Na moje szcz??cie, tak si? nie sta?o. Wiem, ?e wiele z moich zachowa? doprowadzi?o do ca?ej tej sytuacji. Mo?na nawet okre?li? je jako nieodpowiedzialne. Poniewa? jednak wyznaj? zasad?, ?e nie ma tego z?ego, co by na dobre nie wysz?o, i w tej nieweso?ej historii odnajduj? co? pozytywnego. Pozytywne jest do?wiadczenie, jakie zdoby?em. Przy okazji zda?em sobie równie? spraw?, ?e na ?wiecie jest wiele osób, które chorowa?y, b?d? choruj? na malari?, i to nawet kilka razy. Specjalizuj? si? w tym zw?aszcza misjonarze. W ka?dym razie nie spotka?a mnie ?adna królewska przypad?o??, tylko zwyczajna choroba wirusowa. Choroba, której powa?nych skutków mo?na si? ustrzec, stosuj?c si? do kilku prostych rad.
I to jest ju? fina? mojej drogi przez malari?. Na jej ko?cu spotka? mnie happy end. Mimo ?e w zamian za ka?dy dzie? 23-dniowej wyprawy do Afryki przele?a?em jeden dzie? w szpitalu, nadal chc? odwiedza? egzotyczne kraje. Jednak teraz przed ka?dym wyjazdem lepiej si? przygotowuj?. W ka?d? now? drog? wyruszam z wi?ksz? liczb? do?wiadcze?. A ruszam, bo moja ciekawo?? ?wiata jest wi?ksza ni? strach przed nieznanym.