Strona główna
Strona główna
Opowieści
Opowieści
Dobre rady
Dobre rady
Galeria
Galeria
Recenzje sprzętu
Recenzje sprzętu
Konkurs
Konkurs!
Odsyłacze
Odsyłacze
Kontakt
Kontakt
Szukaj
Skandynawska przygoda
Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

Jotunheimen. Biwak w dolinie Visdalen. Fot. Micha? Sadowski
Pomys? Skandynawskiej Wyprawy zrodzi? si? w?a?ciwie nie wiadomo kiedy. By? mo?e pojawi? si? przy szklaneczce whisky w rodzinnej wsi Janosika Terchovej wraz z planem zdobycia wszystkich najwy?szych szczytów krajów europejskich. I tak od trzech sezonów realizuj? ten ambitny jak na mo?liwo?ci przeci?tnego turysty plan. I pewnie dlatego - a tak?e i z ch?ci poznania innych gór ani?eli Alpy - wybór celu tegorocznej wyprawy pad? na Skandynawi?, a w?a?ciwe na najwy?szy szczyt Norwegii - Galghopiggen (2469 m n.p.m.) i Szwecji - Kebnekaise (2114 m n.p.m.). Ju? sama organizacja i zbieranie informacji sta?y si? nie lada frajd?. Oczywi?cie, pomocny okaza? si? Internet, gdzie odszukanie potrzebnych informacji by?o tylko kwesti? znalezienia wolnego czasu.

Termin wyjazdu zosta? wybrany znacznie wcze?niej i wyznaczono go na koniec lipca. Z niepokojem wpatrywali?my si? pod koniec lipca w map? pogody, zw?aszcza t? "na satelicie", a informacje o powodziach w ?rodkowej Szwecji i odci?ciu od ?wiata kilku tamtejszych miejscowo?ci tylko podnosi?y w nas poziom adrenaliny, zw?aszcza ?e o jakichkolwiek zmianach w dopracowanym planie nie by?o ju? mowy.

I w ko?cu, po kilkumiesi?cznych oczekiwaniach wyruszyli?my promem ze ?winouj?cia, wraz z ca?ym t?umem ludzi, którzy do Szwecji po górskie wra?enia raczej nie wyje?d?ali. Noc na pok?adzie (oczywi?cie, w ?rodku i na wyk?adzinie dywanowej) mija jednak szybko i rano ziemia szwedzka wita nas si?pi?cym deszczem. Nasz ma?y Peugeot 106 z czwórk? doros?ych na pok?adzie i odpowiadaj?c? im liczb? baga?u (doci??enie maksymalne, które kilka razy zaowocowa?o przytarciem "brzucha" auta o przys?owiow? "gleb?") wzmaga czujno?? szwedzkiego celnika. Na szcz??cie w pe?ni zadowala go konkretne wyja?nienie celu naszej podró?y, poparte pokazaniem karty Visa (dobrze, ?e biedak nie wpad? na pomys? sprawdzenia jej salda, bo znowu mog?y dopa?? go podejrzenia, czy aby prawdziwym celem naszej wizyty nie s? szwedzkie borówki!).

Jotunheimen. Pokryty lodem szczyt Glittertinden. Fot. Micha? Sadowski
Rozp?dzeni do granic mo?liwo?ci, wynikaj?cych z restrykcyjnych skandynawskich przepisów drogowych, pokonujemy prawie tysi?c kilometrów i wieczorem (u nas o tej godzinie ju? jest noc, ale tam im bardziej na pó?noc, tym ja?niej) rozbijamy pierwszy obóz. Dzi?ki skandynawskiemu prawu "ka?dego cz?owieka do pobytu", które mówi, ?e rozbija? namiot wolno prawie wsz?dzie, a z którego nader cz?sto korzystamy, udaje nam si? obni?y? koszty wyprawy w znacz?cy sposób. Aczkolwiek myli?by si? ten, kto my?li, ?e znale?? darmowe miejsce na namiot to pestka. Trzeba na to po?wi?ci? troch? czasu i paliwa, ale przy okazji mo?na pozna? sielskie okolice, oddalone od g?ównych dróg tranzytowych.

Pierwszy nasz cel to Jotunheimen, czyli Góry Olbrzymów, gdzie w otoczeniu lodowców przykucn?? najwy?szy szczyt Skandynawii, Galghopiggen. Aby go zdoby?, pierwsze kroki kierujemy do informacji turystycznej po odpowiednie mapy. Przy okazji ogl?damy zabytkowy XIII-wieczny ko?ció?ek w Lom (to takie tutejsze Zakopane). Ogl?damy - bo za zwiedzanie si? p?aci, i to s?ono. W Norwegii zreszt? za wszystko s?ono si? p?aci! I pewnie dlatego Norwegowie maj? te góry i lasy tylko dla siebie. Po zorientowaniu si? w topografii wybieramy wariant zdobywania gór "na lekko", m.in. z uwagi na k?opoty niektórych uczestników z kolanami.

Doje?d?amy samochodem do schroniska Spitersulen w dolinie Visdalen, po drodze zbieraj?c wprost z samochodu grzyby, i rozbijamy namioty po drugiej stronie rw?cej, górskiej i lodowcowej rzeki. Kilometr w gór? i w dó? doliny za biwakowanie p?aci si? 50 NKR/osob?/noc (ok. 25 z?) i w zamian za to ma si? do dyspozycji prysznice z w miar? ciep?? wod?, umywalki i kuchni? turystyczn?. Poza t? stref? biwakowanie jest darmowe, co zreszt? od razu rzuca si? w oczy, bo prawie w ca?ej dolinie tkwi? namiociki. S? one g?ównie w kolorze khaki, wi?c w oczy nie kol?.

 1 2 3 4 5 
Następna strona

Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

O tych krajach: W krainie króla lasu Estonia - via Baltica Skandynawia. Trzy zdj?cia, których nie uda?o si? zrobi?   Pozostałe...
Tego autora: W krainie Draculi Bornholm na rowerze

Opracowanie: Miros?aw Sadowski
Bardzo chętnie zamieścimy Państwa opowieść.
Wszystkie opowieści i uwagi prosimy kierować pod naszym adresem.
redakcja@tramp.travel.pl
Ostatnie uaktualnienie: 2001-03-19