Wilno
Nasza przygoda dobiega?a ko?ca. Zosta?o tylko Wilno. W Estonii byli?my naprawd? fantastycznie ugoszczeni, a sami. Esto?czycy zrobili na nas bardzo dobre wra?enie. Pozosta?o tylko podzi?kowa? za wszystko i wpakowa? si? do autobusu Eurolines, zmierzaj?cego do Wilna. Jazda noc? ma wiele plusów: autobus jest na czas, bo noc? drogi s? puste, oszcz?dzasz na noclegu, nie stoisz zbyt d?ugo na granicy, bo tam zawsze osobny pas odprawy dla autobusów. Musisz tylko znie?? oczywiste niewygody spania na autobusowym siedzeniu.
Mam mieszane uczucia wobec Wilna. To 600-tysi?czne, ale prowincjonalne miasto, z polsk? dusz? i bogat? histori?. Miasto dialogu, jak reklamuje je przewodnik, rozwin??o si? wokó? zamku Giedymina w XIV wieku, który to przeniós? tu stolic? pa?stwa. Wilno mia?o burzliw? histori?, wielokrotnie grabione (rzezie mieszka?ców), niszczone i odbudowywane. Litwa by?a zwi?zana z nami uni? personaln?, a pó?niej realn? przez wieki. Tote? i Wilno uleg?o polskim wp?ywom. Zacz??o si? od Kazimierza Jagiello?czyka, który sprowadzi? tu kupców i rzemie?lników z Polski.
Byli?my w Wilnie bardzo d?ugo (15 godzin), zeszli?my je praktycznie ca?e wzd?u? i wszerz. Uczucia mieszane, no bo, oczywi?cie, starówka ?liczna, klimatyczna i stylowa, ale poza ni? ma?o co jest do zobaczenia. Kilka XIX-wiecznych ulic i mnóstwo ruder. Mo?na si? wspi?? na gór? Giedymina i finito. Tak jak w moim odczuciu Estonia jest kilka lat przed nami, ?otwa gdzie? w podobnym miejscu, tak Litwa jeszcze troch? za nami. To wyra?nie najubo?szy kraj z by?ych republik nadba?tyckich.
Wilno to bardzo polskie miasto i wp?ywy naszych przodków s? tu widoczne. Mo?na si? praktycznie bez problemu dogada? po polsku (na dworcu czy w restauracji). Z dworca na starówk? prowadzi Ostra Brama ze s?ynnym obrazem Matki Bo?ej Ostrobramskiej. Id?c g?ównym ci?giem komunikacyjnym, z ulic? Pilies na czele, nie pominiemy najciekawszych zabytków. A jest co ogl?da?: pe?no barokowych ko?cio?ów i cerkwi, hotel Europa i filharmonia. Jeszcze ratusz i ca?e mnóstwo kamienic. Króluj? tu barok i klasycyzm. Warto zboczy? w w?skie uliczki, pow?óczy? si? troch? na chybi? trafi?. Jednak mimo wszystko Wilno sprawia troch? chaotyczne wra?enie, czego? temu miastu brakuje. Po Tallinie i Rydze troch? rozczarowuje. Trzeba tu wpa?? na jeden dzie?, ale d?u?ej nie ma co robi?. Chyba ?e prawda jest wr?cz odwrotna i to ja, b?d?c tu tylko przejazdem, nie zd??y?em zakocha? si? w tym mie?cie i dopiero po d?u?szym pobycie powinienem je ocenia?.
Tyle wra?e? w ci?gu 10 dni, trudno to wszystko spami?ta?, dlatego postanowi?em spisa? swoje wra?enia. Lecie? do Tunezji i le?e? na pla?y - to nie dla mnie! Za rok obiecali?my sobie Sankt Petersburg i Finlandi? a? po Laponi?.