Strona główna
Strona główna
Opowieści
Opowieści
Dobre rady
Dobre rady
Galeria
Galeria
Recenzje sprzętu
Recenzje sprzętu
Konkurs
Konkurs!
Odsyłacze
Odsyłacze
Kontakt
Kontakt
Szukaj
Grecja '2003
Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

Jeden z klasztorów w Meteorach
W wyj?tkowo upalny dzie? zmierzamy na Meteory. Widoczne z daleka ska?y zrobi?y du?e wra?enie na mojej ?onie.. Przed 12 rozbijamy si? na kempingu The Cave, na ko?cu wsi Kastraki, tu? pod Meteorami. Poniewa? klasztory s? jakoby czynne do 18, a upa? jest wyj?tkowy, kilka godzin sp?dzamy w basenie na kempingu. Dopiero oko?o 16 ruszamy pieszo na Meteory, id?c dawn? drog? (w?a?ciwie ?cie?k?) w stron? dwóch najwa?niejszych klasztorów: Wielkiego Meteoronu i Varlaama. Na miejscu okazuje si?, ?e klasztory s? czynne do 17, bez przerwy obiadowej (i znów - nie wierzcie nigdy praktycznym przewodnikom Pascala). Gra?yna szybko zwiedza Wielki Meteoron, w którym by?em rok temu. Przy okazji obserwujemy, jak dostaj? si? do niego mnisi - zwiedzaj?cy id? schodami wykutymi w XX wieku, mnisi je?d?? kolejk? z XXI wieku. W stron? Varlaama idziemy szos?, cho? klasztor we czwartki jest zamkni?ty . Spod niego próbujemy zej?? w stron? klasztoru Roussanou mi?dzy ska?kami Plakes Kelaraka, ale zaraz po wej?ciu mi?dzy nie gubimy drog? i idziemy na prze?aj, podziwiaj?c widoki. Spod Roussanou jeszcze rzut oka na Varlaam i marsz do domu szos?, przez co nadrabiamy kawa? drogi, ale trudno. Po przyj?ciu znowu idziemy do basenu.

Nie powiedzieli?my gospodarzom, ?e chcemy wyjecha? rano i o 8 jeszcze spali. Zrobili?my wi?c wypad samochodem do punktu widokowego - na jednym zdj?ciu mamy trzy wczoraj ogl?dni?te klasztory. Kemping kosztowa? ?rednio, tzn. 15 euro za dwie osoby z namiotem i samochodem. Jeszcze rzut oka na Hagias Triados i po godzinie podziwiania widoków odje?d?amy w kierunku Aten. Jest to, bagatelka, ponad 400 kilometrów w straszliwym upale, w samochodzie bez klimatyzacji. Kiedy temperatura dochodzi do 42 stopni w cieniu staj?, po chwili ruszam kiedy wraca do "normy", czyli 40 stopni. Z autostrady w Atenach skr?camy w nowiutk? autostrad? na lotnisko i szybko docieramy do kempingu Bacchus w Sunion. Wchodzimy do kawiarni, w której kelner ka?e nam si??? i poczeka? 10 minut. Nalewa te? od razu wod? mineraln? z du?? ilo?ci? lodu na koszt firmy. Pocz?tkowo my?limy, ?e czekamy na recepcjonist?, ale kiedy popatrzy?em na czerwon? Gra?yn?, domy?li?em si?, ?e wygl?dam tak samo. Dopiero gdy doszli?my do siebie, facet wskaza? nam miejsce (które i tak potem zmienili?my). Wcze?niej ba? si? o nas, ?e dostaniemy udaru s?onecznego. Dopiero po moczeniu si? w morzu poczu?em ulg?. Wieczorem podjechali?my na przyl?dek Sunion, najdalej na po?udnie wysuni?ty punkt Attyki. Zwiedzamy otwart? do zmroku ?wi?tyni? Posejdona z klasycznego okresu (V w. p.n.e.), a w?a?ciwie jej ruiny. Cena wst?pu 3-krotnie wy?sza ni? podana w Pascalu (wyd. 2003 rok). Kemping w Sunion by? jedynym, jaki spotkali?my, na którym nie wolno by?o gotowa? - robi?em wi?c to na pla?y, w miejscu zas?oni?tym przed ciekawskimi.

W sobot? rano ruszyli?my do Aten. Cho? mieli?my plan miasta, jeden b??d spowodowa?, ?e trzeba by?o pyta? o drog? (wszystkie ulice s? jednokierunkowe i nie mo?na wróci?). Wzi?li?my dwa noclegi w schronisku m?odzie?owym przy ulicy Victora Hugo, ko?o placu Omonia, w samym centrum miasta (?miesznie tanie - po 9 euro od osoby za noc). Niestety, pokoje 2-osobowe by?y zaj?te, wi?c dostali?my ?ó?ka w czwórkach - ja w m?skiej, a ?ona w damskiej. W taki upa? najlepiej wyjecha? z miasta, wi?c zmienili?my kolejno?? zwiedzania. Metrem pojechali?my do Pireusu, gdzie od razu z?apali?my prom na wysp? Egin? po 5 euro za osob?. Promy s? w Grecji bardzo tanie, bo pa?stwo dop?aca do biletów. Mimo ?e wyspa le?y w z Zatoce Saro?skiej, u wrót Aten, powolny prom p?ynie pó?torej godziny. Ale oto ju? dop?ywamy do miasta Egina na wyspie.

Hefajstejon
Egina by?a w VI-V w. p.n.e. wa?nym centrum gospodarczym (pierwsze greckie monety), dopóki nie zaj?li jej Ate?czycy w 457 roku. Miasto prze?ywa?o krótki okres ?wietno?ci w latach 1826-1828, gdy by?o siedzib? rz?du Grecji, a wi?c stolic?. Dzi? to prowincjonalna mie?cina z 10 tysi?cami mieszka?ców. Ogl?damy cerkiewk? na molo portowym, ko?ció? Agios Nikolaos z charakterystycznymi wie?ami, niestety, zamkni?ty, oraz wie?? Markelos obok, niegdysiejsz? siedzib? rz?du. Prawdziw? atmosfer? Grecji mo?na pozna? dopiero na wyspach, w w?ziutkich uliczkach miasteczka. Podje?d?amy 10 kilometrów autobusem i docieramy do stoj?cej na wzgórzu na przeciwleg?ym kra?cu wyspy ?wi?tyni miejscowej bogini Afai (ok. 490 r. p.n.e.). W tym doryckim perypterosie zachowa?y si? pi?trowe szeregi wewn?trznych kolumn, podtrzymuj?cych dach. Pozosta?a tylko architektura, rze?by mo?na ogl?da? w Monachium. Spod ?wi?tyni schodzimy kilometr poln? drog? do miejscowo?ci Agia Marina, sk?d odp?ywamy do Pireusu. Czekaj?c na prom mo?na wreszcie za?y? k?pieli w morzu. W Pireusie robimy jeszcze wycieczk? do portu ?aglowego, bo nie ma tam chyba nic innego do ogl?dania i wracamy metrem do schroniska oko?o 8 wieczorem.


Do początku

Poprzednia strona
 1 2 3 4 5 
Następna strona

Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

O tych krajach: Grecja - pó?wysep Grecja Grecja, z akcentem na Cyklady   Pozostałe...
Tego autora: Wej?cie na Mont Blanc

Tekst i zdj?cia: Krzysztof Szuba
Bardzo chętnie zamieścimy Państwa opowieść.
Wszystkie opowieści i uwagi prosimy kierować pod naszym adresem.
redakcja@tramp.travel.pl
Ostatnie uaktualnienie: 2003-10-16