Pierwszy raz spotkali?my Wodabee jeszcze w Agadezie, na pó?nocy Nigru. By? sprzedawc? w sklepie. Rozpoznali?my go od razu. Kobieca twarz, wstydliwie spuszczony wzrok oraz delikatna d?o?, która w ge?cie powitania lekko musn??a moj?.
W drodze z Agadezu do Zinder zatrzymali?my si? na modlitw? w ma?ym miasteczku Tanout. Z wn?trza meczetu wyszli wysocy, szczupli m??czy?ni w pow?óczystych szatach z przypasanymi do boków mieczami. Spod tuareskich okry? g?ów wystawa?y fantazyjne warkoczyki.
Stan?li naprzeciwko nas i obejmuj?c si? lub trzymaj?c za r?ce przygl?dali si? nam z ciekawo?ci?. Po chwili bariery wstydu p?k?y i nast?pi?y delikatne powitania. Ponownie bez s?ów. Wodabee nie chodz? do szkó?, wi?c nie znaj? francuskiego - oficjalnego j?zyka w ich kraju.
Fulanie Wodabee, zwani przez swych s?siadów z Sahelu Bororo (co znaczy "ci, co si? nie myj? i ?yj? w buszu"), s? nomadami w?druj?cymi ze swym byd?em od studni do studni w Nigrze, Nigerii, Czadzie, Mali, Burkinie Faso i Kamerunie.
Ich dzieci nie chodz? do szkó? ani nie s? poddawane szczepieniom ochronnym. Nomadyczny tryb ?ycia sprawia, ?e nie wiadomo dok?adnie, ilu ich jest.
?miertelno?? w?ród Wodabee jest olbrzymia. Z tego powodu w Zinder powsta?a centrala organizacji pozarz?dowej (NGO), której celem jest niesienie pomocy nomadom. Na jej otwarcie zaproszono jedno z plemion. Tam w?a?nie jechali?my.
Niedoko?czony budynek mie?ci? si? na przedmie?ciach, przy piaszczystej ulicy. Gdy dotarli?my na miejsce, wszystko by?o gotowe. Starszyzna miejska siedzia?a wygodnie na plastikowych krzese?kach na ?rodku zagraconego dziedzi?ca. Kobiety Wodabee z boku bacznie obserwowa?y wszystko dooko?a, a ich m??czy?ni ko?czyli prace nad makija?em.
Jednak nie chcieli ta?czy?. Wed?ug nich nie mia?o to sensu.
Taniec yaake ma na celu prezentacj? m?skiej urody, podczas której kobiety wybieraj? ojców swych przysz?ych dzieci. Tym razem mia? to by? tylko wyst?p artystyczny dla publiczno?ci, a tego nomadzi nie znali. Jednak pod presj? widzów (miejscowi notable) rozpocz?li uroczysto??.
W ta?cu, do którego akompaniuj? sobie ?piewem oraz brz?cz?cymi na nogach bransoletami, najwa?niejsza jest prezentacja atrybutów m?skiej urody: bia?ek oczu oraz z?bów. W zwi?zku z tym m??czy?ni skupiaj? si? na niesamowitej mimice twarzy, robi?c kuriozalne miny, pozwalaj?ce dok?adnie obejrze? publiczno?ci ich atuty.
Pomimo konkursowego charakteru wyst?pów, tancerze trzymaj? si? ca?y czas za r?ce. M??czy?ni Bororo nie wstydz? si? przyjacielskich uczu? i okazuj? je sobie splataj?c d?onie, obejmuj?c si? czule lub szepcz?c sobie do ucha uwagi na temat kobiet.
M?ska przyja?? ma jeszcze inny wymiar.
W?ród Wodabee najwa?niejsza jest uroda dziecka. Problem pojawia si?, gdy potencjalny ojciec nie grzeszy urod?. W takiej sytuacji m??czyzna pozwala swojej ?onie sp?dzi? noc ze swym przystojniejszym koleg?. Sytuacja ta, jakkolwiek dziwna z naszego punktu widzenia, mo?e uratowa? ma??e?stwo przed rozpadem, bowiem w innym przypadku kobieta mo?e po prostu zostawi? m??a i odej?? z atrakcyjniejszym nieznajomym, poznanym podczas kolejnego yaake. Niespotykana w regionie wolno?? kobiet przejawia si? równie? w kompletnej swobodzie seksualnej przed ?lubem.
Wydaje si? to nieprawdopodobne, bior?c pod uwag? fakt, ?e wszyscy wierz? w Allacha. Jednak Allach to jedynie imi? ich boga, które przej?li od mieszkaj?cych tu muzu?manów. Podobnie jest z ubraniami i bi?uteri?, które kupuj? od Tuaregów i Fulanów. Sami zajmuj? si? tylko wypasem i handlem byd?em, uwa?aj?c to za jedyne godne zaj?cie.
Tak naprawd? wyró?nia ich jedynie niezwyk?a uroda i tradycja, której wci?? s? wierni, wiedz?c, ?e wraz z jej zaniedbaniem znikn? i oni.