Strona główna
Strona główna
Opowieści
Opowieści
Dobre rady
Dobre rady
Galeria
Galeria
Recenzje sprzętu
Recenzje sprzętu
Konkurs
Konkurs!
Odsyłacze
Odsyłacze
Kontakt
Kontakt
Szukaj
Estonia - via Baltica
Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

Naissar

W pi?kny, s?oneczny poniedzia?ek mieli?my niepowtarzaln? okazj? przep?yn?? si? ma?ym jachtem pod fi?sk? bander? na wysp? Naissar. To rozbudzi?o nasze ?eglarskie dusze, kapitan Petri mia? bardzo weso?y angielski akcent i popijaj?c browar za browarem dowióz? nas szcz??liwie tam i z powrotem (razem 9 godzin). Przeci?li?my kurs kilku promów i brytyjskiego cruisera Voyager, postawili?my ?agiel mimo s?abego wiatru. Ka?dy po kolei mia? mo?liwo?? chwil? posterowa?. Ka?dy z nas opowiada? te?, jaki jacht sobie kupi. Wojtek ma na razie 20 z?, a ja 7 piw jako wyposa?enie. Zawsze jaki? pocz?tek. Na samej wyspie pe?no min i komarów. Te pierwsze to atrapy i niewypa?y, te drugie, niestety, rzuci?y si? na nas jak na dawno wyczekiwany obiad. My równie? co? przek?sili?my, pu?cili?my kilka "kaczek" i ruszyli?my w drog? powrotn?. Wyspa ?egna?a nas pi?knym zachodem s?o?ca. Zrobi?o si? ch?odniej, wzmóg? si? wiatr. Mocno zabuja?o na fali po JetLinie (Kristi omal nie wypad?a), ale do portu zawin?li?my w komplecie. ?wietny klimat, tak ?lizga? si? po grzbietach fal z perspektyw? widoku nocnego Tallina. Jak tu nie pokocha? tego morza i ?wiate? miasta witaj?cych ?eglarzy!

Okolice

Dzi?ki uprzejmo?ci matki kole?anki mieli?my te? okazje zobaczy? jeszcze trzy miejsca, potwierdzaj?ce obraz tego spokojnego pa?stwa: skansen w okolicach Tallina, bagna i stawy rybne w Kotka Forelli w pobli?u Loksy.

Skansen to odtworzona osada, nic rewelacyjnego, ale fajna przyroda i nad samym morzem. Zacz??em rozumie?, co to znaczy esto?ska pogoda. Deszcz na zmian? z m?awk? i wiatr od morza. To od?wie?a umys? lepiej ni? Red Bull. Kotka Forelli to kompleks rybnych stawów hodowlanych. Mo?na tam skosztowa? ryby, któr? samemu si? wcze?niej z?owi?o. W stawie jest ich tyle, ?e nawet taki mierny rybak jak ja co? chwyci?. Potem nast?puje nierówna walka z ryb?. Cierpliwie czekasz i ju? za chwil? delektujesz si? przepysznym pstr?giem!

Bagna w okolicach Loksy (handlowego portu Estonii) to pewnego rodzaju ?cie?ka dydaktyczna. Wkraczasz na magiczny teren prawie jak z Tolkiena czy Sapkowskiego, ro?linno?? tu na pó?nocy troszeczk? ju? inna ni? u nas. Przemykasz si? w?sk? k?adk?, a ka?dy krok w bok powoduje mi?e uczucie zapadania si? (mi?e, oczywi?cie, do czasu), trzeba wi?c mie? si? na baczno?ci. Z wie?y widokowej roztacza si? urzekaj?cy widok na ca?? t? bagienn? okolic?. Byli?my tam wieczorem, wi?c ?egna? nas zachód s?o?ca, o?wietlaj?cy wszystkie bajora i stawy.

