Start odby? si? przy chmurnej i wietrznej pogodzie. Wyszli?my idealnie i darli?my ile si?. Drugiego dnia mogli?my ju? ?ci?gn?? polary oraz cieplejsze ciuchy i tak ju? zosta?o do ko?ca. Po wej?ciu w meandruj?cy na po?udnie nurt pr?du zatokowego przyspieszyli?my znacznie, ale jednocze?nie musieli?my zmaga? si? z wyj?tkowo spi?trzon? fal? w bajdewindzie prawego halsu. Tam te? ma?o co nie sko?czyli?my naszego udzia?u w wy?cigu. Dos?ownie z odleg?o?ci 20-30 metrów Krzysiek dostrzeg? ?pi?cego dok?adnie przed naszym dziobem wieloryba. W ostatniej chwili uda?o mi si? otworzy? szafk?, wy??czy? autopilota i odpa?? mijaj?c zwierz? od strony ogona. Trzecia noc min??a na szalonej je?dzie przy wietrze dochodz?cym do 30 w?z?ów. Wali?em suchymi gnatami o pozbawion? materaca koj?, poc?c si? niemi?osiernie z gor?ca, zalewany hektolitrami wody z rozbitego skylightu.
Dopiero nad ranem wpad?em na pomys?, by co? z tym zrobi?- przedtem 2 razy bezskutecznie próbowa? Wes. Pos?u?y?em si? obcinark? do paznokci i pomog?o. Reszta dnia to szybka jazda przy wietrze 20-30 w?z?ów, przy stopniowym rozrefowywawiu w miar? zbli?ania do mety. Wszystko w towarzystwie lataj?cych ryb, przy pal?cym s?o?cu i temperaturze pod pok?adem 36 stopni Celsjusza.
Do Bermudów podchodzimy od North East Breakers, po czym sk?adamy si? na Kitchen Shoals. Przekraczamy met? nie wiedz?c, którzy jeste?my. Potem 2 godziny p?yni?cia do Hamilton i prysznice. A wychodz?c z prysznicy... ogl?damy tablic? wyników i... okazuje si?, ?e jeste?my pierwsi! Pierwszy polski jacht w historii na pierwszym miejscu! No, to opijamy nasz sukces beztrosko, nie my?l?c, co b?dzie jutro...
Bermudy to prawdziwa pere?ka. Pi?kny górzysty krajobraz, poro?ni?ty bajkow? ro?linno?ci?, tropikalny, aczkolwiek raczej ?agodny klimat. Wsz?dzie zielono - nie ma wypalonej s?o?cem ro?linno?ci, jak na wyspach Morza ?ródziemnego, ani piachu, kurzu i ubóstwa ro?linno?ci wysp koralowych. A pozosta?o?ci po Anglikach to porz?dna kolonialna zabudowa, trawa wsz?dzie przystrzy?ona na 2,5 cm, zadbane ogrody, liczne pola golfowe i widoczne na ka?dym kroku zami?owanie do porz?dku. Nie zmieni?o si? to nawet po oddaniu w?adzy w r?ce miejscowych kilka lat temu.