Kolejna kontrola policyjna - zatrzymujemy si? po przejechaniu kolejnego kilometra. Dzi? b?dziemy mieli ich jeszcze 13. Zdarza si?, ?e zatrzymuj?cy nas policjant pyta wprost, czy wszystko jest w porz?dku, czy b?dziemy p?aci?. Szcz??liwie doje?d?amy na miejsce, wydaj?c na ?apówki jedynie 4 papierosy - wystarczy by? stanowczym i pewnym wa?no?ci swojego paszportu. Jeszcze tylko trzeba dojecha? do hotelu. Na dzi? mamy do?? jazdy w gor?cych i zat?oczonych samochodach. Bierzemy mototaxi - ka?dy z nas wsiada jako pasa?er z ty?u motoru i za 100 CFA jedziemy do hotelu. Jest to najprzyjemniejszy ?rodek transportu - szybki, bo nie trzeba czeka? na komplet pasa?erów, i z naturalnym nawiewem.
Jedzenie
Wioska. Znale?li?my "kawiarni?", gdzie mo?na zje?? ?niadanie - wypi? herbat? lub kaw? i zje?? bu?k? z mas?em, polan? pyszn? kameru?sk? czekolad? z puszki - Chococam. Kramik prowadzi bardzo ?adna nastoletnia dziewczynka - ju? matka. Przy niej siedzi gromadka dzieciaków, ona sw? pociech? trzyma na r?kach. Obok stoi wiata sklecona z bambusów, z blaszanym dachem, pod ni? drewniane ?aweczki i stoliki. Bardzo sympatyczne miejsce, cho? wszystko wygl?da tak, jak by dzieci bawi?y si? w sklep. Na stoliku stoj? dwa termosy, miska z wod? do mycia kubków, pojemniki z herbat? i kaw?, puszka z czekolad? i pude?ko cukru w kostkach, z którego po otwarciu pierzchaj? tysi?ce mrówek, odganiane r?k? dziewczynki.
- Czy jest kawa? - pytamy si?.
- Jest. Ale wody nie ma. Interesuje to was? - odpowiada uprzejmie dziewczynka.
W ko?cu po krótkich wyja?nieniach udaje si? ustali?, ?e wstawi wod? i b?dziemy mogli si? napi?.
Jest po?udnie, a my ju? po ?niadaniu.
Centrum miasta. Jest ju? ciemno. Ulic? roz?wietlaj? ?arówki powieszone nad straganami z jedzeniem, które mieszcz? si? obok licznych barów. Wybór jest jednak niewielki. Mo?na zje?? pieczon? na ruszcie ryb?, kurczaka i szasz?yki z wo?owiny lub bush-meat (mi?so szczura le?nego). Do tego mo?na dosta? kilka kr??ków cebuli, n'dole - ostro przyprawione i posiekane jak szpinak li?cie, pieczon? kukurydz?, fufu. Pij?cym piwo klientom baru jedzenie jest podawane na talerzach mytych w stoj?cej obok ka?dego ze straganów misce pe?nej wody. Mo?na te? wzi?? co? na wynos - np. szasz?yki zapakowane w gazet?. Prócz piwa do picia jest te? - jak wsz?dzie - coca-cola, fanta, sprite i podobne miejscowe napoje, a z napoi alkoholowych gintonic (tonic z ginem), black whisky (whisky z col?) lub 100 gram whisky w foliowej torebeczce. Decydujemy si? zje?? ?adnie wygl?daj?ce szasz?yki, mimo ?e rano widzieli?my, w jaki sposób s? przygotowywane w rojach much, i sma?on? ryb?. Jedzenie jest smaczne i ostre - piwo jest niezb?dne. Nikt z nas nie ma problemów ?o??dkowych, które pocz?tkowo wydaj? si? nieuniknione.
Jutro zjemy kolacj? na pla?y. Pieczone, ?wie?o z?owione krewetki z frytkami z plantainów - nies?odk? odmian? bananów. To b?dzie rajska uczta!