Ryga

Do Rygi zrobili?my sobie jednodniowy wypad samochodem. Tylko jeden dzie? to za ma?o, bo Ryga okaza?a si? najwi?kszym zaskoczeniem wyjazdu! Jako wielki mi?o?nik secesji i architektury XIX-wiecznej w ogóle dozna?em szoku. Nie spodziewa?em si?, ?e Ryga to takie europejskie miasto (tzn. zaplanowane i zbudowane z takim rozmachem), które wystawia na pokaz kilka stylów. To blisko 900-tysi?czne miasto zosta?o za?o?one w 1201 roku jako punkt oparcia dla niemieckiego podboju Inflant. Przez krótki okres by?o te? w r?kach polskich (1561-1621).

Ludzie na ulicach nie gorzej ubrani ni? u nas, centrum ?wieci reklamami i drogimi sklepami. Poczu?em si? jak w stolicy którego? z krajów wysoko rozwini?tych a nie by?ej radzieckiej republiki. Starówka jest troch? chaotyczna, rozbita i jakby porozrzucana. Ale spaceruje si? po niej z wielk? przyjemno?ci?, uliczki wydaj? si? czasami bardzo szerokie i wsz?dzie jest du?o miejsca. Za par? lat po porz?dnym liftingu za unijne pieni?dze nabierze pewnie niebywa?ego blasku. Miejscami mo?na zachwyci? si? zabytkami z hanzeatyckiej ?wietno?ci. Ale najwa?niejsze to na niej nie poprzestawa?. Najciekawsze jest dalej. Ryga Pary?em pó?nocy - czemu nie? (Petersburg niech si? nie obra?a, ka?dy wie, ?e to ?liczne miasto, a o Rydze ma?o kto s?ysza?). Miasto to by?o konkurencj? Petersburga w XIX w. i wysz?o mu to na dobre. To, ?e gdzieniegdzie jeszcze straszy ruderami, dodaje mu tylko klimatu, prawdziwo?ci. Nie jest tak czyste i dopieszczone jak wi?kszo?? miast skandynawskich i niemieckich. Przecie? po tych ulicach wida? nie?atwe cz?sto losy ich mieszka?ców. Muzeum komunizmu jest tu jasno nazwane muzeum okupacji sowieckiej. Ale mieszka?cy Rygi wszystko to przetrwali i teraz chc? pochwali? si? swoim miastem ?wiatu, tym jednym wielkim dzie?em sztuki, ?wi?tyni? art nouveau.

Zakocha?em si? w Rydze od pierwszego wejrzenia, w tych kamienicach, ulicach, parkach. Mijaj?c jeden z nich wkraczamy ze starówki w XIX wiek. Ca?e kwarta?y domów zaplanowane. Setki cudnych kamienic, niesamowicie urozmaiconych i bogato ozdobionych. Wszechobecna secesja. Ulice: El?biety, Alberta, Marija, Briviba, Krisjana i poprzeczne. Wtedy to si? budowa?o: zaplanowany uk?ad ulic, pierzeje kamienic zwrócone frontem do nich. Ale najwa?niejsze to poczucie estetyki. Niektóre kamienice tak ozdobione, ?e mo?na je same nazwa? dzie?ami sztuki, a podobnych pró?no szuka? nawet w miastach Europy Zachodniej. Jest tu te? szeroko reprezentowane 20-lecie mi?dzywojenne, ale wtedy ju? tak pi?knie nie budowali. Polecam ka?demu Ryg? - prawdziwie europejsk? metropoli?.


Do początku

Poprzednia strona
 1 2 3 4 
Następna strona

Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

O tych krajach: Z pr?dem U?y W krainie króla lasu Litwa   Pozostałe...

Tekst: Krzysiek Jankowski
Bardzo chętnie zamieścimy Państwa opowieść.
Wszystkie opowieści i uwagi prosimy kierować pod naszym adresem.
redakcja@tramp.travel.pl
Ostatnie uaktualnienie: 2004-03-22