Strona główna
Strona główna
Opowieści
Opowieści
Dobre rady
Dobre rady
Galeria
Galeria
Recenzje sprzętu
Recenzje sprzętu
Konkurs
Konkurs!
Odsyłacze
Odsyłacze
Kontakt
Kontakt
Szukaj
Ameryka Po?udniowa - podró? tak?e kulinarna
Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

Zmiana klimatu - zmiana kuchni. W dawnej stolicy imperium Inków - Cuzco (czy jak pisz? inni - Cusco), od razu po wyj?ciu z samolotu poczu?em, ?e tlenu jest mniej ni? gdzie indziej. Miasto po?o?one jest w Andach na wysoko?ci 3300 m n.p.m., nic wi?c dziwnego, ?e ci??ej si? oddycha. Jest na to jednak dobra rada - mate de coca, czyli herbata z li?ci koki. Od razu nas ni? pocz?stowano, gdy? jest to stary tamtejszy lek na chorob? wysoko?ciow?. Smak przyjemny, zw?aszcza z odrobin? cukru. Mate de coca mo?na kupi? w torebkach ekspresowych, ale lepiej smakuje, gdy parzy si? ca?e li?cie. Oprócz mate de coca, spróbowa?em jeszcze innych "mate", najsmaczniejsza wyda?a mi si? mate de hierba luisa. Co ciekawe, ta trawa (hierba luisa) stanowi esencj? najpopularniejszej oran?ady w Peru - INKA KOLI . "Inka Kola - el bebida del Peru" - ten napis, mo?na spotka? dos?ownie wsz?dzie, jest has?em reklamowym napoju, oznacza: Inka Kola - napój z Peru. Inka Kola ma smak naszej oran?ady z lat 80., ?ó?ty kolor i sprzedaje si? w Peru lepiej ni? jakikolwiek inny napój.

To jednak nie oran?ada mia?a by? najwi?ksz? atrakcj? kulinarn? stolicy Inków. Przyby?em tu mi?dzy innymi po to, aby skosztowa? podawanej w tutejszych restauracjach pieczonej ?winki morskiej - CUY A HORNO. To niewielkie zwierz?tko podawane jest w ca?o?ci, wypchane zio?ami, najcz??ciej ?adnie przystrojone ozdobami z warzyw. Troch? rozczarowa? mnie smak, gdy? mi?so, którego jest niewiele, jest bardzo suche. Doskona?y aromat nada?y mu jednak zio?a, których nazw nie pomn?. My?l?, ?e je?li kogo? nie ??czy jaka? szczególnie bliska wi?? z tymi zwierz?tkami, to warto spróbowa?.

Problemem, z którym najcz??ciej borykaj? si? m?odzi podró?nicy, jest permanentny brak pieni?dzy. Wypada zatem je?? tanio. A co jest tanie? Otó? najta?sze jedzenie w Ameryce Po?udniowej serwuje tamtejszy "fast food". Najpopularniejsza jest SALTENA - ciasto, w którym zapieczone jest nadzienie z warzyw i mi?so. Saltena na boliwijskiej ulicy w przeliczeniu kosztuje zaledwie 50 groszy. Pisz? o cenach boliwijskich z tego powodu, ?e - jak si? dowiedzia?em - tu saltene s? najlepsze. Prawd? mówi?c, ja du?ej ró?nicy nie widzia?em i pewnie bym jej od peruwia?skiej nie odró?ni?, ale wiadomo - ka?dy chwali swoje. Podobne do salteni s? EMPANADAS - ró?ni? si? kszta?tem (s? pó?okr?g?e i p?askie w odró?nieniu od salteni, przypominaj?cych odwrócon? do góry dnem ?ódk?) i smakiem - s? bardziej pikantne.

