Dziewi?? dni sp?dzonych z Alexem jak nic dot?d zmieni?o mój sposób patrzenia na ludzk? natur?. Europa dumna ze zbudowanego na przestrzeni tysi?cleci systemu moralnych warto?ci cz?sto okazuje swoj? wy?szo?? ?wiatu dzikich szamanów, którzy jeszcze nie tak dawno sk?adali swoim bogom ofiary z ludzi. Szczycimy si? naszymi akcjami humanitarnymi, naszymi wysi?kami w zwalczaniu wojen, g?odu. Jeste?my dumni z naszej demokracji oraz z nadania równych praw wszystkim ludziom. Jednocze?nie jednak w pospiesznym p?dzie cywilizowanego ?wiata ku lepszej przysz?o?ci umyka gdzie? bezinteresowna przyja??, oddanie dla drugiego cz?owieka, szacunek dla ca?ego otaczaj?cego nas ?wiata ze wszystkimi jego tajemnicami.
Umyka ta najbardziej podstawowa warto?? naszej natury, zaszyta przez Boga gdzie? g??boko w ludzkiej duszy. To tak proste, ?e a? wstyd o tym pisa?. A mo?e trzeba pojecha? na drugi koniec ?wiata i spotka? ludzi wolnych, ?eby to poczu? ca?? dusz? i zrozumie? samego siebie? Afryka pe?na jest nienawi?ci, zbrodni, wojen. Na ekranach naszych telewizorów widzimy niewiarygodne obrazy okrucie?stwa - ludzi morduj?cych si? bezlito?nie dlatego, ?e nale?? do innego plemienia czy klanu. Ale Afryka to tak?e ?wiat wielkich prawdziwych uczu? - przyja?ni, mi?o?ci, braterstwa. Tu znacznie cz??ciej mo?na spotka? ludzi w braterskim u?cisku czy cho?by trzymaj?cych si? za r?ce. Tutaj te gesty znacznie wi?cej znacz?. Tu znacznie wi?cej jest prawdziwych, gor?cych uczu?. Gdy o tym my?l?, ogarnia mnie przedziwna nostalgia.