Idziemy ok. 1 km rozpadlin? skaln? (As-Siq), miejscami w?sk? na kilka metrów, a bajecznie kolorowe ?ciany skalne si?gaj? ponad 200 m. Podziwiamy te cuda natury, by nagle przystan?? z jeszcze wi?kszego zachwytu. Oczom naszym ukazuje si? sk?pana w s?o?cu ogromna fasada ?wi?tyni wykuta misternie w ró?owej skale (Treasury - al-Khazneh).
Tego dnia jeszcze dobre 6 godzin chodzimy po Petrze i podziwiamy niesamowicie kolorowe formacje skalne i dzie?a r?k ludzkich: amfiteatr, grobowce, ?wi?tynie, wykute w tych ska?ach. Jest tego tak du?o, ?e nie mamy czasu na odpoczynek.
Wieczorem wracamy do hotelu i jest nam bardzo mi?o, bo przyszed? do nas John (rozstali?my si? rano, bo John znalaz? jeszcze gorszy i ta?szy nocleg). Wspólnie ogl?damy "Indiana Johnes", co jest tutaj chyba swoistym rytua?em. Umawiamy si? z Johnem na jutrzejsz? kolacj?.
Dzie? szósty
Wcze?nie rano wyruszamy do Petry. Na dzi? zostawili?my sobie wy?sze partie Petry. Wspinamy si? po skalnych stopniach, które zosta?y wykute 20 wieków wcze?niej. Zdobywamy High Place of Sacrifice (Al-Madbah), miejsce na samym szczycie góry, gdzie Nabatejczycy oddawali cze?? swoim bóstwom. Widoki na centrum Petry, Wadi Mousa i Jebel Haroun s? fascynuj?ce. Drugim miejscem, dla którego warto wyla? troch? potu (40-minutowa wspinaczka), jest Monastery (Al-Deir). Tutejsza ?wi?tynia jest wykuta z samego czubka góry. Kilkadziesi?t kroków dalej w kierunku zachodnim otwiera si? przed nami wspania?y widok na dolin? Arawy - najpierw pasmo czarnych ska?, ni?ej blado?ó?te pasmo górskie i dalej ogromna przestrze? doliny.
Wchodzimy jeszcze na Jebel Umm al-Amr (znów schody wykute w litej skale co najmniej 2000 lat temu), by doj?? pod kraw?d? w?wozu w miejscu, u do?u którego znajduje si? Al-Khazneh.
Ca?y dzie? wype?nia nam wspinaczka górska, podziwianie niesamowitych widoków i zwiedzanie zabytków.
Opuszczamy Petr? lekko zm?czeni i bardzo g?odni, wi?c decydujemy si? na jaki? posi?ek w pierwszej "gorszej" knajpce. ?a?ujemy, ?e nie zjemy kolacji wspólnie z Johnem. Ale od czego s? niespodziewane spotkania. My jemy, a on przechodzi obok. Ja startuj? jak wystrzelony z procy, budz?c zdziwienie kelnera, i doganiam Johna. On przeprasza nas, ale by? tak strasznie g?odny, ?e zjad? ju? w knajpce wcze?niej. Wszyscy cieszymy si? z naszego spotkania i razem idziemy do Wadi Mousa. Chocia? nast?pnego dnia jedziemy w tym samym kierunku (Amman), to nie umawiamy si? na wspóln? podró?, bo my ruszamy jak zwykle ok. 6 rano, a John chce odpocz?? i ruszy? ok. 12 - wszak jest ju? w podró?y 7 miesi?cy.
Rozstajemy si? i umawiamy w jakim? hotelu w Ammanie.
Dzie? siódmy
Wychodzimy na miejsce postojowe autobusów na Shaheed Roundabout o 6.30. Czekamy na
autobus, ale zostajemy namówieni na jazd? service-taxi w cenie biletu na autobusu (2 JD za osob?).
Po 2,5 godzinie jeste?my w Ammanie na dworcu autobusowym Wahadat. Tu wspólnie z naszymi wspó?pasa?erami z Kanady bierzemy taksówk? do dworca Abdali (za 2 JD za kurs). Bardzo uczynny kierowca pomaga Kanadyjczykom znale?? service-taxi do Damaszku, a nam znale?? hotel. Wybieramy Al-Monzer Hotel (10 JD za dwójk? z ?azienk?, ale za to bez okna) ze wzgl?du na to, ?e jest przy samym dworcu Abdali, sk?d b?dziemy mieli wszystkie nast?pne po??czenia (Madaba, Jeresh, granica z Izraelem). Wystarczy wi?c tylko wyj?? z hotelu i wybra? odpowiedni autobus. Jedynym problemem jest tylko przej?cie przez ulic?. Jorda?scy kierowcy w ogóle nie zauwa?aj? pieszego, a przemkni?cie si? na drug? stron?, nie wpadaj?c pod p?dz?ce czterema rz?dami samochody, mo?na uzna? za niez?y wyczyn.
Zostawiamy baga?e i ruszamy na dworzec. Odszukanie autobusu do Madaby nie nastr?cza ?adnych trudno?ci. Nie ma wprawdzie angielskich napisów, ale ludzie s? tak uczynni, ?e wskazuj? nam w?a?ciwy autobus. Rozpoznaje si? je po namalowanych na bokach autobusów zwierz?tach (chyba dla analfabetów).
Za przejazd p?acimy 0,2 JD. Autobusy odje?d?aj? co kilka minut.
W Madabie zwiedzamy ko?ció? ?w. Jerzego ze wspania?? bizantyjsk? mozaik? przedstawiaj?c? wszystkie wi?ksze miasta z czasów biblijnych, od Libanu a? po Egipt. To z pewno?ci? wspania?e ?wiadectwo o tych czasach, jakie zostawi?a nam historia.