Strona główna
Strona główna
Opowieści
Opowieści
Dobre rady
Dobre rady
Galeria
Galeria
Recenzje sprzętu
Recenzje sprzętu
Konkurs
Konkurs!
Odsyłacze
Odsyłacze
Kontakt
Kontakt
Szukaj
Kirgizja
Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

Tien Szan widziany z brzegu jeziora
Rano dzielimy si? na trzy grupy, ja id? z Gosi? i Magd? ?lebem na prze??cz i dalej grani? na szczyt. Reszta wybiera inn? drog? - bezpo?rednio na szczyt. Pocz?tek jest do?? prosty - idziemy przez olbrzymie rumowisko skalne, a? dochodzimy do ?lebu prowadz?cego na prze??cz. Stromym i bardzo kruchym ?lebem powoli i mozolnie pniemy si? w gór?. Trzeba przy tym mocno uwa?a?, aby nie zrzuci? kamieni na id?ce za mn? dziewczyny.

Aszytyr z bliska
Po nieca?ych dwóch godzinach jeste?my na prze??czy, na wysoko?ci oko?o 3 900 m n.p.m. Wita nas stado s?pów, które ko?uj? nad nami, wydaj?c przera?liwe d?wi?ki. Odpoczywamy chwil? i idziemy dalej. Przypomina mi si? ko?cowy fragment drogi po g?azach na Mi?guszowiecki Szczyt. Napotykamy pierwsze trudno?ci - zmro?ony ?nieg, a wy?ej strome, kilkunastometrowe ?cianki. Wygl?da to na jak?? "trójk??, a poniewa? nie mamy ani uprz??y, ani lin, zostaj? sam - dziewczyny rezygnuj? z dalszego podchodzenia, a Gosia, która poczu?a si? gorzej, wraca na prze??cz.

Nasza dolina
Nie daj? za wygran? i teraz ju? wspinaj?c si? sam wchodz? na pierwszy wierzcho?ek (oko?o 4300 m n.p.m). Drugi, niewiele wy?szy, jest o jaki? kwadrans drogi przede mn?. Postanawiam, ?e zejd? po Magd? (nie by?o jednak tak trudno, jak si? nam pocz?tkowo wydawa?o). Wchodzimy razem na pierwszy wierzcho?ek i w tym momencie psuje si? pogoda. Jeste?my w chmurach, widoczno?? spada do kilku metrów. Czekamy kwadrans, a poniewa? nic si? nie zmienia, decydujemy si? na powrót. Przydaj? si? kopczyki, które robi?em podchodz?c - bez wi?kszych problemów znajdujemy drog? na prze??cz. Czytamy wiadomo?? od Gosi, która zdecydowa?a si? zej?? do obozu. 1,5 godziny stromego zej?cia i my równie? jeste?my w bazie. Tam dowiadujemy si?, ?e nikt z nas nie by? na szczycie. Szkoda. Pogoda robi si? coraz gorsza, pakujemy si? wi?c szybko i schodzimy w dó?.

Nasza grupa wraz z rodzin?
Postanawiamy, ?e rozbijemy si? ko?o jurty, któr? mijali?my kilka dni temu. Tak te? robimy. Ledwo postawili?my namioty, zacz??o la?. Korzystaj?c z zaproszenia Kirgizów, przenosimy si? do jurty i zostajemy tam na kolacj?. Cz?stuj? nas kumyzem, pysznym czajem, i chlebem ze ?mietan?. My rewan?ujemy si? lekarstwami, o które nas prosili. Decydujemy si? na kupno barana, który kosztuje nas 80 z?. Po trzech godzinach dostajemy najpierw w?tróbk? z barana, potem rosó? i na koniec samego barana, który jednak specjalnie nam nie smakuje. Chcemy pocz?stowa? nim naszych gospodarzy, ale ojciec domu odmawia, twierdz?c, ?e baran jest nasz, poniewa? za niego zap?acili?my. Upar? si? i koniec, tak?e sami jedli?my, gdy tymczasem ca?a rodzina patrzy?a na nas. Potem d?ugo jeszcze rozmawiali?my popijaj?c czaj. Rano zrobili?my wspólne zdj?cie, wymienili adresy i po?egnali?my si?. D?ugo b?dziemy pami?ta? rodzin? z jurty, a oni z pewno?ci? tak szybko nie zapomn? turystów z Polszy.

Zachód s?o?ca nad Issyk Kulem
Po ca?odziennym zej?ciu jeste?my z powrotem nad Issyk Kulem. Znajdujemy nasze schowane par? dni wcze?niej rzeczy i rozbijamy si? na pla?y. Byczymy si? ca?y nast?pny dzie?. W ko?cu nadchodzi dzie? powrotu. Nasz kierowca przyje?d?a punktualnie; wracamy t? sam? drog?, któr? przyjechali?my z Biszkeku. Pami?taj?c o przygodzie z milicj?, nie bez obaw wysiadamy na dworcu. Tym razem podchodzi do nas umundurowany przedstawiciel w?adzy i historia si? powtarza. Ten sam posterunek, te same pytania i podobna kontrola. W ko?cu pakuj? nas do autobusu relacji Biszkek-A?ma Ata i za 3000 tengów (23 $) wracamy do Kazachstanu.


Do początku

Poprzednia strona
 1 2 3 4 5 6 7 8 
Następna strona

Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

O tych krajach: Przed rewolucj? W cieniu Tien-Szan - uroki Kirgizji W podró?y przez Azj?   Pozostałe...
Tego autora: Afryka Wschodnia Na desce z Elbrusu - kilka rad i sprawdzonych patentów Na desce z Elbrusu   Pozostałe...

Opracowanie: Krzysztof Byrski

Autor zaprasza na stronę: http://www.dycha.siec2000.pl/
Bardzo chętnie zamieścimy Państwa opowieść.
Wszystkie opowieści i uwagi prosimy kierować pod naszym adresem.
redakcja@tramp.travel.pl
Ostatnie uaktualnienie: 1999-09-20