Strona główna
Strona główna
Opowieści
Opowieści
Dobre rady
Dobre rady
Galeria
Galeria
Recenzje sprzętu
Recenzje sprzętu
Konkurs
Konkurs!
Odsyłacze
Odsyłacze
Kontakt
Kontakt
Szukaj
Salam Allejkum - Syria
Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

Do Syrii jechali?my z tureckiej Antakii pustym autobusem, oprócz nas jecha? tylko jeden pasa?er - Syryjczyk. Tureccy celnicy "wypu?cili" nas bez problemów. W budynku po syryjskiej stronie przywita?y nas portrety prezydenta Assada i mi?e u?miechy ?o?nierzy. Musieli?my wype?ni? "immigration card" - kart? t? nale?y okaza? celnikom przy wyje?dzie. Radzimy nie wpisywa? w rubryce "zawód" s?owa dziennikarz, mo?na mie? pó?niej na karku "stró?a" lub "dziwne" kontrole dokumentów. Sprawdzania zawarto?ci plecaków nie by?o -"Tury?ci z Polski?" - "Tak" - "Welcome to Syria". Pierwszy kontakt z krajem to stacja benzynowa, po której chodz? kury, wszyscy pal? papierosy, a nam nikt nie ka?e wysiada? z autobusu podczas tankowania. Do Aleppo doje?d?amy dobrze utrzyman? autostrad?. Wokó? sucho i gor?co, gdzieniegdzie drzewka oliwne i gospodarstwa. Zabudowania s? za wysokim murem, wida? troszk? zieleni rosn?cej na podwórkach. Ruch niewielki. Pó?ci??arówki z pasa?erami na platformach i minibusy udekorowane z wielk? fantazj? kolorowymi szmatkami, kawa?kami lusterek, ?wiate?kami i z obowi?zkowym zdj?ciem przywódcy wraz z synami.

Aleppo i Hama

W Aleppo znajdujemy przyzwoity hotel Green Star za zno?n? cen? 2 USD od osoby (wcze?niej wymienili?my oko?o 100 USD na syryjskie funty u tureckiej obs?ugi autobusu). W mie?cie panuje straszny ruch. Samochody tr?bi? i trzeba si? dobrze nagimnastykowa? (dos?ownie), aby przej?? na drug? stron? jezdni. Nie ma po prostu przej?? dla pieszych, ?wiat?a nie pracuj? od dawna, czasem tylko na wi?kszym skrzy?owaniu znajdziemy policjanta kieruj?cego ruchem. Na ulicy mo?na zobaczy? kobiety w czarnych strojach i z zas?oni?tymi twarzami, co wydaje si? czym? strasznym w tym upale. Staramy si? odpowiednio zachowywa? i nie razi? strojem. Nawet m??czyzna nie powinien tu chodzi? w krótkich spodenkach.

Zwiedzamy cytadel? góruj?c? nad miastem i to, z czego s?ynie Aleppo - wielki bazar, zwany sukami. Wyobra?cie sobie krakowskie sukiennice wielko?ci ma?ego osiedla, zapuszczone, do?? ciemne, o zakopconych ?cianach i pe?ne towarów. Tutaj mo?na sp?dzi? ca?y dzie?, ws?uchuj?c si? w nawo?ywania sprzedawców zachwalaj?cych swe produkty, smakuj?c potraw w znajduj?cych si? na bazarze jad?odajniach lub ogl?daj?c skomplikowany proces, jakim jest w krajach arabskich sprzedawanie i kupowanie. Co chwil? odbywa si? dostawa ?wie?ego towaru na osio?ku lub trójko?owcem. Osza?amiaj? zapachy przypraw, korzeni, herbat i s?odyczy. Mo?na tu kupi? prawdziwe wonno?ci Wschodu lub wszystkie znane marki perfum podrobione przez miejscowych specjalistów.

Syryjczycy s? bardzo go?cinni. Wszyscy zapraszali nas do swych sklepików i to nie po to, aby?my co? u nich kupowali, chcieli sobie tylko przyjemnie pogaw?dzi?. Cz?stowani byli?my cudown? kaw? po arabsku (z kardamonem) lub mocn?, cierpk?, ale jednocze?nie bardzo s?odk? herbat? i prowadzili?my d?ugie rozmowy. Tutaj nikt si? nie spieszy, wszyscy maj? czas na mi?? i uprzejm? pogaw?dk?. Takie kontakty bardzo si? przydaj?, aby np. bezpiecznie wymieni? pieni?dze. Jedyny w Syrii bank (Commercial Bank of Syria) nie akceptuje kart kredytowych i oferuje niekorzystny kurs walut. Znajomy sprzedawca pomo?e wi?c wymieni? pieni?dze po wysokim kursie lub wyp?aci pieni?dze z naszej karty kredytowej, robi?c fikcyjny zakup. Nale?y uwa?a?, gdy? wymiana pieni?dzy na czarnym rynku jest nielegalna i mo?emy mie? k?opoty.

Z Aleppo wyruszyli?my do Hamy (polecamy "Cairo Hotel", czy?ciute?ki hotel, gdzie dwójka z ?azienk? kosztuje 8 USD), aby zobaczy? s?ynne Norie, czyli olbrzymie drewniane ko?a, nabieraj?ce wod? z rzeki Asi (Orontes) na akwedukty, które dostarcza?y wod? miastu. Warto wybra? si? wieczorem na wzgórze (gdzie obecnie jest park miejski) w porze, gdy muezzini wzywaj? wiernych na modlitw?. Jest to co? niesamowitego, miasto pod nami zdaje si? "p?ywa?" od ?piewu. Trwa to kilka minut, ale wra?enie jest niezapomniane. Oczywi?cie, podró?uj?c po krajach arabskich podobne atrakcje mamy zapewnione codziennie. Z Hamy wybrali?my si? na jednodniow? wycieczk?, aby zwiedzi? legendarny zamek Krzy?owców Crac de Chevaliers. Ruiny s? rzeczywi?cie imponuj?ce, jednak polecamy t? wycieczk? tym, którzy s? naprawd? zainteresowani Krzy?owcami.

 1 2 
Następna strona

Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

O tych krajach: Gor?czka arabskiej nocy, czyli clubbing w Damaszku Podpatrywanie Bliskiego Wschodu Przez Bliski Wschód   Pozostałe...
Tych autorów: Syria - wskazówki praktyczne

Tekst: Jakub Oczkowicz, Magdalena Cha?ka
Bardzo chętnie zamieścimy Państwa opowieść.
Wszystkie opowieści i uwagi prosimy kierować pod naszym adresem.
redakcja@tramp.travel.pl
Ostatnie uaktualnienie: 2000-08-15