Od dawna marzy?em, aby dotrze? na kraniec ?wiata. Jednym z takich symbolicznych "kra?ców" by?a Patagonia - smagana wiatrami kraina na ko?cu Ameryki Po?udniowej. I oto pewnego listopadowego dnia marzenie zaczyna si? spe?nia? - samolotem chilijskich linii lotniczych docieramy do po?o?onego najdalej na po?udnie na kontynencie po?udniowoameryka?skim miasta Punta Arenas.
Szczelna zas?ona chmur rozst?puje si? tu? przed l?dowaniem. Pod nami wida? rozleg?e, poro?ni?te rzadk?, kar?owat? ro?linno?ci? równiny, a na dalszym planie surowe, pokryte ?niegiem góry. Obrazu dope?niaj? ciemne, niemal granatowe wody Cie?niny Magellana.
Miasto wita nas niezbyt go?cinnie, ale typowo dla tego zak?tka ?wiata - silnym deszczem i wiatrem. Niezra?eni aur? natychmiast po znalezieniu hoteliku ruszamy na spotkanie z dzik? patago?sk? przyrod?. Postanawiamy obejrze? koloni? ptaków wyst?puj?cych jedynie w tym regionie ?wiata - pingwinów Magellana. Ptaki te gnie?d?? si? tylko w kilku miejscach w okolicach Punta Arenas, a najwi?kszym ich skupiskiem jest rezerwat nad Zatok? Otway.
Po kilkunastu kilometrach jazdy szos? wzd?u? brzegów Cie?niny Magellana deszcz przestaje pada?. Skr?camy w gruntow? drog? prowadz?c? przez bezludny krajobraz chilijskiej pampy. Jedynymi ?ywymi stworzeniami, które pojawiaj? si? tu i ówdzie po?ród niewielkich pagórków, s? nandu, miejscowe strusie. Wreszcie po pó?torej godziny jazdy docieramy do brzegów zatoki Otway. Pogoda gwa?townie si? zmienia - pojawia si? s?o?ce, wydobywaj?c pi?kno zatoki, otoczonej od pó?nocy surowymi, ?nie?nymi pasmami górskimi. Oczywi?cie ca?y czas towarzyszy nam wiatr wiej?cy z si?? dobrych kilku stopni w skali Beauforta. Na szcz??cie ostre, popo?udniowe s?o?ce dodaje optymizmu.
Ruszamy zatem od bramy rezerwatu po specjalnie po?o?onych pomostach (aby nie niszczy? wra?liwej ro?linno?ci) na spotkanie tutejszych mieszka?ców, czyli pingwinów Magellana. S? one chyba najmniejsze z rodziny pingwinów, maj? ok. pó? metra wysoko?ci. ?yj? w norach wykopanych w niewielkich pagórkach, gdzie w porze l?gowej sk?adaj? jaja. My byli?my w?a?nie w takiej porze, mieli?my zatem sposobno?? ogl?da? pingwiny stró?uj?ce u wej?cia do swych nor, wype?niaj?ce bardzo powa?nie swe rodzicielskie obowi?zki. Jednak wi?kszo?? tych weso?ych ptaków przebywa?a w morzu lub na brzegu. Ich obserwacja ze specjalnie przygotowanych pomostów przysporzy?a nam du?o wra?e? i rado?ci.