?wiat?o w wiosce jest w??czane o zachodzie s?o?ca. Przed ka?dym domkiem jest hamak. Chwil? si? hu?tamy i idziemy spa?, bo ?niadanie jest ju? o 8:00. Nastawiam sobie budzik na 6:00 rano, bo koniecznie chc? zobaczy? wschód s?o?ca i porobi? kilka fotek.
19.09.2003 (pi?tek)
6:00 - dzwoni mój budzik. Wy??czam go i obiecuj? sobie, ?e jutro na pewno wstan? na wschód s?o?ca. 6:15 - kogut w wiosce pieje wniebog?osy, a ja postanawiam wsta? i przej?? si? wzd?u? pla?y. Jest niesamowicie. Pomara?czowe ?wiat?o pokrywa ciep?? po?wiat? piasek i drzewa. S?o?ce wstaje szybko i czu?, ?e z minuty na minut? nocny ch?ód znika pod wp?ywem promieni s?o?ca. Ca?y czas jestem tylko w k?pielówkach. S?o?ce jest jeszcze nisko, wi?c na razie delikatnie pie?ci moj? skór?, ale ju? ko?o 7:30 robi si? gor?co. Dosiada si? do mnie ch?opak i przedstawia jako Chris. Rozmawiamy przez chwil?, on te? jest zachwycony. Mówi, ?e jest z Kanady.
O 8:00 ?niadanie, a potem wycieczka do podwodnych jaski?. P?yniemy tam do?? d?ugo. Najpierw wst?pujemy do innej wioski, do której nale?? jaskinie, spyta? si? wodza o pozwolenie. Do groty wchodzimy po schodkach, ale po chwili trzeba ju? wskoczy? do wody. Sceneria jak z bajki. Zwiedzamy jedn? jaskini? i spieszymy z powrotem na lunch. Wszyscy my?leli?my, ?e zobaczymy wi?cej, ale i tak uznajemy wycieczk? za udan?. Ju? samo przep?yni?cie ?ódk? jest dla nas atrakcj?. Po lunchu bierzemy maski oraz rurki i idziemy na drug? stron? wyspy, na pla??, gdzie kr?cili film "B??kitna laguna". Tu, w przeciwie?stwie do naszej strony wyspy, nie wieje wiatr, wi?c jest strasznie gor?co, a woda spokojna i bez fal. Rafa wzd?u? pla?y jest cudowna. Tysi?ce kolorowych rybek, fioletowe rozgwiazdy i koralowce sprawiaj?, ?e czujemy si? jak w ogromnym akwarium. A? nie chce si? wychodzi? z wody. Jeszcze chwila wylegiwania na s?o?cu i wracamy do siebie. Dzi? na obiad mnóstwo jedzenia - 4 rodzaje mi?sa, warzywa i owoce. Po obiedzie wy?cig krabów (male?stwa w muszelkach). Ka?dy wykupuje swojego (F$2). Wszystkie startuj?ce kraby k?adzie si? w ?rodku ko?a na pod?odze i pierwszy, który wyjdzie poza okr?g, wygrywa. Nasz przegra?. Po wy?cigu idziemy ogl?da? ta?ce i ?piewy w wykonaniu ludzi z wioski. Pod koniec przedstawienia my równie? ta?czymy i ?piewamy. Potem ju? tylko hamak i spa?.
20.09.2003 (sobota)
Dzi? znów chcia?em wsta? na wschód s?o?ca, ale tym razem nawet kogut mnie nie dobudzi?. W pokoju robi si? niezno?nie gor?co i duszno. Idziemy na ?niadanko, a potem zabieraj? nas na nurkowanie z mask? i rurk? (snorkling) na raf? po drugiej stronie wyspy. Bierzemy ze sob? chleb ze ?niadania dla rybek. W drodze, na ?ódce, s?o?ce szybko wypala z nas si?y. W ko?cu docieramy na miejsce i wskakujemy do wody. Kolorowe rybki s? strasznie ?ar?oczne i wcale si? nas nie boj?. W wodzie dryfuj? po?rodku wielkiej ?awicy, a ryby ocieraj? si? o mnie jak gdyby nigdy nic. Dziwne uczucie - a? strach si? poruszy?. Jeden z miejscowych ma harpun i poluje na wi?ksz? sztuk?. Po paru próbach udaje mu si? ustrzeli? du?? kolorow? ryb?. Na brzegu inni ?owi? na w?dk?. Wszystkie rybki, jakie im wpadn? w r?ce, bior? ze sob? na posi?ek, nawet te ma?e wielokolorowe. Jeszcze inny szuka krabów piaskowych. Wykopuje je na pla?y i u?ywa jako przyn?t?. W wiosce nasze baga?e s? ju? spakowane i czekaj? na za?adowanie. Nadchodzi czas wyjazdu. Miejscowi ?egnaj? nas ?piewem. Dop?ywamy na miejsce, gdzie powinni?my przesi??? si? na ?ó?t? ?ódk?, ale jej jeszcze nie ma. Jest okropnie gor?co. Wszystkie odkryte cz??ci cia?a staramy si? zakry? r?cznikami, koszulkami i czapkami, bo s?o?ce bezlito?nie pali skór?. Po pó? godzinie siedzimy ju? w klimatyzowanym i ocienionym pomieszczeniuna "Awesome Adventures Yassawa Flyer" i zmierzamy na wysp? Naviti. W "Coconut Resort" witaj? nas ?piewem i gromkim "bula!". Pi?kna, d?uga pla?a zwrócona na zachód robi niesamowite wra?enie. Dostajemy lunch. Potem spacer o zachodzie s?o?ca, prysznic i hamak. Okazuje si?, ?e naszymi s?siadami jest parka z Polski. Szybko si? poznajemy, a wieczorkiem po obiedzie winko, szampan i piwko.