Strona główna
Strona główna
Opowieści
Opowieści
Dobre rady
Dobre rady
Galeria
Galeria
Recenzje sprzętu
Recenzje sprzętu
Konkurs
Konkurs!
Odsyłacze
Odsyłacze
Kontakt
Kontakt
Szukaj
Przez Karpaty Wschodnie
Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

Petrosul
"Trzeba wci?? ?ywi? nadziej? jak??, wbrew sobie - sob? ?ywi? j? trzeba". Jechali?my na dworzec w?a?nie z tak? nadziej? jak ta w piosence Jacka Kaczmarskiego. Przeje?d?ali?my obok ca?kiem du?ego stadionu pi?karskiego, ale ?eby go opisa?, brak s?ów. Dworzec wygl?da? bardzo podobnie, my ju? i tak zd??yli?my si? przyzwyczai? i ju? nie by?o to dla nas nic nowego, dziwnego czy obcego. Czas zobaczy? co? innego. Jest autobus do Suczawy! - za jedyne 12 hr. Na dworcu sta? "konik"- to jeszcze jedna niespotykana ju? u nas osobliwo??. Wymienili?my po do?? dobrym kursie 1 USD = 1,8 hr. Autobus, którym mieli?my przejecha? granic? w porównaniu z innymi, jakimi poruszali?my si? na Ukrainie, wygl?da? jak z filmu S-F. Za godzin? znale?li?my si? na granicy i wszystko by?oby proste, gdyby nie wewn?trzna potrzeba tutejszych w?adz, aby wype?ni? jaki? ?wistek. Pomóg? nam w tym znajomy z autobusu. Jeszcze tylko spojrzenie celników na twarze, baga?e i odjazd. Obawia?em si? troch? tego przej?cia, bo kto? w Internecie opisa? swój dramatyczny wjazd. Niemniej po naszych do?wiadczeniach jak najbardziej polecam to przej?cie. Gdy doje?d?amy na granic? rumu?sk?, sytuacja si? powtarza, z t? ró?nic?, ?e Rumuni wygl?daj? na bardziej cywilizowanych ludzi i zawrócili kilku naszych wspó?pasa?erów do kraju. To zdanie chyba nie pokrywa si? z opini?, jak? my, Polacy, mamy o Rumunach. Chyba tylko ci, którzy tam byli, zdaj? sobie spraw? z tego, jak jest b??dna. Kilka kilometrów za granic? autobus ma przystanek. W jednej chwili robi si? ogromne zamieszanie. Kilka osób wsiada, inni kupuj? papierosy (które zreszt? sami przemycali?my). W jednym momencie spogl?damy na plecaki, czy jeszcze stoj?. Zaraz po tym kierowcy i kilku pasa?erów wnosz? jakie? olbrzymie torby. Czy?by "spirit" od miejscowego bimbrownika? Dlaczego? Otó? Ukrai?cy wyje?d?aj?c mieli niezliczone ilo?ci popularnych u nas butelek PET. Na nasze pytanie, po co im tyle butelek, odpowiadali zgodnie, ?e na "wódzi?". Kurs dolara w autobusie wydawa? nam si? ca?kiem zno?ny i wymienili?my 30 USD. Jak si? pó?niej okaza?o, by? to najwy?szy kurs (1 USD = 7200 lei), po jakim wymienili?my dolary (polecam kupno w?a?nie od przemytników, oni i tak musz? wymieni? leje, które dostali za fajki, na dolary).

