Nast?pnie wst?pujemy do Tirynsu (Tyrynsu). Wprawdzie w ruinach tej myke?skiej warowni z XIV-XIII w. p.n.e. trwaj? prace konserwatorskie, ale tylko na nieciekawym podgrodziu, a cytadel? mo?na zwiedza?, co te? robimy. Jeste?my pod wra?eniem cyklopowych murów i galerii bastionu, krytej pozornym sklepieniem. Przez Nauplio (Nafplion) zmierzamy w kierunku ko?ca pó?wyspu Argolidy - do Ermioni. Nierozwa?nie postanawiamy skróci? sobie drog? boczn? szos?. Wprawdzie nawierzchnia jest dobra, a ruch ma?y, ale góry (i serpentyny) niesamowite. Kiedy doje?d?amy do portu w Ermioni, przy molo stoi wodolot, ale nim Gra?yna dochodzi do niego - odp?ywa. Kupujemy bilety na poblisk? wysp? Idra (Ydros, staro?ytna Hydra) na nast?pny o godz. 16.20 i udajemy si? na kemping, gdzie udaje nam si? jeszcze rozbi? namiot. Z noclegu w kwaterze prywatnej musieli?my zrezygnowa?, bo chcieli za noc 35 euro, tj. 20 wi?cej ni? na kempingu. Szybki wodolot katamaran w kilkadziesi?t minut dowozi nas na wysp?. Jest ona zabytkiem narodowym i nie wolno na niej u?ywa? samochodów - g?ównym ?rodkiem transportu s? mu?y i ?odzie. Wej?cie do naturalnego portu w miasteczku o tej samej nazwie co wyspa zamyka pot??ny bastion, a na nabrze?u stoj? rz?dy XVIII-wiecznych rezydencji. Zwiedzili?my tylko uroczy dziedziniec katedry Panagio Mitropoleos z charakterystyczn? wie?? zegarow? i do wody. Na wyspie nie ma pla?, bo ska?y spadaj? stromo do morza. Do wody schodzi si? po drabince - p?ywaj?c w morzu wp?ywam do wielkiej jaskini. To Morze Krete?skie, zwane w tej cz??ci czasem Morzem Mirrejskim. Wychodzimy ?cie?k? mu?ów na szczyt wzgórza nad portem, sk?d rozci?ga si? pi?kny widok. Potem spacerujemy po w?skich uliczkach miasteczka w niezwyk?ej atmosferze wieczoru. Na wyspie jest podobno 365 ko?cio?ów, ale widzimy tylko jeszcze jeden - jest to zreszt? zwyk?a kaplica. Prawdziwa Grecja jest na wyspach! Wracamy ostatnim promem o godz. 21, który przyp?yn?? z Pireusu. Nie wiem, czy nie taniej, ale na pewno szybciej by?o dotrze? tu z Pireusu.
Rano wracamy do Nauplio ju? g?ówn? drog?, ale serpentyny s? te? niez?e. Potem przez Argos serpentynami do Tripoli, a st?d do Sparty. 5 kilometrów za Spart? znajduje si? niezwyk?e ?redniowieczne miasto bizantyjskie - Mistra. Opuszczone w 1825 roku jest obecnie malownicz? ruin?, le??c? na zboczu wysokiej góry. Kilkugodzinnemu zwiedzaniu sprzyja zachmurzone niebo. Wchodzimy dolnym wej?ciem i zaczynamy zwiedzanie. Najpierw jeden z dwóch zachowanych w ca?o?ci ko?cio?ów, czyli Mitropolis (katedra) z lat 1270-1292 z klasztorem. Dalej wspania?y monaster (klasztor) Brontochion (Vrondochion), z odbudowanym cz??ciowo ko?cio?em z 1310 roku. Przez Bram? Monemwazyjsk? przechodzimy do Górnego Miasta, które wie?cz? ruiny twierdzy (Kastro), w otoczeniu wysokich szczytów pasma Tajgetu. Z góry mamy dobry widok na ruiny i now? Mistr? daleko w dole. W Górnym Mie?cie ogl?damy ko?ció? Agia Sofia, który s?u?y? za kaplic? Pa?acu Despotów (w?adców Morei) - pot??nej budowli widocznej nieco ni?ej, obecnie w odbudowie. Obok le?y Palataki czyli ma?y pa?ac. Ju? w Dolnym Mie?cie le?y jedyny stale zamieszka?y budynek Mistry - ?e?ski monaster Pantanassa, pe?en kotów. Mo?na tu zakupi? pami?tki wyrabiane przez zakonnice. D?ugim zakolem dochodzimy z powrotem do wej?cia. Wracamy do Sparty, gdzie udajemy si? na wzgórze z akropolem. Znajduj? si? tam nik?e resztki budowli, w wi?kszo?ci bizantyjskich. Najlepiej zachowany jest teatr staro?ytny. Wzgórze akropolu porasta stary gaj oliwny. Tukidydes napisa?, ?e gdyby Spart? opu?cili mieszka?cy, to przysz?e pokolenia nie uwierzy?yby w s?aw? i pot?g? tego miasta. I tak si? sta?o.