Strona główna
Strona główna
Opowieści
Opowieści
Dobre rady
Dobre rady
Galeria
Galeria
Recenzje sprzętu
Recenzje sprzętu
Konkurs
Konkurs!
Odsyłacze
Odsyłacze
Kontakt
Kontakt
Szukaj
Wietnam - podró? do lat m?odo?ci
Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

An Lai
Kawa?ek drogi od centrum miasta rozlokowane s? mauzolea królów Wietnamu. Postanowili?my zwiedzi? mauzoleum króla Khai-Dinh, które zosta?o zbudowane na ma?ym, lecz bardzo stromym stoku. Budowla ma trzy poziomy, a na ostatnim umieszczono tron królewski z jego pomnikiem i sarkofag. Na drugim poziomie s? rze?by: dwa szeregi mandarynów, oficerów i s?onie bojowe. Z góry rozci?ga si? wspania?y widok na miasto.

Jedziemy dalej, do Danang. Droga prowadzi wybrze?em, mijamy miasta, miasteczka i osady rybackie, po drugiej stronie mamy pi?knie po?o?one góry. Na miejscu telefon do znajomych, rozlokowanie si? w hotelu i pobie?ne zwiedzanie miasta, ju? ze znajomymi.

Nast?pnego dnia zatrzymujemy si? w Non-Nuoc. To mie?cina z 400-letni? tradycj? rze?biarsk?. Rze?bi si? tu pi?kne figury z kamieni o ró?nych barwach: bia?e, ró?owe, czerwone i popielate. Niektóre rze?by maj? nawet 2-3 metry. Jakie? 20 km dalej zatrzymujemy si? w ma?ym miasteczku portowym Hoi-An. Miasteczko mo?na przej?? w 15 minut, ale zabytków tu du?o. To per?a dawnej architektury. Drewniane domy w stylu starochi?skim maj? po 300-400 lat i s? w doskona?ym stanie, wierne orygina?om. W tym mie?cie wi?cej turystów ni? mieszka?ców.

Koniec naszej podró?y autokarem, przesiadamy si? w poci?g jad?cy do Sajgonu. Wagon wygl?da zupe?nie przyzwoicie, siedzenia lotnicze obite ?adnym materia?em. Gdy pod??czaj? lokomotyw?, zaczyna dzia?a? klimatyzacja.

Do Sajgonu docieramy po ca?onocnej podró?y. Przechwytuje nas mój stary kumpel Hoe i lokuje w trzygwiazdkowym hotelu Bong Sen (Kwiat Lotosu). Sajgon to stosunkowo m?ode miasto, ma 200 lat. Bardzo m?ode w stosunku do Hanoi, które obchodzi?o w 2000 roku swoje 990-lecie. Sajgon rozwija si? w dynamicznym tempie. To miasto jest mieszank? Wschodu i Zachodu, zarówno pod wzgl?dem architektury, atmosfery, jak i w ?yciu codziennym. Mowa sajgo?ska jest bardzo przyjemna dla ucha, a ludzie s? tak uprzejmi, ?e Kamila zapytana, czy zosta?aby w Wietnamie, odpowiada, ?e tak, ale w Sajgonie. Mamy tylko dwa dni na zwiedzenie miasta. Bardzo ma?o, wi?c ograniczamy si? w zasadzie tylko do centrum. Robimy zakupy na jarmarku, zwiedzamy ogród botaniczny i firm? mojego kumpla.

Przelot Sajgon-Moskwa przebiega bez problemów. Cztery godziny czekania w Moskwie i jeste?my w Warszawie. Do domu na ?l?sk doje?d?amy o 2 w nocy, czyli o 7 rano w Wietnamie. ?api? za telefon i dzwoni? do siostry, ?e ju? dolecieli?my, lecz ci?gle mam przed oczami wspomnienia z naszego pobytu. Do dzisiaj, chocia? min??o ju? kilka miesi?cy, mam czasami wra?enie, jakbym by? jeszcze w Wietnamie.


Do początku

Poprzednia strona
 1 2 3

Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

O tych krajach: W podró?y do Wietnamu - przez Rosj?, Chiny i Laos
Tych autorów: Moje Indie Lourdes - wizyta w mie?cie pielgrzymów Jesie? w Granitowej Krainie   Pozostałe...

Opracowanie: Dang Van Hai
Nades?a?: Waldemar Rakoczy
Bardzo chętnie zamieścimy Państwa opowieść.
Wszystkie opowieści i uwagi prosimy kierować pod naszym adresem.
redakcja@tramp.travel.pl
Ostatnie uaktualnienie: 2003-03-31