Strona główna
Strona główna
Opowieści
Opowieści
Dobre rady
Dobre rady
Galeria
Galeria
Recenzje sprzętu
Recenzje sprzętu
Konkurs
Konkurs!
Odsyłacze
Odsyłacze
Kontakt
Kontakt
Szukaj
Sprawozdanie robocze z podró?y do Iranu
Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

7. Prom do Bu?garii

Pi?trus do Calafat - granicznej wioski - odchodzi? z toru 29. i to warto wiedzie?, bo tor ten ukryty jest za budynkiem dworca. Wagony brudne, ale ju? mnie to nie dziwi?o. Dodrzema?em do Calafat, gdzie poln? drog? (bo bli?ej), wzd?u? torów doszed?em do przystani promowej. Po prawej stronie sta?o kilka kiosków serwuj?cych napoje i jakie? jedzenie, a po lewej wartownik z karabinem pilnowa? wej?cia do portu. Podszed?em do niego pytaj?c o "boat" do Bu?garii. Zrobi? smutn? min?: - Katastrofa! No boat! ? zawo?a?. - Jezus Maria! Jaka katastrofa?! - przerazi?em si?. Okaza?o si?, ?e prom ju? odp?yn?? i ?e kursuje tylko kilka razy dziennie: od brzegu rumu?skiego odbija chyba o 7 rano, a potem (planowo) o 10:00 czy 11:00 jest na miejscu, cho? na dobr? spraw? na przep?yni?cie tego dystansu wystarczy 30 minut. Za?oga uwielbia jednak celebrowa? swoj? prac?. Z drugiej strony, chodzi chyba te? o to, ?eby utrudni? ?ycie turystom. Niech chamy wiedz?, kto tu ma w?adz?! W ka?dym razie wszystko trwa straszliwie d?ugo: sprzeda? biletów, kontrola celna (wpuszczaj? na prom pojedynczo po w?skim trapie, przed którym ludzie gniot? si? i pchaj?), na promie naród ?ci?ni?ty, a potem wypuszczany te? na "hurra". Po drugiej stronie odprawa równie? w ?limaczym tempie, wielce celebrowana przez bu?garskich celników. Nie wspominam tego rejsu przyjemnie, ale i tak jest to chyba najdogodniejsze przej?cie graniczne mi?dzy Rumuni? a Bu?gari?.

Sam prom te? wart odnotowania: rzeczny statek ?redniego zasi?gu z kabinami (nie u?ywanymi); produkcja radziecka, a w hallu g?ównym wielka drewniana, wypalana tablica, a na niej ogromne god?o ZSRR z sierpem i m?otem, i kul? ziemsk?. Ech, ?za si? w oku kr?ci! U wej?cia na prom siedzi baba i kasuje 3 US$ lub 5 DM w gotówce. Lei nie uznaje, lewów te?. Dziwne, przecie? to w ko?cu pomi?dzy tymi krajami kursuje prom... Bu?garia jawi si? z rumu?skiego brzegu jak RFN, podczas gdy brzeg rumu?ski, dziki i zaro?ni?ty lasami, pi?kny na swój sposób, wygl?da tak, jakby zaraz mia? tam wjecha? konny oddzia? D?yngis Chana. Prom dobija do miejscowo?ci Widin. Tym razem rzucam si? do wyj?cia i ustawiam si? jako jeden z pierwszych, zawzi?cie machaj?c polskim paszportem. Dzia?a! Wy?uskuj? mnie z t?umu jako nie-handlarza i po stwierdzeniu "transit" wbijaj? piecz?tk?, wi?cej si? mn? nie interesuj?c. Za plecami zostawiam j?ki i krzyki handlarzy, i w ogóle sceny rozdzieraj?ce serce: klaciasty bramkarz pilnuje drzwi i wpuszcza po dwóch.

Widin to bardzo przyjemne miasteczko z kantorami, klubami gry, knajpkami a'la Zachód etc. Sam dworzec rzeczny te? przestronny i zadbany, a szczególnie mi?a jest knajpka na pi?trze - gustownie urz?dzona i tania, ale skorzysta? z niej mo?na chyba tylko przy wyje?dzie z Bu?garii. Do dworca kolejowego kilka minut drogi pieszo. Zjadam tam wreszcie jakie? cywilizowane jedzenie: co?, co u nas nazywa si? meatballs, a w Bu?garii i Turcji ma jak?? lokaln? nazw?. Do tego zupa i pajdy chleba ukrojone "po górniczemu" - pó? bochenka na pajd?. Zapijam do?? s?abym piwem i nawet ma?o p?ac?, ale kasuj? przed podaniem posi?ku. Z Widin poci?giem osobowym wyruszam do Sofii. Jedzie bardzo d?ugo, ale nie ?a?uj?. Trasa ta jest jedn? z najpi?kniejszych, jakie w ?yciu widzia?em: wiedzie skalnymi progami, na których w niesamowitych wr?cz miejscach znajduj? si? w?skie perony. Czasem si? dziwi?, jak na tak? przywieszk? mog? dosta? si? ludzie! Z obu stron zielone zbocza gór, na nich pas?ce si? stada krów i owiec, tu i ówdzie pasterz na osio?ku. Parterowe domki z "kopertowym", czworok?tnym dachem - troch? jak w Grecji. Wzd?u? torów, w dole, raz po jednej, raz po drugiej stronie p?ynie rzeka, poprzedzielana w?skimi cz?sto mostkami. Jedziemy d?ugimi tunelami wydr??onymi w ska?ach, poci?g wije si? i zakr?ca, tak ?e mo?na robi? pi?kne zdj?cia. Jest tak, jakbym ogl?da? przez 6 godzin pi?kny film krajobrazowo-przyrodniczy. W ko?cu nie wytrzymuj? - staj? w otwartym oknie i podziwiam to, czego ani w Polsce, ani w Kanadzie nie zobacz?. Nawet dobrze si? sk?ada, ?e poci?g zatrzymuje si? na ka?dej stacyjce - mam okazj? powoli wszystkiemu si? przyjrze?.

Nawi?zuj? rozmow? z wspó?podró?nymi, po rusku, niemiecku i angielsku jednocze?nie. Zamiast poda? mi adres taniego hotelu lub hostelu stwierdzaj?, ?e bra? hotel w Bu?garii to strata czasu i pieni?dzy: drogo, syf i do tego obcokrajowców licz? po jakiej? ob??dnej taryfie. Daj? mi do r?ki na pami?tk? plan Stambu?u (!) i radz? wzi?? odje?d?aj?cy w?a?nie z Sofii nocny poci?g do tego tureckiego miasta. Za ten poci?g - nawet sypialny - zap?ac? tylko nieco dro?ej ni? za nocleg w Sofii, tak twierdz?, a b?d? przynajmniej na miejscu.


Do początku

Poprzednia strona
 ...4 5 6 7 8 9 10 11 12... 
Następna strona

Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

O tych krajach: Odyseja - 3200 lat pó?niej, czyli rowerem do Troi Przewodnik Tarnów-Przemy?l-Suczawa-Bukareszt-Stambu?-Tbilisi Z Teheranu do Afganistanu   Pozostałe...
Tego autora: Alaska '98 Opowie?ci o Meksyku

Opracowanie: Adam Ma?kowiak
Bardzo chętnie zamieścimy Państwa opowieść.
Wszystkie opowieści i uwagi prosimy kierować pod naszym adresem.
redakcja@tramp.travel.pl
Ostatnie uaktualnienie: 1999-07-11