Wst?p do emocji
S? ró?ne sposoby docierania nad wodospady. Ja dotar?em tu z San Paulo, korzystaj?c przy tym nie z samolotu za prawie 150 dolarów, ale z autobusu Pluma za 30 dolarów. Co prawda dystans 1100 km jecha?em 16 godzin a nie 2 jak samolotem, ale dzi?ki autobusowi pozna?em bardzo dobre brazylijskie autostrady no i troch? lokalnego kolorytu. W samym Foz de Iguacu czysto i bezpiecznie oraz, co wa?ne, dobrze zorganizowana komunikacja miejska. Autobusy zatrzymuj? si? nie tylko na przystankach, ale i mi?dzy nimi - na machni?cie r?k?. W ?rodku konduktor. Przyjmuj?c pieni?dze za przejazd nie wydaje jednak biletu, ale zwalnia blokad? ko?owrotka zagradzaj?cego dost?p do ?rodka autobusu. Rozwi?zanie do?? dziwne zwa?ywszy na k?opoty jakie maj? podró?ni z wi?kszym baga?em typu plecak. Wcale bowiem nie jest ?atwo przecisn?? si? przez taki ko?owrotek. Za przejazd p?acimy 1.60 reala i po 30 minutach doje?d?amy do parku. P?acimy wst?p (35 reali) i wsiadamy do parkowego autobusu, który dowozi nas do ?cie?ki spacerowej. Licz?ca 1200 metrów ?cie?ka jest w bardzo dobrym stanie oferuj?c bardzo dobre miejsca obserwacyjne.
Pierwszy widok wodospadów musi w nas wywo?a? dreszcz emocji. Ju? bowiem po kilku chwilach wedrówki wejdziemy na taras, a tam przed naszymi oczami wodospadowa feeria: bia?e grzywy wody, rozlegajacy si? huk i ciemne tonie na samym dole. To du?y wodospad "Ridavavia", który przechodzi kaskad? na ni?sze pietro, z którego schodz? dwa malowniczo nazwane wodospady "Dwóch i Trzech Muszkieterów". Rzeczywi?cie, obraz jak z powie?ci Dumasa. Pi?kna i pot??na królowa a u jej stóp oddani jej rycerze. Wszystko to w otoczeniu pi?knej zieleni drzew i rozchodz?cych si? ze spadaj?cej wody ob?oków mg?y wodnej. Spojrzenie w dó? powoduje, ?e znika nam otwarty w wyobra?ni iddyliczny obrazek. Patrzymy bowiem w ciemne czelu?cie i dreszcz napi?cia przechodzi nam po plecach.
To napi?cie wzmaga si? jeszcze, kiedy niespodziewanie w pobli?u tych czelu?ci zauwa?ymy wype?nion? lu?mi motorówke, która zmaga si? z wirami tworzonymi przez spadaj?c? ?cian? wody. Kiedy wydaje si?, ?e g?ównym celem motorówki jest wydostanie si? z ?ywio?u na spokojn? wod?, niespodziewanie wp?ywa ona bezpo?rednio w ?rodek wodnego p?aszcza. Nie wiadomo w jaki sposób, ale przetrzymuje ona atak uderzaj?cej wody i chwiejnie bo chwiejnie ale wydostaje si? spod nawa?nicy . Wcale si? jednak nie oddala, ale kieruje si? pod nast?pny. I zowu to samo i tak jeszcze ze dwa razy. To oczywi?cie nie jest ?aden opis nieszcz??liwego wypadku, ale standardowej wycieczki dla tych, którzy w ramach mody na sporty ekstremalne chc? spróbowa? czego? ekstatycznego. Taka kilkunastominutowa eskapada wodna kosztuje tyle, co wst?p do parku, wychodzi si? z niej mokry na wylot, ale podnieceni uczestnicy d?ugo jeszcze opowiadaj? czego doznali i chyba d?ugo to b?d? pami?ta?.
Diabla Gardziel
Czas jednak i?? dalej, bo przecie? samo j?dro Iguacu ci?gle przed nami. I widzimy coraz mocniej wzbieraj?ce mg?y i wodospad Santa Maria, z którego o ma?o co w przepa?? wodn? nie spad? ich odkrywca, Nunez de Vaca. I nie ma si? czemu dziwi?. Wtedy nie by?o jeszcze ?adnych zabezpiecze? a to, co zobaczy? kiedy pokierowa? si? w stron? sk?d dobiega? szum, musia?o wprawi? go w os?upienie. Bo nagle staje przed nami ogromna ?ciana burz?cej wody. To wodospady Union i Garganta del Diablo - ogromne, niewyobra?alne masy wody spadaj?ce w dó? z 80 metrowego uskoku. To one przechodz? potem w wodospad Santa Marii. Brazylijczycy nad Sant? Mari? utworzyli pomost, z którego Gardziel mo?na zobaczy? z bliska. To prze?ycie samo w sobie i to nie tylko dlatego, i? widzimy spienion? burz? wodn?, unosz?ce si? mg?y i przepi?kn? t?cz? a nawet kilka, które ?ukiem przechodz? przez ca?? wysoko?? wodospadu. Ogl?danie jest ekscytuj?ce, poniewa? zbli?aj?c do najbardziej wysuni?tego punktu pomostu ogarniani jeste?my coraz bardziej przez wodn? mgie?k?. Po chwili jeste?my kompletnie przemoczeni a razem z nami ca?y nasz sprz?t fotograficzny. To takie doznanie "ekstremum light". Ca?kiem w porz?dku.
Opuszczamy wi?c gro?n? gardziel i mijaj?c jeszcze s?siaduj?ce wodospady Floriano zastanawiamy si? jak efektowny b?dzie w przysz?o?ci widok z wie?y widokowej, która w pobli?u powstaje. Patrz?c z wie?y nie tylko b?dzie mo?na lepiej przyjrze?? si? "Gardzieli", ale zapewne dostrze?emy te? wodospady z argenty?skiej strony, szczególnie te z drugiej strony wyspy ?w. Marcina, teraz zas?oni?te lasem. Tworz? one zreszt? plejad? wyj?tkowego pi?kna, st?d pewnie ch?? Brazylijczyków ?eby uchwyci? z tego cho?by tylko cz?stk?.