Strona główna
Strona główna
Opowieści
Opowieści
Dobre rady
Dobre rady
Galeria
Galeria
Recenzje sprzętu
Recenzje sprzętu
Konkurs
Konkurs!
Odsyłacze
Odsyłacze
Kontakt
Kontakt
Szukaj
BULA - Wam wszystkim!
Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

Niedaleko o?rodka, na pla?y miejscowi codziennie zbieraj? si?, graj? na gitarach, ?piewaj? i pij? przedziwny napój zwany kav?. Kava jest to trunek sporz?dzony z ro?liny podobnej do pieprzu. Jej korzenie suszy si? najpierw na s?o?cu, a potem uciera na proszek. Proszek ten natomiast zawijaj? w kawa?ek materia?u i ca?o?? mocz? w wodzie. Specyfik ten smakuje i wygl?da jak woda prosto z ka?u?y. Zaraz po wypiciu powoduje dziwne szczypanie j?zyka, a na d?u?sz? met? relaksuje, spowalnia t?tno i ?agodzi wszelkie objawy stresu i zdenerwowania. Nas cz?stowano tak d?ugo, jak tam siedzieli?my, ale po kilku kubeczkach poszli?my spa?. Mieszka?cy wysp pijaj? kav? ju? od setek lat i to prawie codziennie.


21.09.2003 (niedziela)

Kolejny pi?kny dzie?. Z Ol? i Bogdanem umówili?my si?, ?e po ?niadaniu pójdziemy do wioski na drug? stron? wyspy. Aby si? tam dosta?, musimy wdrapa? si? na szczyt góry i zej?? z drugiej strony. ?cie?ka na pocz?tku jest do?? stroma i prowadzi przez g?ste zaro?la, które tworz? bardzo tajemnicz? atmosfer?. Na szczycie widoki na ca?? wysp? zapieraj? dech w piersiach. Z tej perspektywy doskonale wida? wszystkie zatoki, urwiska i ska?y. Samotne drzewo chroni nas przed skwarem dnia. Krótki odpoczynek, ?yk wody i ruszamy dalej. Teraz ju? tylko z górki, ale w klapkach na nogach nie jest nam ?atwo. Potem ju? po p?askim w?ród zaro?li i wysokich palm kokosowych. W ko?cu docieramy do celu. Miejscowi wydaj? si? by? zaskoczeni, ale serdecznie nas witaj? i wszyscy, bez wyj?tku, do nas si? u?miechaj?. Na twarzach dzieci mo?na zauwa?y? niedowierzanie, a potem zaciekawienie i podniecenie. Jeden z doros?ych zostaje wybrany ?eby przeprowadzi? nas przez wiosk? na pla??. Tu jest niesamowicie. A? trudno uwierzy?, ?e ci ludzie sp?dzaj? w tym miejscu ca?e swoje ?ycie. W zwi?zku z tym, ?e jest niedziela, nie mo?emy chodzi? sobie swobodnie po wiosce. Z naszym przewodnikiem umawiamy si?, ?e odwiezie nas z powrotem ?ódk? do o?rodka za F$50. Pla?a jest niebia?ska. Ca?o?? wygl?da jak z obrazka. Mo?na by powiedzie?, ?e to miejsce jest zbyt pi?kne, aby by?o prawdziwe. Znajdujemy przerw? w koralowcach i idziemy pop?ywa?. Dzieci i doro?li zmierzaj?cy do ko?cio?a na msz? ubrani od?wi?tnie wygl?daj? przedziwnie w tej scenerii. Dowiadujemy si?, ?e wioska nazywa si? Kese. Po jakim? czasie wskakujemy na ?ódk? i p?yniemy do naszego o?rodka. Po drodze wpadamy jeszcze tylko po paliwo. S?o?ce pali niemi?osiernie. Jeste?my troch? spó?nieni na lunch. Zaraz potem trzeba si? pakowa?, bo ju? dzi? przeprowadzamy si? na kolejn? wysp? - Kuata. Nasi polscy znajomi maj? do nas do??czy? nazajutrz. ?adujemy si? wi?c na ?ó?t? ?ódk? i z poczuciem prze?ycia czego? bardzo wyj?tkowego ruszamy w dalsz? drog?.

Na miejsce docieramy nied?ugo przed obiadem. Tradycyjne powitanie piosenk? po fid?ijsku w wykonaniu opiekunów o?rodka i g?o?nym "bula!". Czujemy si? naprawd? wspaniale. Cudowny zachód s?o?ca i zaraz potem obiad. Wieczorem pijemy piwka i gramy w karty z poznanymi na wyspach Anglikami (Justine i Marc, Clare i Andy, Peter) i Nowozelandk? (Tracy). Wszyscy gadaj? o wielkich paj?kach i karaluchach, jakie maj? w swoich domkach (burach). My?my ich nie szukali. Idziemy spa?, ale zanim si? k?adziemy, szczelnie wciskamy moskitier? pod materac, tak na wszelki wypadek.


Do początku

Poprzednia strona
 1 2 3 4 5 
Następna strona

Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku


Opracowanie: Piotr Szygenda
Bardzo chętnie zamieścimy Państwa opowieść.
Wszystkie opowieści i uwagi prosimy kierować pod naszym adresem.
redakcja@tramp.travel.pl
Ostatnie uaktualnienie: 2005-08-15