Strona główna
Strona główna
Opowieści
Opowieści
Dobre rady
Dobre rady
Galeria
Galeria
Recenzje sprzętu
Recenzje sprzętu
Konkurs
Konkurs!
Odsyłacze
Odsyłacze
Kontakt
Kontakt
Szukaj
Przez Karpaty Wschodnie
Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

Ranek przywita? nas deszczem i mg??. Postanawiamy troch? poczeka?. To "troch?" przeci?ga si? do popo?udnia. Wtedy nieco si? wypogadza, ale ju? jest za pó?no, aby i?? dalej. Niedawno pogoda znów si? pogorszy?a, siedzimy wi?c w namiocie i mamy sjest?. Zobaczymy, co b?dzie rano.

O 7 rano pogoda nie nastraja?a do optymizmu, na szcz??cie pó?niej pogoda si? poprawi?a i wysz?o nawet s?o?ce. Myjemy si? w pobliskiej ka?u?y i jak najszybciej wychodzimy w stron? Bratkowskiej. Zajmuje nam to mniej czasu, ni? przypuszczali?my, i dobrze, bo mamy co odrabia?...

Ze szczytu Bratkowskiej wida? by?o zaledwie sze?? pasm górskich oraz ca?e Gorgany. Tak niedawno byli?my na Sywuli, która teraz jest ju? tak odleg?a. Uwaga dla osób chc?cych kiedy? schodzi? Po?onin? Czarn? do Jasini. Z tego, co widzieli?my, grzbiet w wi?kszej cz??ci poro?ni?ty jest bardzo wysok? kosówk?. Spotkani jeszcze pod Sywul? studenci ukrai?scy przestrzegali nas przed bardzo trudnym orientacyjnie zej?ciem na Prze??cz Okole. W rzeczywisto?ci dla ?redniozaprawionego turysty nie jest to wi?kszy problem. Przej?cie prze??czy i pocz?tkowe podej?cie na Tataruk? (to ju? ?widowiec) prawie przebiegli?my po zalegaj?cych tam bagnach, nie zatrzymuj?c si? wcale. Wszelkiej ma?ci owady ani na chwil? nie dawa?y nam spokoju. Po wyj?ciu na Tataruk? mogli?my znów podziwia? widok nieska?onego cywilizacj? ?wiata. Oprócz pasterzy i ich psów, jak okiem si?gn??, nie by?o ?adnych budynków, wsi, autostrad. Otacza?y nas same góry, lasy, doliny rzek - to naprawd? niezapomniany widok. Zrobili?my sobie po fotce z psem pasterskim i poszli szuka? jakiego? miejsca do spania. Mieli?my nadziej? na wod? w pobli?u miejsca noclegu. Niestety, okaza?o si?, ?e jeziorka i woda s? kawa?ek poni?ej g?ównego grzbietu. Nie chcieli?my tyle schodzi?, maj?c w perspektywie ranne podej?cie, i rozbili?my namiot prawie na grzbiecie. W nocy nawia?o chmur ze strony Gorganów i mo?e ze dwa razy zagrzmia?o. Ch?opaki, a w szczególno?ci Bania, zacz?li panikowa?. Posun?? si? on nawet do tego, ?e wyszed? z namiotu i - jak sam stwierdzi? (nie sprawdzali?my) - skuli? si?, aby zmniejszy? potencja?...

Dworzec w Vi?eu de Jos
Rano po nocnej burzy nie by?o ju? ani ?ladu i ?wieci?o s?o?ce. Szybko zwin?li?my obóz i udali?my si? w stron? najwy?szego szczytu ?widowca - Bli?nicy (1883 m n.p.m.). Szli?my intensywnie prawie po p?askim ponad dwie godziny, a na ko?cu podej?cia, które zaj??o nam nast?pn? godzin?, z?apa? nas deszcz. Ju? na szczycie przesta?o pada?, natomiast nasze tex'y by?y, delikatnie mówi?c, bardzo wilgotne. W czasie zej?cia ze szczytu spotkali?my ludzi z Gda?ska (przy okazji pozdrowienia). Szli z Kwasów na Sywul? (po cz??ci tak jak my). My szli?my po?oninami, a nast?pnie przez prawie pionowy bukowy las do Kwasów w dolinie Czarnej Cisy. Nie oby?o si? bez kilku upadków i odpowiednich okrzyków wydawanych w tych dramatycznych momentach. W Kwasach odwiedzili?my sklep i bar. Wieczorem po obfitej kolacji w barze "Astra" niezbyt prostym krokiem udali?my si? na zas?u?ony wypoczynek za rzek?.

Rano raz pada? deszcz, raz ?wieci?o s?o?ce, wi?c w s?onecznych przerwach zrobili?my wielkie pranie. Teraz ju? tylko pozosta? nam dojazd do Suczawy (Rumunia). W tym celu udali?my si? poci?giem do Ko?omyji (szybkie zakupy) i dalej do Czerniowców. I teraz tu siedzimy. Jak to mówi zegarynka, wybi?a 1:06:30. Siedzimy ju? (a mo?e dopiero od 23.00) i b?dziemy siedzieli do 6.00 albo d?u?ej.

Z ciekawszych wydarze? nocnego ?ycia w Czerniowcach. Poszed?em do baru po wod? (bar nie tylko jak na ukrai?skie warunki uczciwy, a pan pod krawatem bawi? si? grubym plikiem "waluty"). Pó?niej pod tym barem zebra? si? "kwiat" miejscowych rzezimieszków, przenie?li?my si? wi?c do holu dworca. Cena poci?gu do Suczawy (relacja Moskwa-Sofia) wynosi 23 hr. A ?e nie sta? nas na taki "rarytas", my?limy o autobusie na W?gry. Zwala nas jednak z nóg wiadomo??, ?e poci?g do U?gorodu jedzie 14 godzin... By?o ju? dobrze po wschodzie s?o?ca, gdy udali?my si? na dworzec autobusowy.


Do początku

Poprzednia strona
 1 2 3 4 5 6 
Następna strona

Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

O tych krajach: Ukraina - Rumunia W krainie Draculi Ukraina   Pozostałe...

Opracowanie: Piotr Musia?
Bardzo chętnie zamieścimy Państwa opowieść.
Wszystkie opowieści i uwagi prosimy kierować pod naszym adresem.
redakcja@tramp.travel.pl
Ostatnie uaktualnienie: 1998-04-25