Strona główna
Strona główna
Opowieści
Opowieści
Dobre rady
Dobre rady
Galeria
Galeria
Recenzje sprzętu
Recenzje sprzętu
Konkurs
Konkurs!
Odsyłacze
Odsyłacze
Kontakt
Kontakt
Szukaj
Bluegrass
Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku


Down by the river side, czyli Luizjana

Z Natchez jedziemy do Baton Rouge - stolicy Luizjany. Jest tam podobno przyk?ad architektury secesyjnej. W USA? To ci dopiero! Koniecznie musimy zobaczy?. Przyk?ad to state capitol, czyli budynek administracji stanowej. Rzeczywi?cie, secesyjny. Ma?o tego, bardzo ?adny. Z wie?y widok na Mississippi. Zwiedzamy te? stary state capitol, tym razem w stylu gotyckim. No, to ju? troch? mniej oryginalne, ale te? z?y nie jest. Baton Rouge to tak?e kolejny odcinek podró?y kulinarnej - próbujemy po-boy'a, czyli taniej kanapki (nazwa to skrót od "poor boy") ze sma?onymi ostrygami (ja), rakami (towarzysz podro?y) lub innymi skorupiakami, wysypuj?cymi si? z chrupi?cej bagietki. Uczty dope?nia zjedzony na spó?k? kawa?ek mississippi mud. Kto uwa?a, ?e ameryka?ska kuchnia to byle co, byle szybko, jest w b??dzie. Tu, na po?udniu, szczególnie cz??ci "byle szybko" daleko do prawdy. Tempo ?ycia jest znacznie wolniejsze ni? to, które znamy na co dzie?. Wydaje si?, ?e ci?gle trwa wakacyjne niedzielne popo?udnie, zawsze znajdzie si? chwila, by si? zatrzyma? i pogaw?dzi?. Jak mówi? miejscowi, wszystko przez t? pogod?. Jak tu si? ?pieszy?, kiedy tak gor?co?

U nas, na pó?nocy, to co innego. Nie wiemy, co to upalny dzien. Mo?emy biec do pracy ?wi?tek czy pi?tek. S?k w tym, ?e lato na po?udniu, przynajmniej takie, jakiego do?wiadczamy, znacznie ?atwiej znie?? ni? wilgotny skwar na Long Island. Naprawd? parno zrobi si? dopiero jak wrócimy do domu. Pogoda na wakacjach jest dla nas wyj?tkowo ?askawa.

Orze?wiaj?cy ch?ód w ?rodku czerwca w po?udniowej Luizjanie ma jednak swoj? cen?. Z zat?oczonego baru wychodzimy pod granatowe niebo, z którego w chwil? pó?niej spada ulewa. Mokrzy dobiegamy do samochodu i ruszamy w dalsz? drog?, tym razem kr?t?, bo wiod?c? wzd?u? rzeki, z Baton Rouge do Nowego Orleanu. Po pó?godzinie wydostajemy si? spod burzowej chmury. Na lewo wa?, na prawo zabudowania znaczone rz?dami pocztowych skrzynek, co i raz przedzielone polem trzciny cukrowej lub kukurydzy. Wszystko ?wie?o umyte deszczem i jeszcze wilgotne, a wi?c w intensywnych kolorach. Granat nieba pog??biony popo?udniow? por?. Pi?knie.

Wieczorem zbaczamy z trasy wzd?u? rzeki i jedziemy na po?udnie, na stanowi?cy cz??? Cajun Country Atchafalaya Swamp, rozlewisko rzeki Atchafalaya poro?ni?te drzewami cyprysowymi, zamieszka?e przez ryby, ?ó?wie, aligatory i ptaki, w szczególno?ci rozmaitych rozmiarów czaple. Cajun Country to tereny zasiedlone w XIX w. przez ludno?? przywiezion? tam z Acadii - po?udniowo-wschodnich, francuskoj?zycznych kra?ców Kanady, a obecnie ich spadkobierców, przemieszanych z potomkami przybyszów z Europy i Afryki. Do standardowego zestawu instrumentów bluegrassowych do??cza akordeon, a rytmy nabieraj? francuskiego szlifu, daj?c w efekcie Cajun music. Noc sp?dzimy w Bed and Breakfast na farmie aligatorów. Do dyspozycji mamy prost?, dwuosobow? chatk?, tu? przy mokradle. Hodowlane aligatory podp?ywaj? pod werand?, z której mo?emy je karmi? przygotowanym w tym celu po?ywieniem. W trosce o bezpiecze?stwo go?ci, w?a?ciciele trzymaj? zwierz?ta tylko do wieku trzech lat, po czym je sprzedaj?, mo?emy wi?c rzuca? kr?c?cym si? u naszych stóp m?odzikom suche kulki bez obawy, ?e zaraz sami staniemy si? ich obiadem. Sami na wieczorny posi?ek trafiamy do Big Ala (tym razem to skrót od Aligator...), gdzie próbujemy gumbo w wersji krewetkowo-krabowej (ta zupa przypad?a nam chyba do gustu), oraz ?wie?o z?owionych i ugotowanych krewetek i raków wy?uskiwanych prosto ze skorupek i maczanych w pikantnym sosie. Jako amatorzy owoców morza, jeste?my tak? kolacj? ukontentowani.


Do początku

Poprzednia strona
 1 2 3 4 5 
Następna strona

Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

O tych krajach: Atlanta - stolica Georgii Na szczyt King's Peak Ameryka, Ameryka...   Pozostałe...

Opracowanie: Beata Sarna-Starosta
Bardzo chętnie zamieścimy Państwa opowieść.
Wszystkie opowieści i uwagi prosimy kierować pod naszym adresem.
redakcja@tramp.travel.pl
Ostatnie uaktualnienie: 2002-10-07