By?em te?, oczywi?cie, na Otogar - najwi?kszym na ?wiecie dworcu autobusowym. I jestem rozczarowany. Zamiast po??cze? z ca?ym ?wiatem, 95 proc. odchodz?cych autobusów to linie krajowe. Ledwie w kilku punktach znalaz?em oferty zagraniczne: g?ównie do Syrii (30-35 USD) oraz na Ba?kany. Z tych ostatnich szeroki wybór: mo?na pojecha? do Macedonii, Albanii, Bu?garii i Rumunii, a nawet Kosovskiej Mitrovicy i Prisztiny. Ceny 40-50 USD.
Z Otogaru natomiast nie ma ?adnych zagranicznych po??cze? na wschód! Jedyna propozycja, jak? znalaz?em, to po??czenie z Sarpe (granica turecko-gruzi?ska) za 35 USD. Ci, którzy chc? jecha? do Iranu, Armenii, Azerbejd?anu (tak?e Nachiczewanu) lub Gruzji, musz? wi?c pojecha? na stambulski Aksaray. Jest tam niewielki dworzec, z którego odje?d?aj? autobusy na wschód, a tak?e do Rumunii. Na miejscu jest kilka firm przewozowych, mo?na wi?c grymasi?. W niektórych biurach (zw?aszcza gruzi?skich) s? naprawd? mili ludzie. Znaj? zakaukaskie realia, polec? hotel w Tbilisi, znajd? dalsze dogodne po??czenia. Na Aksarayu, a konkretnie na ulicy Ataturka, g?ównej drodze ??cz?cej t? dzielnic? z Sultanahmetem, s? ira?skie biura przewozowe. Tam najlepiej pyta? o po??czenia z Teheranem. Cena nie powinna przekracza? 30 USD.
W Stambule znalaz?em te? ?wietne po??czenie lotnicze z Sydney. Bilet kosztowa? 512 USD z wszelkimi op?atami. To o po?ow? taniej ni? z Polski!!
Jak wiadomo, Armenia ma zamkni?t? granic? z Turcj? i Azerbejd?anem. Dlatego autobusy z Turcji kr??? przez Gruzj?. Dzi?ki temu jest i d?u?ej, i dro?ej - autobusy do Erewania je?d?? a? przez Tbilisi. Bilety do stolic Armenii i Azerbejd?anu kosztuj? przez to 50-60 USD. Taniej jest wi?c pojecha? do Tbilisi i tam przesi??? si? na bus do Armenii b?d? Azerbejd?anu. Do tego ostatniego pa?stwa mo?na te? pojecha? przez Iran (do Tabrizu - 30 USD) i stamt?d do Baku (15 USD). To propozycja dla tych, którzy maj? ira?sk? wiz?, a ta, niestety, nie jest tania (tranzytowa 189 z?, pobytowa dwa razy wi?cej).
Wizy
Wszelkie wizy najlepiej za?atwia? albo w Warszawie, albo najdalej w Turcji, w przeciwnym razie zje was korupcja. Za wiz? azersk? w Tbilisi ??dano ode mnie 60 USD, gdy normalnie kosztuje 25-30 USD. Rosyjski konsul za tranzytow? wiz? chcia? 80 USD, a tak naprawd? Polacy nie potrzebuj? w ogóle tej wizy, pod warunkiem ?e maj? wiz? kraju docelowego! Wyt?umaczy? mi przy tym grzecznie, ?e nie mam wizy ukrai?skiej, nie mog? wi?c dosta? rosyjskiej tranzytowej, bo nie wiadomo, dok?d tak naprawd? jad?. Na moj? uwag?, ?e Polacy nie potrzebuj? wiz ukrai?skich, konsul odrzek?, i? "nie jest upowa?niony do zabierania g?osu w sprawie ruchu osobowego mi?dzy Polsk? a Ukrain?".
Gruzi?skie granice
W Gruzji by?em kilka dni po obaleniu Szewardnadzego. W tym kraju nie mo?na zapomina?, i? integralno?? terytorialn? to on ma jedynie na papierze, a w?adza z Tbilisi nie si?ga dalej ni? kilkadziesi?t kilometrów od stolicy.
Z Turcji wje?d?a si? do Ad?arii, regionu, który og?osi? niepodleg?o??. Mimo ?e mia?em wa?n? wiz? gruzi?sk?, celnik nie chcia? mnie wpu?ci?, "bo to Ad?aria, nie Gruzja, a moj? wiz? wyda?o Tbilisi, a nie Batumi". Gdy nie wiadomo, o co chodzi, chodzi o pieni?dze, wi?c 10 USD za?atwi?o spraw?. Ale czasem mo?e to by? du?y problem, zw?aszcza gdy trafi si? na ad?arskiego patriot?.
Jeszcze gorsza sytuacja jest na pó?nocnym-zachodzie, w Abchazji, kolejnym regionie, który og?osi? si? niepodleg?ym. Co gorsza, cudzoziemcom Abchazja wstawia wizy do paszportu, co jest o tyle kr?puj?ce, ?e gdy po powrocie do "prawdziwej" Gruzji przy?apie was z tak? wiz? "prawdziwy" Gruzin (np. na lotnisku w Tbilisi), macie powa?ny problem. Zanim was deportuj?, musicie zap?aci? 1000 USD grzywny albo odsiedzie? w gruzi?skim wi?zieniu... Dlaczego? Bo sfa?szowali?cie paszport (pa?stwa Abchazja przecie? nie ma), poza tym dali?cie zarobi? separatystom (wiza kosztuje 10 euro), wi?c podwa?acie ustrój Republiki Gruzi?skiej, jeste?cie szpiegami, zdrajcami i Bóg wie, czym jeszcze.
Dziennikarze zachodnich mediów, którzy na co dzie? siedz? w Gruzji, maj? wi?c dwa paszporty: jeden oficjalny - do poruszania si? po ?wiecie, i drugi - wewn?trzny - do przekraczania niby-granic. Wam tego nie proponuj?, ale mo?na zrobi? co innego: wszak chodzi o pieni?dze. Zap?a?cie wi?c te 10 euro i niech wam dadz? wiz? wbit? na osobn? kartk?, któr? wk?adacie do paszportu. W razie czego ?atwo si? jej pozby?. Nie próbujcie jednak unikn?? w ogóle wizowania. W Abchazji kontrole wojskowo-policyjne s? normalno?ci?, a kary za brak wizy - dotkliwe. Dokumenty musicie mie? te? w porz?dku, je?li chcecie opu?ci? Gruzj? (Abchazj?) promem, np. do rosyjskiego Soczi. Rosjanom jest oboj?tne, czy macie wiz? abchask? czy nie, ale celnicy w abchaskim porcie dok?adnie to sprawdz?.
Kontrole "graniczne", o których pisz?, s? wy??cznie po stronie zbuntowanych republik. Je?li wi?c opuszczacie Ad?ari? lub Abchazj? i wje?d?acie do "prawdziwej" Gruzji, kontroli "granicznej" nie ma, cho? oczywi?cie pr?dzej czy pó?niej natkniecie si? na patrol milicji, który dok?adnie sprawdzi, czy nie macie podejrzanych piecz?tek.