gn?li?my j?zyka, oczywi?cie po rosyjsku. Przed placem katedralnym mi?a niespodzianka - ma??e?stwo w podesz?ym wieku rozdaje broszury religijne lutera?skie, próbuj?c jedn? wcisn?? i nam. Staram si? wyt?umaczy?, ?e jeste?my z Polski i nie znamy fi?skiego, na to dziadek wyci?ga ma?? ksi??eczk? po polsku i daje j? nam w prezencie.