Rasowym turystom, lubi?cym surowe warunki, polecam Ma Roche Guest House na Third Parklands Ave; naprzeciwko szpitala Aga Khan - matau z Latema Rd. Pani Roche, z pochodzenia Polka, ma dom w hinduskiej dzielnicy; cho? surowe warunki, to jednak bezpiecznie. Nie warto nosi? zegarka na r?ku - kradn? ciekawym sposobem i zanim si? cz?owiek spostrze?e, z?odziej ucieka z zegarkiem. Pieni?dze równie? nale?y trzyma? g??boko ukryte, z?odzieje zw?aszcza po zmroku wyrywaj? portfele wraz z kieszeniami i uciekaj? tak szybko, ?e nawet nie zd??y si? pomy?le? o tym, ?eby ruszy? w po?cig. Na rzadziej odwiedzanej przez turystów prowincji jest znacznie bezpieczniej. Ogólnie nie jest jednak tak ?le - przy zachowaniu pewnej ostro?no?ci mo?na si? w Kenii czu? nie mniej bezpiecznie ni? w Polsce, tym bardziej ?e ludzie s? tu niezwykle sympatyczni.
Warto zabra? d?ugopisy (takie pstrykane), które przydadz? si? do rozdawania zw?aszcza w kenijskich wioskach. Bardzo przydaje si? karta Visa, banki s? w ka?dym miasteczku. Nie polecam ?ci?gania pieni?dzy z Polski przez tamtejsze banki. My?my próbowali. Pieni?dze mia?y by? po tygodniu, dosz?y po 1,5 miesi?ca, gdy byli?my ju? w Polsce.
Trzeba pami?ta? o tym, ?eby si? wsz?dzie targowa?, nawet w sklepach (nie dotyczy marketów) - cen? mo?na zbi? nawet 10-krotnie.
Najtaniej przenocowa? w rejonie Masai Mara u Masajów. Za niewielk? op?at? wska?? miejsce, gdzie mo?na rozbi? namioty, nanios? drewna i b?d? czuwa? w nocy (dotyczy tych, którzy organizuj? sobie safari samodzielnie, wypo?yczaj?c samochód).