Strona główna
Strona główna
Opowieści
Opowieści
Dobre rady
Dobre rady
Galeria
Galeria
Recenzje sprzętu
Recenzje sprzętu
Konkurs
Konkurs!
Odsyłacze
Odsyłacze
Kontakt
Kontakt
Szukaj
Napal si? na Nepal
Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

Spotkanie na szlaku
Po tym skromnym obiedzie ruszamy dalej. Mijaj? nas karawany mu?ów. Z tymi mu?ami to trzeba uwa?a?. One nie zejd? z drogi, raczej zepchn? biednego cz?owieka na ska??. I tak dobrze, ?e nie w przepa??. Na naszej drodze cz?sto spotykali?my karawany mu?ów, d?wigaj?cych pakunki pe?ne towarów. To jeden ze sposobów transportu towarów w tej cz??ci gór, na przyk?ad do Mustangu, dystryktu w rejonie Dhaulagiri.

Poranne s?o?ce o?wietlaj?ce Annapurn?. Widok z Chomorong
Przed wieczorem dochodzimy do Chomorong. Tu czeka na nas mi?a niespodzianka - zamiast murowanej celi do spania mamy szklarni?. Je?eli kiedykolwiek b?dziesz w Chomorong - przepraszam Adama Mickiewicza za to zapo?yczenie - to musisz zamieszka? w Mountain View Lodge. Jest to ca?kiem porz?dny hotel. Mo?na tu dosta? ciep?e koce, a z naszego pokoju, który mia? szklane ?ciany, rozci?ga si? widok na góry. W nocy mo?na liczy? gwiazdy ?wiec?ce nad Machhapuchhare. Rano s?o?ce o?wietla bia?e szczyty.

Ostatnie spojrzenie na Machhapuchhare
Niestety, nasza w?drówka w tym miejscu w?a?nie zmierza ku ko?cowi. Jeszcze tylko ma?y spacer do Bamboo, jeszcze jedno spojrzenie na Machhapuchhare, jeszcze tylko jedna noc pe?na gwiazd, jeszcze tylko jeden dzie? w górach i wracamy do Pokhary. ?egnamy si? z górami. ?egnamy si? z lud?mi, których spotkali?my po drodze. A spotkali?my ich bardzo wielu. W drodze z Chomorong do Birethanti towarzyszy?y nam dzieci id?ce do szko?y. Szli?my razem pi?kn? dolin? rzeki Modi Khola. W ka?dej mijanej po drodze wiosce do grupy do??cza?y kolejne dzieci. Dzieciaki jak to dzieciaki - by?y weso?e i dzielnie sz?y do szko?y. Nic dziwnego, dowiedzieli?my si?, ?e chodz? do szko?y tylko raz w tygodniu. Mi?o te? by?o spotka? rodaków, ale spotkali?my ich bardzo niewielu. To dziwne, bo mia?am wra?enie, ?e bardzo wielu Polaków wyje?d?a do Nepalu. A tylko dwie osoby spotkali?my na Poon Hill i dwie osoby na trasie do bazy pod Annapurn?. To wszystko.

Staruszek przy ko?owrotku
W ma?ej wiosce, po drodze z Chomorong, spotkali?my niesamowitego staruszka przy ko?owrotku. To spotkanie przypomnia?o nam, ?e czas up?ywa. Na tej samej trasie spotkali?my te? m?od? dziewczyn?, nios?c? bambusowe li?cie w koszu, z przepask? na czole. Nepalczycy w?a?nie tak nosz? baga?e - na g?owie. Dziewczyna mia?a tylko kosz bambusowych li?ci, ale po drodze spotykali?my tragarzy nios?cych w ten sposób du?o wi?ksze baga?e. W ten w?a?nie sposób Nepalczycy zarabiaj? na ?ycie, w ten w?a?nie sposób w górskich hotelach pojawia si? czekolada, woda mineralna i nafta na opa?.

Dziewczyna nios?ca bambusowe li?cie
Ale nasz górski czas ju? si? ko?czy. Czas wraca? do domu. Wtedy jeszcze nie wiedzia?am, ?e pojawi? si? pewne trudno?ci zwi?zane z powrotem. W dniu naszego wyjazdu z Pokhary rozpocz?? si? strajk komunikacyjny. Drogi wyjazdowe z miasta by?y zablokowane. Nie kursowa?y autobusy i samoloty. Sp?dzili?my wi?c w Pokharze jeszcze jeden dzie? i móg? to by? bardzo mi?y dzie?, gdyby nie dr?czy?a nas ta okrutna niepewno??. Na szcz??cie by? to tylko strajk ostrzegawczy. Sko?czy? si? tego samego dnia wieczorem i natychmiast wyruszyli?my w drog?. Nie polecam jednak nikomu nocnej jazdy drog? z Pokhary do Sonauli, na granicy z Indiami. To tylko jedna noc górskich zakr?tów i to nawet nie ca?a, bo na granicy byli?my ju? o trzeciej nad ranem, ale emocje by?y spore. I oczywi?cie, jak wiadomo, granica w nocy jest zamkni?ta. Musieli?my przeczeka? te kilka godzin w przygranicznym miasteczku o cudnej nazwie Belahiya. Miasteczko to ma tylko cudn? nazw?, samo cudne nie jest. Ale musz? te? pami?ta?, ?e Nepal jest krajem kontrastów. Ten kontrast b?d? pami?ta? zawsze. Kurz, brud i ha?as klaksonów, a z drugiej strony - cisza i majestat gór. Wi?c wracam raczej my?l? do dni sp?dzonych w górach.

Widok na góry, b??kitne niebo, bia?e chmury i pola. W drodze z Chomorong do Shaule Bazar
Jeszcze tylko ostatnie hot lemon w Shaule Bazar i ostatnie spojrzenie na góry, b??kitne niebo, bia?e chmury i pola. Ale ja wiem, ?e jeszcze kiedy? wróc? w Himalaje. Co si? tym razem pojawi na monitorze mojego komputera? Mo?e tak Kala Pattar? Taka my?l za?wita?a w mojej g?owie.


Do początku

Poprzednia strona
 1 2 3 4 5

Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

O tych krajach: Zobaczy? Nepal Nepalska przygoda Twarze Nepalu   Pozostałe...
Tych autorów: Opowiadanie o drogach przez Alask? Kultowa strona ?wiata

Tekst: Joanna Gaczy?ska
Zdj?cia: Joanna Gaczy?ska, Anna Gasek, Agnieszka Oprz?dek, Piotr Krawczyk, Grzegorz Sitek
Bardzo chętnie zamieścimy Państwa opowieść.
Wszystkie opowieści i uwagi prosimy kierować pod naszym adresem.
redakcja@tramp.travel.pl
Ostatnie uaktualnienie: 1998-07-01