Kolejnego dnia pobytu wykupi?am wycieczk? z polskoj?zycznym
przewodnikiem w góry Troodos. Wyruszyli?my rano busikiem w
kilkuosobowej grupie. Gdy min?li?my Limassol, droga zacz??a oddala?
si? od morza i jednocze?nie pi?? w gór?. Pierwszy postój wypad?
w górskiej wiosce, gdzie uraczono nas kieliszkiem commandarii -
tutejszego bardzo s?odkiego czerwonego wina, wyrabianego pono?
od czasów krzy?owców. W wiosce czeka?y na nas równie? sklepiki z
pami?tkami, mi?dzy innymi sklep-galeria angielskiej malarki.
Obejrzeli?my te? cerkiew. Dla Polaków ciekawa mo?e by?
ro?linno??: figowce, drzewa cytrusowe, pinie i cyprysy.
Nast?pnie dojechali?my w pobli?e najwy?szego szczytu wyspy o
znajomej nazwie Olimpos (Olimp). Na sam szczyt wjecha? ani
nawet wej?? nie mo?na, poniewa? znajduje si? tam stacja
radarowa. Z miejsca, do którego dotarli?my, roztacza? si? pi?kny
widok na poro?ni?te cedrami góry. Dalsza droga bieg?a przez
cypryjski... o?rodek narciarski. Gwo?dziem programu by?
klasztor w Kykkos - najpi?kniejszy i najs?awniejszy na wyspie.
Zosta? za?o?ony w XI wieku, ale w pó?niejszych latach cz?sto
trawi?y go po?ary i jego obecny kszta?t pochodzi z pocz?tków XIX
stulecia. Najwi?ksze wra?enie robi bogato zdobiony ikonostas i
niedawno odnowione mozaiki, przedstawiaj?ce sceny biblijne. W
klasztorze odbywa? nowicjat przysz?y arcybiskup Makarios -
pierwszy i powszechnie szanowany przywódca niepodleg?ego Cypru.
Arcybiskup spoczywa zreszt? niedaleko klasztoru. Jego grobowiec
znajduje si? na wzgórzu zwanym Throni. Na pobliskich drzewach
wisz? bia?e chusteczki - lokalny zwyczaj ka?e zapisywa? na nich
pro?by zanoszone do Boga.
Na obiad zatrzymali?my si? w kolejnej, górskiej wiosce, ?yj?cej
z turystów. Na Cyprze za ok. 4 funty mo?na zje?? ca?kiem
porz?dny obiad, sk?adaj?cy si? z mi?sa, frytek, chleba pita i
greckiej sa?atki. Osoby zainteresowane lokaln? kuchni? mog?
zamówi? meze, czyli zestaw dos?ownie kilkunastu
najpopularniejszych potraw. Najpierw serwowane jest pieczywo z
mas?em czosnkowym, nast?pnie tradycyjne sosy, sa?atka, oliwki,
rodzaj male?kich go??bków w li?ciach winogronowych i inne
przek?ski, potem ryby, mi?so baranie, wo?owe i wieprzowe
podawane z ry?em lub tutejszymi pod?u?nymi ziemniakami. Na
koniec deser - melony i arbuzy oraz lampka wina lub likieru.
Cho? potrawy serwowane s? w niewielkich ilo?ciach - naprawd?
trudno jest wszystko zje??!
Ostatnie dwa dni mojego tygodniowego pobytu na Cyprze sp?dzi?am
na pla?y. W okolicach Larnaki pla?e s? piaszczyste, ale piasek
nie jest zbyt ?adny. Na dnie czasem wyst?puj? ska?y. W pierwszej
po?owie lipca woda w morzu by?a bardzo ciep?a, a woda w basenie
wr?cz gor?ca. Wchodzi?o si? jak do wanny. Od upa?u mo?na by?o
odpocz?? dopiero wieczorem, spaceruj?c brzegiem morza lub
siedz?c w jednej z licznych restauracyjek. Czas umila?a
wszechobecna grecka muzyka, a je?li mia?o si? odrobin?
szcz??cia - wyst?py zespo?u ludowego.
Cypr nie jest mo?e miejscem szczególnie atrakcyjnym dla
prawdziwych globtroterów, szukaj?cych silnych wra?e?. Jednak osoby nie lubi?ce zbytnich niespodzianek w podró?y, oczekuj?ce krótkiego wypoczynku po??czonego ze zwiedzaniem, b?d? naprawd? zadowolone. Atmosfer? przypomina Grecj? z pewn? domieszk? Wielkiej Brytanii. Po by?ych kolonizatorach pozosta? tam bowiem nie tylko ruch lewostronny i charakterystyczne skrzynki pocztowe, ale te?
pewien ?ad i porz?dek, nie zawsze obecny w innych krajach
?ródziemnomorskich. W ka?dym razie na Cyprze jest bezpiecznie i
spokojnie, a mieszka?cy s? przyja?nie nastawieni do turystów.