11. Zabytki Stambu?u: co warto zwiedzi?
W centrum warto zwiedzi? wspomniane ju? Hagia Sophia (bilety zni?kowe dla studentów na ISIC 200 TTL) dla niestudentów - 400 albo i 500 TTL i zobaczy? m.in. przepi?kne mozaiki ze z?otych p?ytek. Najlepiej do??czy? si? do jakiej? wycieczki; przewodnicy ciekawie opowiadaj?.
Do Blue Mosque, który w odró?nieniu od Hagia Sophia nie jest muzeum, lecz ci?gle dzia?aj?cym i czynnym meczetem, wst?p jest bezp?atny, mo?na u wyj?cia zostawi? donacje. Wieczorem o godzinie 9 przed meczetem odbywa si? fascynuj?ce widowisko ?wiat?o i D?wi?k (ka?dego dnia w innym j?zyku) o historii meczetu. Pomi?dzy Blue Mosque a Hagia Sophia znajduje si? mi?y skwerek z ?awkami. Usi?d?cie tam i pos?uchajcie, jak muezin nawo?uje mahometan do modlitwy z minaretu 5 razy dziennie. Tam nak?adaj? si? g?osy z kilku minaretów. Poczujecie, ?e jeste?cie w Turcji. Tu? obok Blue Mosque znajdziecie groby su?tanów. Wej?cie bezp?atne.
Warto ponadto zwiedzi? Pa?ac Topkapi - rezydencj? su?tanów i wezyrów tureckich, szczególnie za? skarbiec, oprócz tego kolekcj? strojów su?ta?skich, ksi??ek, kuchni? z zachowanymi garnkami i piecami oraz powozowni? z karetami robionymi na zamówienie w Austrii. Wst?p 250 TTL (na ISIC). Harem, niestety, pusty, ale i tak ciekawy. P?atny osobno, cho? w tym samym kompleksie. Zwiedzaj?c warto pami?ta?, ?eby zacz?? od haremu, bo go wcze?niej zamykaj?. Cena 200 TTL (na ISIC).
Mo?na tak?e pojecha? tramwajem na Eminonu ? wybrze?e, sk?d odp?ywaj? statki na azjatycki brzeg, i przep?yn?? si? takim statkiem. Kosztuje to 40-70 TTL, czyli grosze. W tamt? stron? p?yn??em oficjalnym wodolotem tureckim, eleganckim i... ta?szym, bo na Ak-Bil jest jeszcze dodatkowo zni?ka, a wraca?em prywatnym stateczkiem, razem z rybakami i miejscowymi ch?opami. Prawdziwy folklor!
Warto odwiedzi? Divan Youlu - stary cmentarz muzu?ma?ski z kolumnami rze?bionymi w napisy tureckie (przy torach tramwajowych - kierunek na Laleli, przeciwny do Eminonu). Jak si? ma szcz??cie, to pewien pan otworzy kaplic? z grobowcem jakiego? wa?nego su?tana i poka?e gazetk? ?cienn? ze zdj?ciami dawnego Stambu?u. Jak si? ma prawdziwe szcz??cie, to ten pan nie we?mie od nas pieni?dzy.
Warto zajrze? do kilku meczetów i popyta? o symbolik? poszczególnych elementów budynku. Czasem przed meczetem Turek sprzedaje ichnie ró?a?ce lub Koran, albo te? pachn?ce olejki. Warto potargowa? si? i kupi? na pami?tk?.
Gdzie? w okolicy Divan Youlu wszed?em przypadkowo do palarni nargili - taka oryginalna, wy?o?ona dywanami i kilimami herbaciarnia, gdzie czas p?ynie powoli i gdzie pali si? fajki wodne. Nie wiem, czy trafi?bym tam drugi raz; my?la?em, ?e to wej?cie do meczetu.
Polecam równie? spacer wzd?u? wybrze?a i rybny kebab sprzedawany przez rybaków wprost z ?odzi, który kosztuje ok. 30 TTL
Po azjatyckiej stronie ?ód? dobija niemal do dworca autobusowego. (Po europejskiej zreszt? te?). Warto wsi??? do jakiegokolwiek autobusu i pojecha? przed siebie (pos?uguj?c si? Ak-Bil!). Mo?na wtedy zobaczy? ca?kiem inn? cz??? Stambu?u.
Przyjemnie te? jest przej?? si? mostem Galatasaray, a potem niesamowicie strom? uliczk? w stron? ulicy Taksim. To ekskluzywna dzielnica, pe?na ?wiate?, knajp, ambasad i sklepów; taki deptak. Kursuje tu zabytkowy tramwaj, którym równie? warto si? przejecha? (20 TTL - Ak-Bil jest tu niewa?ny). Na Taksim jest polski ko?ció?, msze w niedziele chyba o 11:45. W Ambasadzie Polskiej mo?na telefonicznie uzyska? potrzebne informacje. Wieczorem na Taksim jest najfajniej, ale trzeba uwa?a? na Ruskich, bo zaczepiaj? i ci?gn? "na dziewczynki", z których ju? mo?na nie wróci?.
Warto kupi? fez turecki (2-3 $), najlepiej od w?drownego sprzedawcy ko?o hotelu Orient albo poza Stambu?em. Zreszt? w sklepach z pami?tkami mo?na wyszuka? naprawd? pi?kne i tanie suweniry. W Stambule nie mo?na te? pomin?? Wielkiego Bazaru. Kupisz nie kupisz - zobaczy? warto.
Nie warto natomiast pojecha? na Laleli. To niegdy? polska dzielnica, obecnie opanowana przez Ormian i Ruskich, sprzedaj?cych wprost z chodnika wszystko, co si? da. S? natr?tni i niebezpieczni. Znalaz?em tylko kilka polskich sklepów ("Boniek", "Lublin"), ale nie by?o w nich nic ciekawego.