Suczawa, do której wreszcie dotarli?my, to bardzo ciekawe miasteczko. Ca?kiem inne ni? te, które do tej pory widzia?em. Znajomy z autobusu chce pomóc kupi? nam bilet, ale cena, jak? mu pani poda?a, przera?a nas - 120 tys. lei. Szybko zapoznajemy si? z j?zykiem rumu?skim i okolic?. Kupujemy kartki, ?arcie, próbujemy kupi? mapy (to nam si? nie udaje). Poznajemy Polaków (pozdrowienia) i na zmian? pilnujemy sobie plecaków. Potem zwiedzamy Suczaw?. W tym mie?cie znajduje si? mnóstwo cerkwi, a w?ród nich ta najciekawsza, posiadaj?c? polichromi? na zewn?trznych ?cianach budowli. Kilka cerkwi znajduje si? równie? w okolicznych miejscowo?ciach. Obecnie uwa?a s? je za jedne z najciekawszych zabytków na terenie Europy. Wybrali?my si? te? na targ, gdzie przechadzali?my si? mi?dzy górami arbuzów i innych owoców. Nagle zawo?a? nas jeden z kupców (tak nam si? przynajmniej wydawa?o). Podchodzimy do niego, a on wyci?ga nó?... Zaraz te? trzema wprawnymi ruchami wyci?? z arbuza kszta?tn? piramidk?, któr? mnie pocz?stowa?. Nie mieli?my ju? innego wyboru, jak po?o?y? reszt? arbuza na wag?. Wysz?o tego 6 kg, a zap?acili?my nieca?ego dolara! Troch? chyba by? za du?y na nas trzech (jedli?my go w 4 godziny). Podczas naszej arbuzowej uczty podesz?o do nas dziecko, dali?my mu kawa?ek. Nim zd??yli?my si? obejrze?, po?kn??o go razem z pestkami (zosta?a tylko skórka). Chyba nie do ko?ca dobrym pomys?em by?o objadanie si? w samym ?rodku miasta.

Siedzieli?my teraz naprzeciwko kasy biletowej rumu?skich kolei, która znajduje si? w samym centrum miasta. Musieli?my wreszcie kupi? bilety. Tylko jak to zrobi?, skoro nie potrafimy ani s?owa po rumu?sku? Nieocenion? przys?ug? odda?y nam nasze stare rozmówki. Troch? przy ich pomocy, troch? na migi wyt?umaczyli?my, o co nam chodzi. Czekali?my jeszcze do?? d?ugo, wi?c co jaki? czas sprawdza?em po??czenia, które b?d? nam potrzebne w dalszej cz??ci wycieczki. Mogli?my kupi? rozk?ad jazdy kolei, ale ?al nam by?o 2 z?. Pó?niej dopiero okaza?o si?, jak? bzdur? zrobili?my. Taki rozk?ad po prostu trzeba mie?. Podczas kupowania biletów na ile tylko mog?em, stara?em pos?ugiwa? si? rumu?skim, a ?e prawdopodobnie nie sz?o mi to najlepiej, pani nie zawsze mnie rozumia?a. Na moje "europejskie" "Do you speak English?" pani szybko pokr?ci?a g?ow?. Pomy?la?em wi?c, ?e spróbuj? jeszcze z rosyjskim. Na pewno wi?cej zrozumiem ni? po rumu?sku. Niestety, po rosyjsku te? nie. Pani? chyba troch? zirytowa?o to, ?e jestem takim "lingwist?". Chcia?a si? dowiedzie?, sk?d jestem:
- Z Polski.
- To trzeba mówi? po polsku.
Moje zdziwienie w tym momencie si?gn??o zenitu. Dowiedzia?em si?, ?e interesuj?cy nas poci?g jest o "pi?tnastej dwudziestego ósmego" (czytaj: 15.28). I po co tu si? uczy? j?zyków?


Do początku

Poprzednia strona
 1 2 3 4 5 6 
Następna strona

Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

O tych krajach: Ukraina - Rumunia W krainie Draculi Ukraina   Pozostałe...

Opracowanie: Piotr Musia?
Bardzo chętnie zamieścimy Państwa opowieść.
Wszystkie opowieści i uwagi prosimy kierować pod naszym adresem.
redakcja@tramp.travel.pl
Ostatnie uaktualnienie: 1998-04-25