Strona główna
Strona główna
Opowieści
Opowieści
Dobre rady
Dobre rady
Galeria
Galeria
Recenzje sprzętu
Recenzje sprzętu
Konkurs
Konkurs!
Odsyłacze
Odsyłacze
Kontakt
Kontakt
Szukaj
Konkwista on-line!
Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku


10 wrze?nia 2001 - Argentyna

Od razu szok cenowy, szczególnie dla kogo? podró?uj?cego z ma?ym bud?etem. 1 peso = 1 dolar. Ceny jak w Wielkiej Brytanii.

Przez ca?y czas od?ywiam si? na ulicy - mandarynki, pomara?cze, czasem bu?a z kotletem (milanesa de pollo). Na pocz?tku Corrientes. Tu? przy granicy z Paragwajem. Mieszkam u znajomej - Caroliny, z pochodzenia Polki. Te 2 dni pozwalaj? mi si? zaaklimatyzowa? w nowym kraju, cho? generalnie nie ma do czego. Argentyna jest bardzo europejska. Szczególnie Buenos Aires. Ogromna metropolia u uj?cia rzeki La Plata. Wie?owce, szerokie ulice, Internet za dolca i pi?kne kobiety.

Zatrzymuj? si? w hostelu Recoleta w dzielnicy Retiro (blisko centrum i dworca) za 12 USD. Noclegi to problem w Argentynie. Nie wy?pisz si? za mniej ni? 10 USD. W samym Buenos naprawd? nale?y zobaczy? pi?kn? dzielnic? La Boca, zbudowan? przez w?oskich emigrantów. W moim hostelu wisia?a kartka - nie jed? do La Boca, bo prawdopodobnie zostaniesz obrabowany. Hm... by?a to najlepsza rzecz, jak? widzia?em w boskim Buenos.

Co do emigrantów - Argentyna jest wielonarodowa, s? tu ludzie z ca?ego ?wiata: W?osi, ?ydzi, Polacy, Niemcy...

Niestety, ceny i panuj?ca zima nie pozwoli?a mi dotrze? do Patagonii. To raczej wyprawa na lato...

Argentyna. Junta, genera?owie zast?puj?cy genera?ów. Wyprzeda? kraju. Nienawi?? do Anglików, wojna o Falklandy (par? kamieni na Atlantyku), roszczenia co do Antraktydy i Evita z twarz? Diego Maradony. Dwóch prezydentów w wi?zieniu. Na tym pewnie nie koniec. Tu tak jest. Najpierw siedzisz w kiciu, potem jeste? prezydentem, potem siedzisz w kiciu i znów jeste? prezydentem. Dziwny hiszpa?ski, lodowce, wulkany, Ziemia Ognista, Patagonia. Krzyk kamienia. Jeden wielki krzyk.

Wsiadam w autobus z Buenos Aires do Mendozy. To brama wjazdowa w Andy. Temperatura i klimat jak w Zakopcu w pa?dzierniku. Sp?dzam noc w schronisku dla andinistów (swoj? drog? ?adna nazwa) za 8 USD (prawie nie ?pi? - impreza do 3 rano z Argenty?czykami).

Pn? si? wy?ej i wy?ej. 2000, 3000, 3500 m n.p.m. Uspallata - tu nakr?cono "Siedem lat w Tybecie" z Bradem Pittem. Miasteczko le?y w pi?knej dolinie, otoczonej bia?ymi szczytami gór, wrzynaj?cymi si? w b??kitne niebo.

Niestety, nie ma ju? autobusów do Puente del Inca (inkaski most). 80 km. Autostop. Najpierw tir, potem na piechot? 3 km (tir musia? zjecha? na c?o). Par? stopni Celsjusza. S?o?ce grzeje tak, ?e b?d? ?lepy na staro??. Mijam wej?cie do Parku Narodowego Aconcagua i cmentarz andinistów. W ko?cu ?api? nast?pn? ci??arówk?. Niestety, kole? si? zamy?la i zawozi mnie pod sam? granic? z Chile. Musz? wraca? 13 km do Puente del Inca. Most jest wspania?y, zbudowa?a go sama natura. Pod nim mieszcz? si? ruiny domu uzdrowiskowego - w dalszym ci?gu bij? tu ciep?e ?ród?a - aquas calientes. Jako? udaje mi si? powróci? do miasta. Jestem prawie nie?ywy...

Pobudka o 11. W?a?cicielka hotelu zapycha mnie w?asnej produkcji chlebem, d?emem i kaw?. Jestem gotów. Znów w drodze. Ubieram si? ciep?o. Wsiadam w autobus do Puente del Inca (autostop dzi? bez powodzenia). Za?atwiam wszelkie formalno?ci. Potem 3 km w gór? i w ko?cu widz? tablic?: Cerro Aconcagua 6959 m. Wspinam si? wy?ej, zapadaj?c si? po pas w ?niegu. No i w ko?cu j? widz?. Prawie 7000 metrów. W zimie - prawie nie do wej?cia. 15 dni, 1000 USD za pozwolenie na wspinaczk?. Nie?le, co?

Potem autostop. Ci??ko jest cokolwiek z?apa?. W ko?cu za?apuj? si? na autobus. Kompletnie bia?o, mro?no, lecz s?onecznie. Dostaj? gor?c? kaw? i ciacho. Na deser film z Jackie Chanem. Ko?czy si? ?nieg. Zielone pola, winnice, zachodz?ce s?o?ce. To ju? Chile.

Argentyna - info praktyczne

1 peso = 1 USD
Internet = dolar za godzin?, w Buenos Aires bardzo szybki
12 mandarynek = 1 peso (sprzedaj? na tuziny)
Cola + sandwich = 2-2,5 USD
Obiad w knajpie = minimum 7 USD
Hotele = najta?sze to schroniska m?odzie?owe za 8-12 USD w sali 6-8-osobowej

Generalnie jest bezpiecznie, mo?e oprócz niektórych miejsc w Buenos Aires. Nie nale?y wpada? w paranoj?.


Do początku

Poprzednia strona
 1 2 3 4 5 6 7 8 9... 
Następna strona

Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

O tych krajach: Argentyna - 7 cudów natury Patagonia - kraina gór i wiatrów Kanion rzeki Atuel   Pozostałe...
Podobne: Chiny on-line Surferzy na falach chaosu
Tego autora: Zapiski Gwatemala '98 Kolorado i zachodnie stany Nowy Jork   Pozostałe...

Opracowanie: Bartek Pogoda

Autor zaprasza na stronę: http://bartpogoda.net
Bardzo chętnie zamieścimy Państwa opowieść.
Wszystkie opowieści i uwagi prosimy kierować pod naszym adresem.
redakcja@tramp.travel.pl
Ostatnie uaktualnienie: 2002-01-07