Nasza trasa:
Jerozolima - Ejlat - Taba - klasztor ?w. Katarzyny - Góra Moj?esza - Nuweiba - Taba - Ejlat - Arawa - Aqaba - Wadi Rum - Petra - Amman - Madaba - góra Nebo - Amman - Jerash - Amman - King Hussein Bridge - Jerozolima
Przeliczniki walut:
1 USD = 4,0-4,1 NIS (szekle)
1 USD = 3,5 LE (funt egipski)
1 USD = 0,7 JD (dinar jorda?ski)
Dzie? pierwszy
Przejazd na trasie Jerozolima-Ejlat (63 NIS), godziny odjazdów 7.00, 10.00, 14.00, 17.00.
W kasie polecaj? wcze?niejsz? rezerwacj?, ale autobus, którym jechali?my, nie by? pe?en (z tym, ?e jecha?y dwa - jeden za drugim).W Ejlacie l?dujemy o 21.45. Dajemy si? namówi? w?a?cicielce "hotelu" na nocleg u niej (naganiacze czekaj? na turystów wysiadaj?cych z autobusu). Nocujemy w obskurnym pokoiku za 100 NIS za 2 osoby (ale z warcz?c? klimatyzacj? i ?azienk? z pot?uczon? umywalk?).
Dzie? drugi
Rano budzimy si? wcze?nie - chcemy zd??y? do Taby na 10.00 - o tej godzinie, wg Pascala, odje?d?a autobus do ?w. Katarzyny. W przewodniku ostrzegaj?, ?e z powodu t?oku przej?cie granicy mo?e zaj?? 2-3 godziny. Czekamy na autobus nr 15 jad?cy do granicy i dajemy si? skusi? na przejazd taksówk? za 20 NIS. Na granicy jeste?my przed ósm?. Pusto.
Przej?cie obu granic, tj. izraelskiej i egipskiej, zajmuje nam mniej ni? pó? godziny. Dodatkowo zmieniamy czas, a wi?c mamy siódm?. W Egipcie wita nas t?um taksówkarzy Beduinów - tych, którzy zamienili wielb??da na samochód. Podje?d?amy do przystanku autobusowego, który znajduje si? 2 km od granicy, rozklekotanym, ok. 30-letnim siedmioosobowym Peugeotem 504 (nasze plecaki na dachu) za 5 LE od osoby. Tu otacza nas kilkunastu taksówkarzy i wmawia nam, ?e autobusu do ?w. Katarzyny nie ma. Oferuj? przejazd za 200-250 LE. Nie ulegamy. Pokazuj? nam zamkni?ty "dworzec autobusowy" i przez szyb? rozk?ad jazdy. T?umacz?, ?e ten autobus ju? dawno nie je?dzi (faktycznie, jaki? kurs zosta? z tablicy wykre?lony). Kierowca najstarszego i najbardziej zdezelowanego peugeota proponuje nam kurs za 150 LE, pod warunkiem, ?e dobierze wspó?pasa?erów na cz??? trasy. Opieramy si? pó? godziny, ale ch?? jechania tak wspania?ym wozem przewa?a. Plecaki l?duj? na dachu i jedziemy... z powrotem pod granic?. Nasz kierowca wyrywa innym kierowcom troje Izraelczyków nadchodz?cych znad granicy. Jedziemy. Wóz wspania?y - jedynie silnik jest w miar? sprawny, reszta za to - bliska agonii albo nie istnieje. Klimatyzacja naturalna. Po kilku kilometrach pojawia si? punkt kontrolny - musimy zap?aci? po 17 LE podatku wjazdowego. Po rozstaniu si? z Izraelczykami na której? z pla? wje?d?amy w g??b pó?wyspu. Przed nami rozci?ga si? wspania?a skalista pustynia. T?dy Moj?esz w?drowa?, prowadz?c naród wybrany do Ziemi Obiecanej. Po drodze zatrzymujemy si? jeszcze w przydro?nej "restauracji" - siadamy na dywanach w betonowej wiacie przykrytej strzech?, Beduinka gotuje herbat? na palenisku. Pijemy herbat? - zio?owy ulepek - za 5 Ef.
Ca?? drog? do ?w. Katarzyny pokonujemy w 2,5 godziny, zatrzymywani czterokrotnie przy policyjnych posterunkach (beczki postawione na drodze).
W ?w. Katarzynie jest kilka miejsc, w których mo?na sp?dzi? noc:
- wioska turystyczna Morgen Land, gdzie nocuje wi?kszo?? polskich pielgrzymów (4 km do klasztoru)
- przy skrzy?owaniu dróg do wioski bedui?skiej i do klasztoru s? dwa miejsca: jedno luksusowe, gdzie dwójka z dwoma posi?kami kosztuje 80 USD (nie pami?tamy nazwy), i drugie - "Beduin Camp", gdzie nocleg w betonowym domku z materacem na pod?odze kosztuje 10 LE za osob?. Za posi?ek trzeba zap?aci? 15 LE
- przy samym klasztorze jest hostel; tu nocleg z dwoma posi?kami kosztuje 60 USD za dwójk?
- w wiosce jest jeszcze co najmniej jedno miejsce, ale szczegó?ów nie znam
- mo?na spa? na Górze Moj?esza: na samym szczycie (ma?o p?askiego miejsca) albo 20 minut drogi poni?ej szczytu - trzeba wchodzi? na gór? drog? krótsz?, tzw. "by steps"; po przej?ciu dwóch kamiennych ?uków dochodzi si? do ma?ego plateau z kilkoma strzelistymi drzewami (jest tu ?ród?o). W?drówka do tego miejsca zajmuje 1-1,5 godziny. W obu miejscach mo?na wypo?yczy? od Beduinów materace, koce (po 5 LE) oraz dosta? co? do zjedzenia.
My zostajemy w przyklasztornym hostelu. Zwiedzamy klasztor (jest pi?tek i klasztor jest otwarty)
Klasztor powsta? w VI wieku, otaczaj?c Krzew Gorej?cy, gdzie Bóg po raz pierwszy przemówi? do Moj?esza, podaj?c mu swoje imi? - "JESTEM".