Maj?c dobrze opracowan? tras? mojego kilkunastogodzinnego podboju Wilna, wsiad?em do jednego z mikroskopijnych, zdezelowanych trolejbusów, pami?taj?cych bez w?tpienia siermi??ne czasy Chruszczowa i ruszy?em ulicami Starego Miasta. Przez tych par? przystanków nie mog?em oprze? si? wra?eniu, ?e wszystko jest tu jak ten trolejbus - bardzo malutkie, niziutkie, zbyt ciasne. Wysiad?em na drugim ko?cu Starego Miasta, przy katedrze. Bia?a, klasycystyczna bry?a z antycznym portykiem i zbyt du?ymi figurami wie?cz?cymi fasad? raczej przyt?acza, ni? zachwyca.
Oczywi?cie, ?wi?tynia by?a zamkni?ta o 6.00 nad ranem, wi?c uda?em si? na spacer g?ówn? ulic? miasta - Giedyminas Prospektas, czyli przedwojenn? ul. Mickiewicza, otwieraj?c? si? u stóp katedry. Najwa?niejsza arteria miasta nie prezentowa?a si? o tej porze specjalnie zachwycaj?co, ale sklepy Armaniego, Versace i eleganckie lokale kaza?y wierzy?, ?e tu w?a?nie koncentruje si? ?ycie handlowe i towarzyskie stolicy. Giedyminas Prospektas zabudowany XIX- i XX-wiecznymi eklektycznymi i modernistycznymi kamienicami, przypomina bardziej kieleck? Sienkiewicza ni? ?ódzk? Piotrkowsk? czy sto?eczne Krakowskie Przedmie?cie. Kamienice s? zazwyczaj dwupi?trowe, niezbyt ozdobne, jezdnia do?? w?ska. W po?owie dystansu, przy ogromnym Placu ?ukiskim (w czasie powstania styczniowego Rosjanie tu w?a?nie masowo rozstrzeliwali niepokornych powsta?ców), podzielonym alejkami spacerowymi, zrobi?em sobie ?niadanie, bardziej po to, by nie targa? ze sob? polskich kanapek i s?odyczy, ni? z g?odu.
Chwil? potem sta?em ju? pod budynkiem sejmu (Sejmas), nowoczesnym gmachem ze stali i rudych szkie?ek, zgrabnie wkomponowanym w architektur? ulicy. Tu? obok siedziby parlamentu p?ynie Wilejka (litewska Neris), teraz - w czasie deszczowego lipca 2000 r. nios?ca masy wody i b?ota. Tu? za rzek? nie by?o ju? ?ladu ?ródmie?cia, ciche uliczki z niewysok? zabudow?. W tej cz??ci miasta znajduje si? unikatowa, male?ka kienesa (?wi?tynia muzu?ma?skim Karaimów), licz?ca oko?o 100 lat i u?ytkowana przez nich po dzi? dzie?.
Kolejn? przeja?d?k? minitrolejbusem odby?em w g?stym t?umie tubylców, udaj?cych si? zapewne do pracy i szko?y. Niezwyk?e wra?enie zrobi?o na mnie pods?uchiwanie polskich dzieciaków, rozmawiaj?cych ?piewn?, dla nas niemal przedwojenn? polszczyzn?.
Zwiedzanie starówki rozpocz??em od miejsca najbardziej chyba znanego Polakom - przynajmniej ze s?yszenia - mianowicie Ostrej Bramy (Ausros Vartai). XVI-wieczna, przysadzista Brama otwiera?a niegdy? drog? do miasta od strony po?udniowej. Nie jest to bynajmniej cud architektury, zabytkowa brama jakich w Polsce znale?? mo?na dziesi?tki, tak?e w ma?ych miastach. Jej wyj?tkowo?? polega na tym, ?e na jej pi?terku zainstalowana zosta?a w XVIII w. kaplica ze s?ynnym, a przy tym wielkim (dwumetrowym) Obrazem Matki Boskiej Ostrobramskiej w z?otej koszulce.
Chc?c mie? pami?tk? z tego miejsca, poprosi?em przechodz?c? z?otoz?b? Rosjank? w ?rednim wieku (jedn? z nielicznych osób o tej porze w tym miejscu) o zrobienie mi zdj?cia z Bram? w tle. By?a bardzo mi?a i chyba mocno speszona, bo gdy poda?em jej aparat i pokaza?em, gdzie nacisn??, chcia?a to zrobi? natychmiast ("strza? z piersi"), ale powstrzyma?em j? i wyt?umaczy?em, ?eby - zanim naci?nie guziczek - najpierw spojrza?a przez obiektyw. Pó?niej jeszcze kilka razy prosi?em o zrobienie zdj?cia, zawsze zaczynaj?c od "Labas Rytas" i kontynuuj?c po angielsku, co przy szerokim u?miechu i równie szerokiej gestykulacji z u?yciem aparatu fotograficznego dawa?o zamierzony efekt - czasem jednak przy wyra?nym braku entuzjazmu ze strony przymusowych fotografów (Litwniów).
Pod Ostr? Bram? ju? o 6.00 by?o "na dy?urze" paru ?ebraków. Zwykle stare, okutane babule?ki, siedz?ce na male?kich sto?eczkach, bardziej przypominaj?ce szare, kamienne figury ni? ?ywych ludzi, jakby pozbawione nadziei, ?e ktokolwiek w ogóle je zauwa?y, czy tym bardziej - czym? wspomo?e. Tacy "stra?nicy" g?ównych atrakcji stolicy byli, jak si? pó?niej okaza?o, wsz?dzie, nigdzie nie zaczepiaj?c przechodniów i nie rzucaj?c si? w oczy.
Przy ul. Ostrobramskiej znajduje si? pi?kny, barokowy ko?ció? ?w. Teresy, wybudowany w XVII w., z zachowanym bogatym wyposa?eniem z epoki. Na chwil? przysiad?em tu na ?awce, ws?uchuj?c si? w nabo?e?stwo po litewsku. Generalnie to w?a?nie ko?cio?y decyduj? o urodzie Starego Miasta. Nie ma tu imponuj?cych pa?aców, szczególnie pi?knych kamienic, z zamku pozosta?a tylko ceglana wie?a. Natomiast wiele z tutejszych ko?cio?ów mog?oby sta? w dowolnym miejscu Europy, budz?c podziw turystów. Dotyczy to m.in. ?wi?ty? barokowych, których jest tu chyba najwi?cej (np. kolorowy ko?ció? Wszystkich ?wi?tych, koronowany ?w. Kazimierza, uniwersytecki ?w. Jana).