Strona główna
Strona główna
Opowieści
Opowieści
Dobre rady
Dobre rady
Galeria
Galeria
Recenzje sprzętu
Recenzje sprzętu
Konkurs
Konkurs!
Odsyłacze
Odsyłacze
Kontakt
Kontakt
Szukaj
Z do?u globu - Park Lemington
Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

Dziwy natury - drzewo, które s?ucha?o piosenki Zakr?cona Reni Jusis
Na drugi dzie? postanowili?my ruszy? na spotkanie prawdziwej przygodzie w prawdziwym lesie deszczowym. Oczywi?cie, jak na las deszczowy przysta?o, pogoda by?a deszczowa, a w?a?ciwie m?y?o. Z kilku dost?pnych ?cie?ek wybrali?my t? o nazwie Toolona Creek, któr? mo?na przeby? w 6 godzin. Obawia?em si? najgorszego, tzn. znów asfaltu w lesie, ale na szcz??cie asfalt sko?czy? si? bardzo szybko. Zanurzyli?my si? w wilgotny las, pogr??ony w pó?mroku. Z drzew ca?y czas kapa?a woda, powietrze by?o wilgotne, ale rze?kie. Pewnie tylko dlatego, ?e s?o?ce schowa?o si? w chmurach. ?cie?ka wi?a si? zygzakiem w dó? zbocza a? do strumienia. Nie sposób zgubi? drogi, poniewa? las jest tak g?sty, ?e ma si? wra?enie, jakby z obu stron ?cie?ki wznosi?y si? zielone ?ciany. Nast?pnie, id?c wzd?u? strumienia, mija si? kilka bardzo urokliwych wodospadów, z czego ze dwa, a nawet i trzy s? naprawd? widowiskowe. Po drodze widzimy olbrzymie drzewa, których ?rednica u podstawy wynosi spokojnie jakie? 15 metrów. Za ostatnim wodospadem ?cie?ka zaczyna si? wznosi? i na wysoko?ci oko?o 1000 metrów dochodzi do skrzy?owania z innych szlakiem, który wiedzie do osady Binna Bura. My skr?camy w przeciwnym kierunku, aby doj?? do szczytu góry Toolana, z której roztacza si? przepi?kny widok na okolic?. Kolega Japo?czyk, z którym podró?owa?em, powiedzia?, ?e identyczny widok roztacza si? z góry Fuji. A to dlatego, ?e zarówno podczas wej?cia na Fuji, jak i teraz, gdy byli?my na Toolona, widoczno?? by?a bliska zeru. Po prostu nie uda?o nam si? zobaczy? nic poza wn?trzem chmury. Ale uwierzyli?my miejscowym na s?owo, ?e widok zapiera dech w piersiach. Z góry droga ?agodnie schodzi do pola namiotowego. Ca?a trasa zajmuje jakie? 6 godzin bez specjalnego wysi?ku. Trzeba tylko uwa?a? przy przekraczaniu strumieni, bo kamienie s? koszmarnie ?liskie.

Most w koronach drzew
Trzeciego dnia postanowili?my zrobi? kilka krótkich wypadów, poniewa? bus mia? nas zabra? o 15.00. Na pocz?tek przeszli?my si? do pobliskiego ogrodu botanicznego, gdzie po?ci?gano ró?norakie ro?liny z ca?ego ?wiata. Musz? przyzna?, ?e naturalny las zrobi? na mnie wi?ksze wra?enie, a Kolega Japo?czyk czu? si? ca?kowicie zawiedziony.

Nast?pnie udali?my si? na spacer w koronach drzew. W cz??ci parku zbudowany jest most wisz?cy, który wije si? przez las na wysoko?ci oko?o 15 metrów. Dla odwa?niejszych na jednym z drzew zamontowane s? dwie ambony. Najwy?sza na wysoko?ci 32 metrów. Z tej perspektywy mo?na podziwia? okolic? i musz? przyzna?, ?e w przeciwie?stwie do ogrodu botanicznego ta przechadzka robi naprawd? du?e wra?enie. Dobrze jest wybra? si? na wisz?cy most rano, zanim zjawi? si? stada jednodniowych turystów, gdy? maksymalne obci??enie mostu to 6 osób. Szkoda czasu na stanie w kolejce. A je?eli jaka? osoba z du?? nadwag? (których w Australii nie brakuje) zaklinuje si? na drabinie, to oczekiwanie mo?e si? znacznie przeci?gn??.

Na ostatni? przechadzk? wybrali?my si? do miejsca zwanego Python Rock Lookout. Na szcz??cie tego dnia pogoda by?a przepi?kna i naprawd? mogli?my pozachwyca? si? widokami z klifu.

Ostatni? godzin? po?wi?cili?my na pakowanie namiotu, pstrykn?li?my te? kilka fotek kolorowym papugom, których stada napastuj? przyby?ych turystów. Wypad mo?na uzna? za udany, a miejsce godne polecenia. Dobrze by?oby zosta? tam z dzie?, dwa d?u?ej, aby przej?? pozosta?e dwa szlaki. Mieli?my jednak tylko sklecone na szybko minimum sprz?tu niezb?dnego do przebywania na kempingu i nie zabrali?my przydatnego w takich warunkach ekwipunku, typu epigaz. Musieliby?my wi?c jada? w restauracji, co poci?gn??oby za sob? znaczny wzrost kosztów ca?ego wyjazdu. A Kolega Japo?czyk buntowa? si? troch? na my?l o d?u?szej diecie, opartej na chlebie z kremem czekoladowym i zimnej wodzie. Zgadza?em si? z Koleg? Japo?czykiem, ?e zw?aszcza rano po ch?odnej nocy przyda?oby si? co? ciep?ego do wypicia i zjedzenia. Lepszy ciep?y yum-yum ni? zimna woda.


Do początku

Poprzednia strona
 1 2

Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

O tych krajach: Australia Melbourne i okolice Jesie? w Granitowej Krainie   Pozostałe...
Tego autora: Przez Australi? do Góry Ko?ciuszki Malta

Opracowanie: Marek Trojanowski
Bardzo chętnie zamieścimy Państwa opowieść.
Wszystkie opowieści i uwagi prosimy kierować pod naszym adresem.
redakcja@tramp.travel.pl
Ostatnie uaktualnienie: 2000-11-28