Wyjazd
Rano jad? kolejk? po samochód, a potem udajemy si? do informacji turystycznej z pro?b? o zawiadomienie Wojtka, ?e jeste?my na dole. Niestety, ajentka w schronisku twierdzi, ?e nikogo takiego nie ma. Wracamy wi?c na miejsce postoju, gdzie Szczepan zostaje (obtar?y go nowe buty), a ja podchodz? do schronu pod Mont Lachat na wysoko?ci ok. 1700 m n.p.m. i zostawiam kartk? Wojtkowi. Nawet próbuj? i?? dalej, ale ze wzgl?du na wspania??, bezchmurn? pogod? i ostre s?o?ce, wol? nie wychodzi? z lasu. Wprawdzie wczoraj szed?em ca?y czas w czapce nasuni?tej na czo?o, okularach i z zas?on? na nos, ale i tak si? spali?em na twarzy, mimo g?stej brody i w?sów. Oczywi?cie, by?em nasmarowany odpowiednim kremem. Szczególnie mia?em spalon? doln? cz??? nosa. A wi?c decyduj? si? na odwrót.
Po konsultacji ze Szczepanem jedziemy do ?andamerii w Chamonix, gdzie czeka mnie trudne zadanie. Musz? po angielsku wyt?umaczy?, ?e zgubili?my koleg?, ale tak, ?eby nie zabrzmia?o to zbyt gro?nie, gdy? pomoc dla nieubezpieczonych turystów (takich jak my) jest p?atna. (Posiadane przeze mnie ubezpieczenie Compensy, tak jak i inne ogólne ubezpieczenia, nie obejmuje "amatorskiego uprawiania alpinizmu". Trzeba by wykupi? ubezpieczenie alpejskie w Chamonix za 400 franków). Uda?o si?! Gdy ?andarm zadzwoni? do schroniska, ajentka powiedzia?a, ?e Wojtek ju? wyszed?. Nie by?a to do ko?ca prawda, ale jak nam potem Wojtek opowiedzia?, przybieg?a zdyszana (wysoko??!) i powiedzia?a, ?e koledzy czekaj? w Chamonix. S?siedzi pomogli mu z?o?y? namiot, rozda? nasze zapasy ?ywno?ci, ale reszt? rzeczy zabra? i zaraz ruszy? w dó?. Jako ?e by?o ju? pó?ne popo?udnie, dotar? przed zmrokiem tylko do wspomnianego schronu, gdzie przenocowa?. Znalaz? moj? kartk? i nast?pnego dnia spotkali?my si? o 8 rano na szosie w Les Houches. Potem tylko zakupy w sklepie i odje?d?amy. T? sam? tras? w dwa dni docieramy do domów.
Przez 4-5 nocy po zej?ciu ?le spa?em, mia?em w nocy jakie? k?opoty z oddychaniem (ale nie pierwszej nocy). By? mo?e znowu wróci?a infekcja, której nabawi?em si? na Mer de Glace. Wszystko min??o bez ?ladu. Umówili?my si? w Alpy na przysz?y rok, ale ju? nie wyjdziemy tak wysoko...
Ca?a 12-dniowa wyprawa kosztowa?a oko?o 1000 z? na osob?, je?li nie liczy? kosztów sprz?tu i jedzenia zabranego z domu.
W centrum Chamonix znajduje si? ma?y ryneczek, a na nim pomnik zdobywców Mont Blanc (1887), ale tylko jednego z pierwszych zdobywców. M?ody poszukiwacz kryszta?ów z Chamonix Jacques Balmat wskazuje drog? na szczyt H.D. Saussure'owi, szwajcarskiemu geologowi, fizykowi i alpini?cie, profesorowi uniwersytetu w Genewie, który w 1760 roku wyznaczy? nagrod? za znalezienie drogi na szczyt. 7 sierpnia 1786 roku Balmat wraz z Michelem Gabrielem Paccardem, studentem tury?skiego uniwersytetu, wyruszyli z Chamonix i o 6.23 wieczorem nast?pnego dnia stan?li na szczycie, obserwowani z do?u przez lunet?. Po 20 minutach ruszyli w dó?, gdzie dotarli nast?pnego dnia. Ale Paccard nie by? "st?d" i na pomniku go nie ma. A Saussure wszed? na szczyt w rok pó?niej (mia? wtedy 47 lat) i jako pierwszy wyznaczy? jego wysoko??.