W Chile z kolei mo?na zje?? PUCA CAPAS, podobnie zapiekane jak empanadas, ciasto jak do pizzy, ale nadzienie jest podobne jak w ruskich pierogach. To, co jednak na ulicach intrygowa?o mnie najbardziej, to wózki, a raczej ma?e kuchnio-termosy na kó?kach, na których sta?y butelki z ró?nokolorowymi p?ynami. Napój serwowany z tych kuchni to EMOLIETNE. Sk?ada si? z kilku pomieszanych soków owocowych, które sprzedawca przed podaniem przelewa przez sitko pe?en zió?. Napój jest zawiesisty, pije si? go na ciep?o i jest naprawd? smaczny. Troch? odstraszaj? warunki jego podawania - jedna, b?d? dwie szklanki z których pij? wszyscy. Myje si? je w wodzie, która nie jest zmieniana zbyt cz?sto...

W Ameryce Po?udniowej spotka?em sporo ciekawych owoców - to cz??? wegetaria?ska mojego raportu. Przede wszystkim dowiedzia?em si?, ?e w samym Peru s? 23 gatunki bananów. Banany ró?ni? si? kolorem i wielko?ci? (przyk?adowo s? ma?e br?zowe, s? te? du?e zielone), ró?ni? si? tak?e zastosowaniem. Wiem, ?e du?e br?zowe przeznaczone s? do sma?enia. Banany jednak nie s? dla nas owocem ani egzotycznym, ani nieznanym, podobnie zreszt? jak arbuzy. Przyrz?dza si? z nich tu jednak ciekawe dania. W Amazonii zosta?em pocz?stowany deserem ze skóry arbuza - pokrojon? w kostki gotuje si? z du?? ilo?ci? cukru i cynamonem. Smaczne! S? te? w Peru owoce, których w Europie nie jadamy - na przyk?ad owoce kaktusów. Ja spróbowa?em owoców dwóch ro?lin, TUNA i SANCAYO - s? bardzo wodniste, pierwszy s?odziutki, drugi kwa?ny (smak jak po??czenie kiwi i cytryny). Owoce te kupi?em od Indianki w Kanionie Colca, ona mi je obra?a ze skóry i poda?a, dziwi?em si?, dlaczego to robi, i nie bacz?c na ostrze?enia chwyci?em owoc do r?ki. Drobne igie?ki wyci?ga?em z d?oni jeszcze na drugi dzie?... B?d?cie ostro?ni.

Na koniec chcia?by jeszcze zach?ci? tych, którzy mo?e wybior? si? do Limy, aby odwiedzili winiarni? QUEIROLO (blisko Plaza San Martin). Jest to tzw. miejsce z klimatem. Tam spotyka si? lime?ska bohema, malarze, pisarze, aktorzy. Podawane jest doskona?e firmowe wino QUEIROLO, wszystko w dosy? surowo wygl?daj?cym pomieszczeniu, na ?cianach wisz? zdj?cia starej Limy i portrety wielu s?awnych Peruwia?czyków, którzy nad szklaneczk? wina toczyli tu za?arte dyskusje. Bardzo mi?a jest obs?uga, zw?aszcza dla obcokrajowców, którzy zagl?daj? tu bardzo rzadko. A zatem, jedzmy i pijmy podczas podró?y tak?e to, co nasi gospodarze. Pozwoli nam to lepiej pozna? ich kultur? i obyczaje. B?d?my ostro?ni, ale nie popadajmy w paranoj? - nie wszystko, co nieznane, jest truj?ce.


Do początku

Poprzednia strona
 1 2

Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

O tych krajach: Przez Peru i Boliwi? Konkwista on-line! Szlakami w Peru i Boliwii   Pozostałe...

Opracowanie: Przemys?aw Chybiorz

Autor zaprasza na stronę: http://tomcuk.w.interia.pl
Bardzo chętnie zamieścimy Państwa opowieść.
Wszystkie opowieści i uwagi prosimy kierować pod naszym adresem.
redakcja@tramp.travel.pl
Ostatnie uaktualnienie: 2000-08-29