Strona główna
Strona główna
Opowieści
Opowieści
Dobre rady
Dobre rady
Galeria
Galeria
Recenzje sprzętu
Recenzje sprzętu
Konkurs
Konkurs!
Odsyłacze
Odsyłacze
Kontakt
Kontakt
Szukaj
Gdynia-Amsterdam
Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

Kemping Zeeburg
Plecaki ledwie zmie?ci?y si? do baga?nika wypchanego radiami samochodowymi. Ciekawe sk?d i po co im tyle? Oczywi?cie nie spyta?em. Po drodze kierowca i jego kolega pytali nas jak naj?atwiej przedosta? si? do Polski bez papierów. Niby sk?d mieliby?my to wiedzie?? Z zaciekawieniem obserwowa?em jak nasz "szofer" w pewnej chwili puszcza kierownic?, wyci?ga flakonik z perfumami i poprawia swój zapach. W tym czasie prowadzi? jego kolega. Chcia?em im powiedzie?, ?e nie s? w Anglii.

Turcy okazali si? tak uprzejmi, ?e zaproponowali nam obiad w McDonaldzie; my okazali?my si? tak uprzejmi, ?e grzecznie podzi?kowali?my. Zawie?li nas za to daleko za Bremen, do którego jechali. Niestety, wysadzili nas na ma?ym parkingu, gdzie zatrzymywa?y si? tylko rodzinne samochody na ma?e co nieco. Wszyscy wypchani po brzegi. Niedobrze.

Przeklina?em mój stary atlas samochodowy bez wyszczególnionych stacji benzynowych. Wszystko wskazywa?o na to, ?e utkniemy tam na d?u?ej. Wreszcie jednak uprosi?em jak?? polsk? rodzink? z Belgii, ?eby podrzucili nas do nast?pnej stacji. Sami jechali do Amsterdamu! Szkoda tylko, ?e tak za?adowani.

Na stacji, po d?uuuugim oczekiwaniu w deszczu zabrali?my si? z jakim? m?odym ?ebkiem w okolice Osnabruck do mi?dzynarodowej stacji. Wielkim b??dem by?o to, ?e nie pytali?my tam d?u?ej kierowców, czy nie mogliby... no i w tej sytuacji... czy by? mo?e itp., itd. Zrezygnowani, przez dwadzie?cia minut w ulewnym deszczu brn?li?my do wjazdu na autostrad?. Po drodze zatrzymali?my si? na kaw? na ma?ej stacji Shella. O stacjo! Jak?e nam mi?a by?a? w tej ci??kiej niedoli.

Wzbudzili?my tam dyskretne zainteresowanie. Wcale si? nie dziwi? - przemoczeni, ?li, objuczeni ci??kimi plecakami wpadamy na stacj?, na przedmie?ciach ca?kiem ciekawego miasta i prosimy po angielsku o kaw?. Pan pokaza? nam ma?y pokoik ze stolikiem. Dobrze. Za chwil? sam przyszed? z fili?ank?. Zacz?li?my gadk?. Opowiedzia?em mu pokrótce, o co chodzi i spyta?em, czy nie wybiera si? w najbli?szym czasie do Amsterdamu. Oczywi?cie, nie wybiera? si?. Powiedzia? jednak, ?e oko?o 21.00 zatrzymuj? si? tu czasem tiry jad?ce do Holandii. Je?li jednak nie uda?oby nam si? kogo? z?apa?, to mo?emy zanocowa? ko?o stacji w lasku. Da? nam nawet zezwolenie na pi?mie! To tak w razie naj?cia polizei.

W mi?dzyczasie poznali?my te? fajnego ch?opaka z obs?ugi. Bo?niaka, który dorabia? sobie od jakiego? czasu w Niemczech. Okaza?o si?, ?e ma dziewczyn? w Gda?sku. Sami swoi.

Jako ?e przez stacj? nie przewija?o si? specjalnie du?o samochodów, podeszli?my kawa?ek do wjazdu na autostrad?. Niestety, w tym miejscu nikt nie jecha? w naszym kierunku. Wszyscy, którzy jechali do Holandii, na naszej autostradzie znale?li si? ju? du?o wcze?niej. Zatkali?my si? w tak g?upim miejscu! Zostali?my zmuszeni do noclegu przy stacji, do której tym razem nie zawin?? ?aden tir.

Rano próbowali?my dalej. Jednak bezskutecznie. Oczywi?cie mogli?my co? wykombinowa?: przenie?? si? dalej, albo troch? si? cofn?? - cokolwiek. Problem w tym, ?e byli?my ju? nie?le spó?nieni. Przy kawce i batoniku szef stacji poradzi? nam, ?eby?my pojechali poci?giem. Zadzwoni? na dworzec, dowiedzia? si? wszystkiego, wyt?umaczy?, jak dosta? si? do centrum i da? buzi na po?egnanie (no, prawie). Do?? powiedzie?, ?e za "jedyne" 43,30 DM zafundowali?my sobie podró? Deutsche Bahnem do Amsterdamu.

Amsterdam

Na dworcu natychmiast wypatrzy? nas ch?opak - typ cwaniaczka, podszed? do nas i od razu po polsku zacz?? t?umaczy?, jak kupuje si? bilety, jakie je?d?? tramwaje, gdzie s? kempingi itp. Sko?czywszy spyta?, czy nie mamy jakich? drobnych. Hmm... jakie? tam mieli?my. Pó?niej ju? udawali?my, ?e wiemy wszystko.


Do początku

Poprzednia strona
 1 2 3 
Następna strona

Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

O tych krajach: Haga i Rotterdam Antwerpia - od Rubensa do kontenerów Amsterdam   Pozostałe...

Opracowanie: Pawe? Blaszkowski
Bardzo chętnie zamieścimy Państwa opowieść.
Wszystkie opowieści i uwagi prosimy kierować pod naszym adresem.
redakcja@tramp.travel.pl
Ostatnie uaktualnienie: 2001-11-13