Kijów
Do Kijowa dojechali?my przed 7.00 rano. Poznany w poci?gu zapa?nik wskaza? nam, jak doj?? do stacji metra, przestrzegaj?c przed skorzystaniem z ofert miejscowych taksówkarzy, których okre?la? s?owem "bandity". Komunikacja miejska dzia?a nie najgorzej. ?eby wej?? na peron metra, nale?y kupi? ?eton za 0,50 UAH - to wystarcza, aby z metra korzysta? do woli. Poza tym s? autobusy i trolejbusy, a ponadto bardzo rozpowszechnione "marszrutki". S? to mikrobusy, które je?d?? na przewa?nie po??czonych dwóch trasach autobusowych. Koszt takiego przejazdu jest taki sam jak np. przejazd dwoma autobusami, ale mo?na si? przemieszcza? o wiele szybciej. Ponadto kierowca mo?e nas wysadzi? w dowolnym miejscu (nam raz si? zdarzy?o, ?e kierowca specjalnie dla nas zmieni? sta?? tras?, ?eby nas podwie?? bli?ej naszej kwatery).
Co warto zobaczy?? Nam si? uda?o zwiedzi? Z?ote Wrota (mo?na wej?? do wewn?trz, cena 1 UAH dla studentów, legitymacji nikt nie za??da?), centrum Kijowa, g?ówn? ulic? Hreszczatik oraz centralny plac, przy którym lubi si? skupia? si? kijowska m?odzie?, Majdan Niezawis?osti. To odpowiednik rynku w naszych miastach. Wielk? atrakcj? i g?ównym zabytkiem Kijowa jest kompleks cerkiewny, ?awra Peczerska. Widok jest naprawd? niesamowity i warto jest to zobaczy?. Tutaj praktykuje si?, niestety, specjalne op?aty dla cudzoziemców, ?rednio dwa razy wy?sze, co? ok. 16-18 UAH. W pobli?u ?awry znajduje si? te? muzeum bohaterów wojny wyzwole?czej z lat 1941-45, z góruj?cym nad miastem kilkudziesi?ciometrowym pomnikiem. Warto te? zobaczy? Sobór ?w. Miko?aja, gmach ukrai?skiego parlamentu i znajduj?cy si? nieopodal Pa?ac Prezydencki Leonida Kuczmy, a tak?e pomnik Bohdana Chmielnickiego - wizytówk? Kijowa. Polecam te? d?u?szy spacer wzd?u? Dniepru. Niezatarte wra?enia ze zwiedzanie zabytków miasta pozostawiaj? zw?aszcza obiekty religijne, czego? takiego u nas raczej si? nie zobaczy. Miejsc wartych obejrzenia jest oczywi?cie o wiele wi?cej, trudno jednak wymieni? wszystkie.
Kurs dolara by? we wszystkich spotkanych przez nas kantorach taki sam: 5,45 UAH za 1 USD. Tutaj, w przeciwie?stwie do Lwowa, bez oporów przyjmowano banknoty jednodolarowe. W Kijowie sp?dzili?my 3 dni. Powrót wygl?da? podobnie jak podró? do Kijowa, tym razem nikt wódk? nas nie cz?stowa?. Ze Lwowa popo?udniowym autobusem udali?my si? w kierunku Przemy?la. Przy granicy nasz? uwag? zwróci? dziwny d?wi?k dochodz?cy z tylnych siedze?. Okaza?o si?, ?e to ukrai?skie kobiety (w ca?ym autobusie by?o tylko czworo Polaków) przytwierdza?y do swoich cia?, przy pomocy ta?my klej?cej, papierosy i pojemniki z alkoholem. Dopiero wtedy zrozumieli?my, dlaczego wi?kszo?? z nich ubrana by?a w do?? lu?ne stroje. Po chwili te? spory pop?och wywo?a?o polecenie opuszczenia autobusu w celu dok?adniejszej kontroli. Oby?o si? jednak bez wi?kszych rekwizycji. Wkrótce autobus przyby? do Przemy?la.
Jeszcze jedna uwaga. Podczas pobytu na Ukrainie cudzoziemiec przebywaj?cy d?u?ej ni? trzy dni podlega obowi?zkowi meldunkowemu. Dzi?ki temu miejscowe w?adze, g?ównie milicja, mog? ?atwo namierza? turystów, którzy w zwi?zku z tym s? bardziej nara?eni na wymuszanie ?apówek. Niestety, korupcja i ?apownictwo s? w tym kraju bardzo powszechne. Na drodze od granicy do Lwowa sta?y chyba ze trzy patrole drogówki, DAI, co najlepiej odzwierciedla cel postoju tych panów (s?yn? z chciwo?ci). Pewnej rady udzielono nam w ambasadzie polskiej w Kijowie. Unika? kontaktu z przedstawicielami w?adzy jak si? da, a je?li ju? zostaniemy zatrzymani przez milicj?, t?umaczy? si?, ?e co chwil? zmieniali?my miejsce pobytu i dlatego nie meldowali?my si?. Wsz?dzie byli?my krócej ni? trzy dni. W ostateczno?ci nale?y domaga? si? bezwzgl?dnego kontaktu z ambasad?. Podobno dzia?a to bardzo ostudzaj?co na funkcjonariuszy ??dnych ?apówki. I generalna konkluzja: wbrew pozorom najmniej przyjemnym odcinkiem podró?y by?a dla nas trasa Wroc?aw-Przemy?l, gdzie trzeba si? by?o trzyma? za kieszenie, bo nieciekawi osobnicy kr?cili si? po korytarzach poci?gu. Opieraj?c si? na naszych dotychczasowych do?wiadczeniach stwierdzamy, ?e nie wszystkie stereotypy dotycz?ce Ukrainy s? prawdziwe. Je?eli kto? mia?by jakiekolwiek pytania, to prosz? pisa?. Postaram si? w miar? mo?liwo?ci na nie odpowiedzie?.